Żadna z elbląskich uczelni nie spełnia wymogów ministerialnych, by móc prowadzić bezpłatne studia magisterskie. Mogłyby, co prawda, połączyć siły i spróbować powalczyć z procedurami, zgromadzić odpowiednią kadrę, przygotować zaplecze, zorganizować praktyki czy prowadzić badania naukowe, ale brakuje woli nawet do rozmowy. W debacie dotyczącej szkolnictwa wyższego w Elblągu wziął udział ... jeden rektor.
Takie wymogi to wyzwanie
- Wymogi dla uczelni publicznych i niepublicznych są takie same – mówił profesor. - Aby prowadzić bezpłatne studia magisterskie muszą spełnić warunki lokalowe, dopełnić procedur ministerialnych, muszą prowadzić działalność naukową – zarówno kadra, jak i studenci. Dodatkowo, by uruchomić kierunki akademickie uczelnia musi mieć zatrudnionych 8 samodzielnych pracowników na pierwszym, podstawowym etacie w stopniu m.in. dr hab. Podobnie, jest z kierunkami praktycznymi, z tym, że tu dochodzi jeszcze minimum 50 proc. zajęć praktycznych. To jest wyzwanie dla lokalnego środowiska biznesowego, medycznego czy innego, kierunkowego. Żadna z uczelni w Elblągu nie spełnia tych warunków – podsumował prof. Cezary Obracht-Prondzyński.
EUHE, jako jedyna w Elblągu, prowadzi studia magisterskie odpłatne na kierunkach: pedagogika, administracja, pielęgniarstwo. Takie były potrzeby rynku (przepisy unijne nałożyły bowiem np. na pielęgniarki obowiązek legitymowania się tytułem magistra) i uczelnia się w nie "wstrzeliła".
Miasto pomagało i pomagać będzie
Czy jednak nie ma możliwości, by wszystkie elbląskie uczelnie połączyły siły i dały studentom możliwość kontynuowania nauki bezpłatnie?
- Ja jestem otwarty na współpracę – zapewniał rektor Zdzisław Dubiella. - Łącząc siły moglibyśmy wystąpić do ministerstwa, ale nie rozmawiamy o tym. Nieobecność innych rektorów na tej debacie też o czymś świadczy – skwitował.
- Nie ma się co boczyć na siebie, nie rywalizować, bo elbląskie uczelnie nie wchodzą sobie w drogę – głos w dyskusji zabrał obecny na sali prezydent Elbląga Jerzy Wilk. - Mogę stworzyć atmosferę do rozmów i służyć wsparciem tak, jak dotychczas. Miasto pomogło już wielokrotnie uczelniom – przypomniał. - Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej przekazało obiekt przy ul. Czerniakowskiej, a także działkę przy al. Grunwaldzkiej oraz budynek na akademik przy ul. Wspólnej. Elbląska Uczelnia Humanistyczno-Ekonomiczna też korzystała z bonifikat, zaś Szkole Wyższej im. Bogdana Jańskiego pomagamy w remoncie zabytkowego "Pałacyku" przy ul. Stoczniowej. Jeszcze w październiku zaproszę rektorów wszystkich elbląskich uczelni do ratusza na rozmowy. Miastu potrzebni są bowiem fachowcy – podkreślał Jerzy Wilk. - Jestem za tym, by tu powstały studia II stopnia. Olsztyn postawił na kierunek "technologia drewna", współpracując z naszym, elbląskim przedsiębiorcą tej branży – zauważył Jerzy Wilk. - Jesteśmy zagłębiem meblarskim, a nie potrafimy tego wykorzystać? Warto kształcić fachowców w konkretnym zawodzie.
Jedna debata wiosny nie czyni
Wprawdzie nie podczas wczorajszej debaty, a w trakcie wystąpienia inaugurującego nowy rok akademicki w PWSZ, rektor tej uczelni prof. dr hab. inż. Zbigniew Walczyk, w sprawie nowych kierunków głos zabrał: "(...)Drodzy Państwo, mając na uwadze zdobyte doświadczenie jestem przekonany, że żadna debata publiczna, a na pewno debata jednorazowa, nie może dać wiarygodnej odpowiedzi na pytanie: Jakie kierunki studiów potrzebne są w Elblągu? Nawet jeżeliby ktoś trafił, czego nie należy wykluczyć, to bez szczegółowej analizy, której przeprowadzenie w czasie debaty jest niemożliwe, nikt nie podejmie ryzyka nie tylko wdrażania, ale nawet obietnicy wdrażania tak powstałego pomysłu. Wdrożenie nowego kierunku studiów czy nawet specjalności jest procesem bardzo złożonym organizacyjnie, kadrowo, finansowo i sprzętowo, jeśli chce się zrobić to dobrze i nie promować absolwentów bezradnych na rynku pracy. Niedawno była możliwość przeprowadzenia dyskusji w omawianej sprawie, w dziewięćdziesięcio osobowym zespole opracowującym strategię rozwoju Elbląga, którą Rada Miasta już uchwaliła lub lada moment uchwali. Biorę udział w pracach tego zespołu. O ile mi wiadomo, nikt z jego członków nie zaproponował szerszej dyskusji, ale gdyby do niej doszło zaproponowałbym nasze rozwiązanie, które wcześniej opisałem, a mianowicie: należy opracować system dający w czasie wielokrotne poprawne rozwiązania, a nie ograniczyć się do pojedynczych, niesprawdzonych propozycji. Wobec niedawno zakończonych prac nad strategią rozwoju Elbląga, nie bardzo wiadomo, czemu ma służyć debata na powyższe tematy zaplanowana na 2-gi października.".
- Samorząd, środowisko biznesowe i uczelnie to trójkąt, który powinien współpracować - stwierdził prezydent Jerzy Wilk. Dodatkowo zaproponował, by w kategorii dorocznych nagród prezydenta mógł być wręczana nagroda w dziedzinie "nauka". - To podniosłoby prestiż wyróżnionej uczelni – wskazywał. - Będę wspierał dobre projekty realizowane przez nasze uczelnie.