UWAGA!

Zostańmy w domu: Inkwizytorzy i planszówka bez planszy (odc. 4)

 Elbląg, Zostańmy w domu: Inkwizytorzy i planszówka bez planszy  (odc. 4)

Środek tygodnia w pełni, a my nie przestajemy szukać pozytywnych pomysłów na pobyt w domach. Pogramy w planszówki z Krzysztofem Jaworskim, poczytamy z Sebastianem Malickim, a w tle zagra nam muzyka.

Zaczniemy od propozycji muzycznej, czyli płyty Live at Carnegie Hall Budki Suflera. Sebastian Malicki z redakcji portEl.pl przedstawi propozycję książkową, czyli cykl Inkwizytorski Jacka Piekary. Krzysztof Jaworski, na co dzień dziennikarz Radia Eska, przybliży nam kolejną grę: Dixit.

 

Na żywo w Nowym Jorku

Jak wiemy, w zeszłym miesiącu zmarł legendarny kompozytor i instrumentalista Budki Romuald Lipko, który zmagał się z chorobą nowotworową. W związku z tą smutną okolicznością przyjrzymy się jednej z płyt zespołu, „Live at Carnegie Hall”, stanowiącej zapis koncertu Budki Suflera w słynnej nowojorskiej hali koncertowej. Wydarzenie odbyło się 18 listopada 1999 r., sama płyta została wydana w 2000 roku.

Do zapisu tego koncertu zawsze podchodzę z wielkim sentymentem. Dwie płyty zawierają łącznie 22 utwory, m. in. moje ulubione: „Sen o dolinie”, „Memu miastu na do widzenia”, „Za ostatni grosz” i „Cień wielkiej góry”. Fanom Budki Suflera nie trzeba o nich pisać, a tym, którzy z zespołem do tej pory nie mieli po drodze, warto powiedzieć: To muzyka, która broni się zarówno samym brzmieniem, jak i świetnymi tekstami. Budka to coś więcej niż banalne piosenki o miłości, a poza tym świetnie balansuje pomiędzy lżejszą tematyką („V bieg”) i smutniejszymi, refleksyjnymi treściami („Czas ołowiu”).

Live at Carnegie Hall jest dostępna na nośnikach fizycznych, a także w serwisach muzycznych takich jak Spotify, Apple Music czy Tidal. Za zakupem „klasycznej” wersji przygotowanej przez wydawnictwo New Abra przemawia z pewnością książeczka do niej dołączona, zawierająca m. in. zdjęcia i wypowiedzi członków zespołu związane z koncertem. Tak mówi w niej o muzyce nieodżałowany Romuald Lipko: „Piszę tak, jak piszę. Nie wiem, czy gorzej, czy lepiej od innych. Cieszę się tylko z tego, że to co piszę trafia do ludzi i wywołuje takie wrażenia, jakie wywołuje. Jestem w sumie trochę takim melancholikiem. Umiem uronić łzę, umiem się wzruszyć, może nawet niekiedy nadto i niepotrzebnie – ale to bardzo pomaga w pisaniu. Na przykład, jeżeli ty umiesz trochę popłakać to i zagrasz coś takiego, przy czym inni będą płakali” – twierdził artysta. Pozostaje tylko życzyć miłego słuchania, czasem by uronić łzę, a czasem – by się uśmiechnąć.

 

I daj nam siłę, abyśmy nie przebaczali naszym winowajcom

Jak wyglądałaby Europa, gdyby Chrystus nie umarł na krzyżu? W Cyklu Inkwizytorskim Jacka Piekary Jezus zszedł z krzyża i na czele swoich zwolenników „krwią i żelazem” stworzył Królestwo Niebieskie na ziemi. O książkach Jacka Piekary opowiada Sebastian Malicki z naszej redakcji.

W średniowieczu po państwie o nazwie Królestwo Niebieskie nie ma już śladu. Została tylko wiara, której strzegą inkwizytorzy biskupa Hez – Hezronu. Jednym z nich jest Mordimer Madderdin, którego przygody opisuje Jacek Piekara w liczącym już kilkanaście pozycji cyklu. Nie brakuje tam fantastyki, przygód spod znaku płaszcza i szpady oraz czarnego humoru. W kolejnych książkach Mordimer zajmuje się rozwiązywaniem zagadek, które mają ochronić wiarę i interesy Świętego Oficjum, a czytelnik wraz z głównym bohaterem poznaje kolejne ciekawostki z tego świata. Bierzemy więc udział starciach z wiedźmami i demonami, często gorszymi od nich, heretykami (niektórzy z nich twierdzą, że Jezus umarł na krzyżu, żeby zbawić ludzkość) i bluźniercami oraz złowrogą potęgą, która rodzi się w Watykanie. Główny bohater cyklu nie jest postacią jednoznaczną, to raczej jeden z gatunku tych dobrych „bad boyów”, obok których nie sposób przejść obojętnie.

Ciekawie zbudowany jest alternatywny kult. Jak można się domyślać, Wielkanoc w świecie Piekary wygląda inaczej, niż sami jesteśmy przyzwyczajeni. Inaczej brzmią też słowa modlitwy: „(…) i daj nam też siłę, abyśmy nie przebaczali naszym winowajcom. I pozwól nam odeprzeć pokusy, a zło niech pełza w prochu u stóp naszych". Cykl można czytać na dwa sposoby: zgodnie z datą wydania kolejnych książek – wtedy stopniowo odkrywamy kolejne tajemnice alternatywnego świata; lub zgodnie z chronologią wydarzeń w książce. I trzeba przyznać autorowi, że kilka razy potrafi zaskoczyć. 

Cykl (nadal rozbudowywany) tworzą (wg dat wydania): „Sługa Boży”, „ Młot na czarownice”, „Miecz aniołów”, „Łowcy dusz”, „Płomień i krzyż. Tom 1”, „Ja inkwizytor. Wieże do nieba”, „Ja inkwizytor. Dotyk zła”, „Ja inkwizytor. Bicz boży”, „Ja inkwizytor. Głód i pragnienie”, „Ja inkwizytor. Kościany Galeon”, „Płomień i krzyż. Tom 2”, „Płomień i krzyż. Tom 3”, „Ja inkwizytor. Przeklęte krainy”.

 

Dixit – zostań bajarzem!

Dzisiaj gra „planszowa” bez planszy. - Tak, są takie i jest ich całkiem sporo – mówi Krzysztof Jaworski, miłośnik i znawca gier. - Większość z nich to gry karciane. Kart używamy także w grze Dixit, której zasady są banalne. W każdej turze jeden z graczy jest „bajarzem”. Do zagrywanej, bez odkrywania, karty opowiada historię, jedno zdanie, słowo, skojarzenie. Pozostali gracze dokładają, również bez pokazywania, swoje karty. Następnie odgadują, która jest kartą bajarza. Myk polega na tym, by jego opis karty nie był zbyt oczywisty ani zbyt abstrakcyjny – tłumaczy Krzysztof Jaworski. - Jeżeli zgadną wszyscy, nikt nie dostaje punktów. W innym przypadku punktują ci, co zgadli. Najlepiej jest, gdy twoja karta idealnie pasuje do opisu bajarza, wtedy masz szansę zgarnąć wszystkie punkty! Gra jest bardzo prosta, a obrazy na kartach dają ogromne pole dla wyobraźni – dodaje.

Dixit to gra dla od 3 do 6 graczy (a z dodatkiem nawet do 12 osób!), w wieku od 8 lat. Świetnie sprawdza się jako gra rodzinna, ale także towarzyska i imprezowa. Zawsze daje dużo radości i świetnie rozwija wyobraźnię. Doskonale sprawdza się jako gra z udziałem dzieci. Obecnie jest dostępna gra podstawowa, a także kilka dodatków. To łącznie kilkaset kart!

- Co ciekawe, gra jest obecnie wykorzystywana w różnego rodzaju terapiach, a powstała w oparciu o testy psychologiczne. Wymaga skupienia, a poza tym rozwija umiejętność obserwacji i abstrakcyjnego myślenia. Zdecydowanie jest warta polecenia – zachęca Krzysztof Jaworski.

Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama