Trwają prace archeologiczne w podelbląskich Weklicach, których początki sięgają lat 80. XX w. Badacze odkrywają kolejne pochówki związane z kulturą wielbarską. Ich celem jest między innymi uchwycenie granic nekropolii. Zobacz zdjęcia z naszej wizyty na stanowisku archeologicznym.
Kolejne sześć pochówków
- Tzw. kultura wielbarska identyfikowana jest z pobytem Gotów i Gepidów na ziemiach polskich podczas ich wędrówki ze Skandynawii – mówi kierująca pracami dr Magdalena Natuniewicz-Sekuła. Prowadzi badania z ramienia Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. - To cmentarzysko jest jednym z większych w Europie i jest datowane od I do początków IV w. naszej ery – dodaje. - Nazwa "kultura wielbarska" pochodzi od cmentarzyska w Malborku-Wielbarku, dziś to dzielnica Malborka. Jako archeolodzy bazując głównie na zabytkach staramy się nie nadawać łatek etnicznych, ale jednak w przypadku tego cmentarzyska wszystko wskazuje na to, że faktycznie mamy tu do czynienia właśnie z Gotami i Gepidami.
Prace badawcze wznowiono po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią. Jak podkreśla dr Natuniewicz-Sekuła, ich celem jest znalezienie granic cmentarzyska. Archeolodzy mają na tym wycinku nekropolii sporo pracy, znaleźli właśnie kolejnych sześć pochówków.
- To cmentarzysko znane jest od lat 20. XIX w. ze względu na pojedyncze znaleziska, znajdowane tutaj przez miejscowych. Zabytki zostały wówczas przekazane do Królewca i przepadły w czasie II wojny światowej. W latach 20. wieku XX archeolodzy pruscy działali bardzo prężnie w tym regionie i w czasie badań w Myślęcinie Max Ebert dostał informacje od miejscowego nauczyciela, że gdzieś w Weklicach, na tzw. Złotej Górze, zostały znalezione fragmenty dzbana o rzymskiej proweniencji. Ebert wysłał tu swojego doktoranta, Feliksa Jakobsona, który znalazł tu osiem grobów. Opublikował badania w 1927 r. a potem... na wiele lat zapomniano o cmentarzysku w Weklicach – opowiada Magdalena Natuniewicz-Sekuła.
Rzymski cesarz, narzędzia do szycia, ozdoby...
Ostatecznie archeolodzy do Weklic powrócili. W latach 80. prof. Jerzy Okulicz-Kozaryn z UW wraz z żoną prowadził tu badania powierzchniowe. Wtedy w obrębie znajdującej się tam żwirowni Łucja Okulicz-Kozaryn znalazła ludzką czaszkę. Z czasem okazało się, że liczne pochówki rozciągają się stamtąd w kierunku wschodnim. W 1997 r. do badań nad cmentarzyskiem w Weklicach dołączyła jeszcze w czasie studiów Magdalena Natuniewicz-Sekuła. Już jako pracownik PAN prowadzi badania w tym miejscu od 2003 roku...
- ... i końca nie widać – przyznaje. Mówiąc to pokazuje nam obszerną mapę dotąd odkrytych grobów.
- Szkieletowych i ciałopalnych – wymienia. - Kultura wielbarska ma tzw. birytualny obrządek pogrzebowy. Te ciałopalne pochówki były albo jamowe, gdzie do czystej jamy wsypywano przepalone kości ludzkie, albo popielnicowe, gdzie za trumnę służyła gliniana popielnica, urna – dodaje. W miejscu, gdzie obecnie prowadzone są badania, odkryto już trzy groby szkieletowe i trzy ciałopalne, z przepalonymi kośćmi ludzkimi i wyposażeniem.
- Charakterystyczne jest to, że do grobów nie wkładano broni, nie można jednak powiedzieć, że Goci byli pokojowi, ze źródeł pisanych wiemy, że nie. W grobach znajdujemy jednak raczej ozdobne części strojów: zapinki do spinania szat, czyli fibule, szklane czy bursztynowe paciorki, okucia końca pasa.
- Jest też część srebrnej bransolety czy właśnie odnaleziona moneta przedstawiająca niezidentyfikowanego jeszcze rzymskiego cesarza z promienistą koroną, corona radiata... Na pewno to cesarz późnorzymski, jednak stan zachowania nie pozwala nam jeszcze określić, który, musimy poddać monetę konserwacji – mówi. Nie jest to pierwsza moneta znaleziona w Weklicach, ale... - ... pierwsza od 25 lat, gdy ja tu jestem – mówi z uśmiechem Magdalena Natuniewicz-Sekuła. - To tzw. antoninian, tłoczony masowo już po kryzysie cesarstwa – tłumaczy. Ciekawostką jest to, że znajduje się w niej niewielki otwór, niczym w medaliku. Wyjaśnienie jest proste: taki wybity pieniądz Goci traktowali bowiem nie jako walutę, a jako ozdobę...
Wszystko, co znajdują badacze, zostaje starannie zabezpieczone i opisane. Dr Natuniewicz-Sekuła podkreśla, że wśród znalezisk nie brakuje przedmiotów użytku codziennego. Znaleziono m. in. przęślik, mały ciężarek tkacki...
Wytyczyć granice cmentarzyska
Prace trwają, archeolodzy spodziewają się na tym wycinku cmentarzyska jeszcze czterech grobów. Obecnie jest 646 odkrytych obiektów, a ok. 600 z nich jest związanych z kulturą wielbarską. Dodajmy, że w przyszłym roku planowane jest wydanie drugiej części monografii dotyczącej cmentarzyska.
- Tę dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, państwowego funduszu celowego w ramach programu „Ochrona zabytków archeologicznych" - podkreśla badaczka. Uczestnikami trwających prac są członkowie kadry i studenci Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jest też m. in. student historii z Oxfordu, Benjamin, który wciąż zastanawia się, "czy chce być historykiem czy archeologiem".
- Nie ma w Polsce całkowicie przebadanego cmentarzyska kultury wielbarskiej, tak "od A do Z", że będziemy mogli powiedzieć "koniec, kropka". Świetnie byłoby to zrealizować, jednak skala przedsięwzięcia jest spora. Od 1984 r. końca nie widać – mówi o badaniach Magdalena Natuniewicz-Sekuła.