Aah, Seniorek. Wzruszyłem się. To już chyba taki ostatni na Litwie co tak pięknie zasady prawa ze słownika języka polskiego wywodzi. O ileż świat byłby piękniejszy gdyby wszyscy tak postępowali. A tu na co dzień te wstrętne ustawy i rozporządzenia. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie!
Przykro mi seniorek, to nie bezeceństwo - rezerwaty zazwyczaj ustanawiane są dla ochrony konkretnego gatunku flory lub fauny. Ten akurat nie został powołany po to by chronić szarotkę albo żubra, tylko ptactwo. W planie ochrony stoi wyraźnie napisane, że "celem ochrony jest zachowanie bogatej i zróżnicowanej fauny ptaków wodnobłotnych oraz ich siedlisk". Dlatego określenie rezerwat ornitologiczny uważam za w pełni uprawnione, co oczywiście nie zmienia faktu, że z punktu widzenia ustawy jest to rezerwat przyrody. PS. Sorry za błędny (początkowo) podpis pod poprzednim postem.
Z tego co mi wiadomo północna granica rezerwatu na Zatoce Elbląskiej ma pozostać bez zmian. Faktem jest, że tereny, o których Pan mówi, obecnie przypominają bardziej rezerwat ornitologiczny niż port. Nie znaczy to jednak, że odpowiedź na Pańskie pytanie może być zamknięta jednoznacznym tak lub nie. Problem wykorzystania (lub nie) Ost Winkel jest bardzo złożony i wymaga szerszego omówienia, które trudno zawrzeć w krótkim komentarzu.
Panie Jurku, nasi Czytelnicy to bardzo inteligentni ludzie, pozwólmy im ocenić, kto tu kogo dezinformuje. Dalsza dyskusja jest tylko mieleniem tych samych argumentów. Szkoda na to Pańskiego i mojego czasu. Na koniec chciałem tylko powtórzyć tezę mojego pierwszego artykułu na ten temat - nie ma zmowy, nie ma spisku, wolno pływać po rzece Elbląg, a wszelkie błędy w odpowiednich rozporządzeniach wg mojej wiedzy mają być wkrótce usunięte. Tylko czy Panu o to chodzi? Osobiście wątpię. PS. I Boże chroń nas przed czymś takim - rafzen.pl
Rezerwat składa się z części lądowej, którą ściśle wytycza spis działek geodezyjnych i części "zatokowej" określonej opisowo. Ustawa o ochronie przyrody nie stawia wymogu dokonania podziału geodezyjnego dla potrzeb ustanowienia granic rezerwatu, chociaż może go wykorzystywać jeśli takowy istnieje. Północna granica rezerwatu przebiega na wodzie od "Czerwonej latarni" do cypla na wysokości przystanku kolejowego w Kamienicy. Ani SLD, ani nawet KPZR nie jest w stanie obszaru rezerwatu odciętego tą granicą powiększyć. Może to natomiast zgodnie z ustawą zrobić wojewoda jeśli względy przyrodnicze będą za tym przemawiały. Mam prywatne pytanie do pana Jurka - co Pan zrobi jak za miesiąc albo rok biurokraci usuną te wszystkie "babole" ze swoich rozporządzeń? Co to zmieni w Pana sytuacji? Szanse na likwidację rezerwatu są zerowe. A jakoś ciężko mi uwierzyć, że Pana działania wynikają z troski o drożność toru wodnego do portu w Elblągu. Z drugiej strony muszę powiedzieć, że wizja rozwoju portu w Zatoce Elbląskiej, jaką Pan roztacza w wypadku likwidacji rezerwatu (patrz rafzen.pl ), jest dla mnie przerażająca. Oczywiście, to wyłącznie moje subiektywne odczucie. W moim przekonaniu szansą dla naszego regionu są nie wielkie porty, czy nowe centra przemysłowe, ale turystyka. Dobry Bóg obdarował nas największym bogactwem jakie można sobie wyobrazić - wspaniałym, bardzo urozmaiconym krajobrazem, gdzie woda sąsiaduje z zalesionymi wzgórzami. Wykorzystajmy to!
Panie Jurku, mimo całej sympatii i starej znajomości, z całym szacunkiem dla krzywdy jaka Pana dotknęła, z przykrością muszę stwierdzić, że wprowadza Pan ludzi w błąd i działa na szkodę naszego miasta. Dalsza dyskusja na temat rzekomej blokady toru wodnego, w świetle wyjaśnień fachowca od ewidencji gruntów, wydaje mi się bezprzedmiotowa.
Pewnie, że proste. Tor wodny jest własnością Skarbu Państwa. Granice rezerwatu ustala wojewoda. Rozumiem, że wg Pana wojewoda chce wymusić na ministrze Skarbu łapówę za możliwość korzystania ze swojego toru? Ciekawe, ciekawe. .. A wydawało się to wszystko faktycznie takie proste - jest tor i kilkanaście działek składających się na rezerwat. Albo na siebie zachodzą, albo nie. Może zastanówmy się lepiej gdzie są granice... absurdu?!
W artykule napisałem, że żadna z działek rezerwatu nie zachodzi na tor wodny. Jeśli mógłby Pan zweryfikować tę informację (uzyskaną w Delegaturze UW), to byłbym zobowiązany. Może to przekona niedowiarków.
Panie Wojtku, odpowiedni spis działek jest w tym dokumencie bip.uw.olsztyn.pl na 335 stronie. Konkretne pytanie do pana Kulasa - przez którą z wymienionych tam działek przechodzi tor wodny do portu elbląskiego? Chętnie to sprawdzę.
Seniorek, to Ty twierdzisz, że prawo zakazuje pływania. Ja wolałbym zobaczyć jakiś wyrok sądu w tej lekko pogmatwanej i nie tak jednoznacznej jak Ci się wydaje sprawie. Słusznie zauważasz, że żyjemy w państwie prawa i nasze interpretacje pewnych zapisów często odbiegają od ostatecznych ustaleń sądów. Pan Jerzy nam zapewne napisze, że prokuratura nie chciała się zająć tą sprawą. Ciekawe dlaczego?! Pewnie też uczestniczy w spisku zmierzającym do odcięcia Elbląga od świata.
Ok, przekonaliście mnie panowie. Jest zmowa i spisek. Nie wolno pływać. Tylko ci spiskowcy jacyś niewydarzeni. Zamiast egzekwować szatański zamysł blokady Elbląga i wysłać swoich siepaczy na tor wodny żeby chociaż jakiś mandacik wlepili (mają przecież prawo po swojej stronie), to oni głośno zachęcają do pływania. Oficjalne zaproszenia pani konserwator można znaleźć na www. rafzen. pl. No chyba, że to tzw. "podpucha" - w szuwarach jest jakiś monitoring i po latach dostaniemy pamiątkowe zdjęcia z nakazem zapłaty.
Seniorek, mówimy o dwóch różnych rzeczach - jakości prawa, które w naszym kraju jakie jest, każdy widzi i jego przestrzeganiu. Dopóki nikt nie próbuje wykorzystać tego, że ktoś inny pomylił wschód z zachodem, to problem pozostaje papierowy. Jeśli natomiast próbuje się to wszystko podlać gnojnym sosem zmowy i spisku, to ja mówię nie. Zastanawia mnie jakby do tego podszedł niezawisły sąd, gdyby komuś wlepiono mandat i ten ktoś by się odwołał? Z jednej części rozporządzenia wynika, że tor wodny leży w rezerwacie, a z drugiej, że nie leży. Jakieś mapy turystyczne nie mają oczywiście wartości dowodowej. Może po paru apelacjach SN uznałby, że rezerwat został powołany nielegalnie i wtedy tym bardziej WOLNO PŁYWAĆ! Osobiście postawiłbym jednak na orzeczenie tzw. "oczywistej pomyłki słownej" i dlatego twierdzę, że WOLNO PŁYWAĆ!
Wowka, gdyby pływanie po rzece Elbląg było niezgodne z prawem, to prokurator musiałby posadzić większość elbląskich żeglarzy. W naszym kraju ludzie lądowali w anclu z bardziej błahych powodów, np. nieważnej legitymacji szkolnej. Gdyby ta idiotyczna pomyłka była jedynym bublem prawnym w naszym kraju, bylibyśmy o krok od ideału. Tymczasem wyczuwam jakiś żal, że strażnicy przyrody nie przestrzegają tego "prawa" i nie torpedują przepływających obok rezerwatu jachtów. Dopóki nie zaczną torpedować, nie uwierzę w tę całą spiskową teorię o blokadzie portu elbląskiego, bo to się nie trzyma kupy. Proponuję żeby "praworządni" obywatele powstrzymali się od pływania rzeką Elbląg do czasu wydania odpowiedniej decyzji przez Ministerstwo Środowiska. Pozostałych mimo braku infrastruktury, mielizn i sieci rybackich zachęcam do wypływania na Zalew. Pokonanie głupiego prawa będzie dla was prawdziwym wyzwaniem. Dacie przykład obywatelskiego nieposłuszeństwa, które odbije się szerokim echem w sejmowych korytarzach. Może nawet Bruksela dostrzeże problem i każe zlikwidować rezerwat. Poza tym nie mam kolegów partyjnych.
Ależ Pan robi dokładnie to samo, co autorzy tej nieszczęsnej mapy - wprowadza Pan ludzi w błąd! Zastanawiam się tylko po co?! Można odnieść wrażenie, że ta pomyłka słowna jest w jakiś dziwny sposób Panu na rękę.
Chyba się nie rozumiemy - ja nie widzę problemu w błahej, urzędniczej pomyłce bez żadnych konsekwencji dla żeglugi po rzece Elbląg. To kiedy ten błąd zostanie skorygowany jest w zasadzie bez znaczenia. Problemem dla mnie jest rozgłaszanie fałszywej informacji o rzekomej blokadzie portu. To już może mieć swoje konsekwencje, np. odstraszać turystów, których i bez tego jest jak na lekarstwo. A tak na koniec, to pierwsza władza najchętniej zamknęłaby moją czwartą w rezerwacie. .. ornitologicznym :-)
Panie Jurku, nie twierdzę, że w dokumentacji dotyczącej rezerwatu nie ma żadnych błędów i uchybień. Jedyne co chciałem przekazać wodniakom po obu stronach granicy, to to, że nie ma żadnego problemu z pływaniem po rzece Elbląg, a rozpowszechnianie innych informacji jest działaniem na szkodę naszego miasta.
Wolno pływać! cd.
Wolno pływać! cd.
Wolno pływać! cd.
Wolno pływać! cd.
Wolno pływać! cd.
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!
Wolno pływać!