Podróż do przyszłości to nieosiągalne marzenie ludzkości. Nieosiągalne, a więc pobudzające wyobraźnię do tworzenia rozmaitych wizji o odległych latach. Jestem przekonana, że każdy z nas choć raz stworzył taką wizję – pisze Jagoda Gulińska z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu o książce „Wehikuł czasu” Herberta George’a Wellsa. Jej recenzja zajęła trzecie miejsce w konkursie dziennikarskim Instytutu Pedagogiczno-Językowego Akademii Nauk Stosowanych w Elblągu. Publikacja w portElu jest jedną z nagród w konkursie.
O wymyślonej przyszłości opowiada „Wehikuł czasu" Herberta George’a Wellsa. Książka ta wpadła mi w ręce przypadkowo. Zaintrygowała mnie swoim tytułem, gdyż wiele razy zastanawiałam się, czy możliwa jest podróż w czasoprzestrzeni. Zaczynając lekturę, nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Jednak tuż po przeczytaniu nie byłam zawiedziona.
Wells - twórca przyszłości
Autor - Herbert George Wells - był żyjącym na przełomie XIX i XX wieku angielskim pisarzem i biologiem jednocześnie. Jego zamiłowania do nauk ścisłych są widoczne w „Wehikule czasu", w którym naukowym językiem opisuje wiele zjawisk przyrodniczych mających się pojawić w odległej przyszłości. Kiedy czytając książkę, natknęłam się na wyrażenia „płaszczyzna matematyczna” czy „geometria czterowymiarowa”, od razu przypomniałam sobie o naukach ścisłych, których miłośniczką nigdy nie byłam. Na szczęście pochłonęła mnie wciągająca akcja i niechęć wywołana trudnymi do zrozumienia pojęciami minęła.
Wizja
Głównym bohaterem powieści H. G. Wellsa jest anonimowy Podróżnik w Czasie. Przy obiedzie ze znajomymi stwierdza, że czas jest czwartym wymiarem oraz pokazuje mały prototyp machiny przemieszczającej się w czasie. Dodaje także, że stworzył wehikuł zdolny przenieść nawet człowieka. Tydzień później spóźnia się na obiad, gdyż testuje swoją maszynę. Zaczyna snuć opowieść o 802 701 roku. Moim zdaniem umieszczenie wydarzeń w tak odległej przyszłości to bardzo dobry zabieg, pozwala bowiem współczesnemu czytelnikowi snuć refleksje o tym, co się zdarzyć może.
Funkcjonowanie społeczeństwa
W powieści intrygował mnie sugestywny opis przyszłych losów świata. W „Wehikule czasu" jawią się one dwojako, gdyż cywilizacja została podzielona na dwie, w pewien sposób zdegenerowane, rasy - Elojów i Morloków. Stanowią one swoje przeciwieństwo. Elojowie to potomkowie klasy wyższej, którzy podporządkowali sobie świat przez użycie technologii i podczas ewolucji przystosowali się do środowiska, w którym siła i intelekt nie są potrzebne do przeżycia. Czyż nie przypomina to realiów XXI wieku, w którym nieustannie rozwijają się nowe technologie upraszczające życie? Brzmi to jak utopijna wizja świata: wszechobecny pokój, weganizm, usunięcie pracy z życia, brak przeludnienia! Czegóż chcieć więcej?!
Niestety to tylko złudzenie, gdyż pod ziemią istnieje druga rasa. Są to Morlokowie - wykształceni z poniewieranej klasy robotniczej, która przemieniła się w małpiopodobne postacie mieszkające w podziemiach i bojące się światła. Ich życie polega na niewolniczej pracy na rzecz Elojów. Kontrast w ukazaniu tych grup jest niezwykle interesujący i szokujący zarazem. Stanowi on również punkt wyjścia do refleksji na temat społeczeństwa i jego funkcjonowania. Zastanawiamy się: jakim cudem na ziemi może powstać idealne życie, gdy pod ziemią z homo sapiens rodzą się potwory? Czy do takiego właśnie modelu dążymy?
„Wehikuł czasu” pokazuje nam również, do czego może doprowadzić ułatwienie każdej dziedziny życia. Człowiek żyjący w środowisku, gdzie intelekt i praca są całkowicie zbędne do przeżycia, zatraca sens swojego istnienia. Egzystuje nieświadomie w pułapce dostatku, z której nie potrafi się wydostać. Zostaje uśpiony i wprowadzony w marazm. Nie jest w stanie dostrzec tragedii, która dzieje się pod jego stopami - tragedii ludzi tworzących jego idealny świat.
Podsumowanie
Uważam, że Wells stworzył intrygującą, mroczną i niesamowicie oryginalną, jak na koniec XIX wieku, wizję przyszłości. Warto zauważyć, że rozmyślania pisarza na ten temat mogły być związane z czasem powstania tej powieści. Panowały wówczas nastroje dekadenckie, schyłkowość, sceptycyzm i obawy przed postępem technicznym, w którym upatrywano przyczynę destrukcji dotychczasowych, naturalnych więzi międzyludzkich. „Wehikuł czasu" był pierwszą powieścią z gatunku science fiction, którą przeczytałam. Jest to dla mnie zabawny zbieg okoliczności, gdyż jest to książka uważana za jeden z pierwowzorów tego stylu literackiego, a mój wybór był przypadkowy.
Powieść ta podobała mi się, a czas przeznaczony na jej przeczytanie nie był stracony, gdyż świetnie się bawiłam, wkraczając w nieznane. Jeśli szukacie lektury zapadającej w pamięć, która skłoni Was do rozmaitych interpretacji i rozważań, jestem przekonana, że „Wehikuł czasu” spełni Wasze oczekiwania. Kto wie? Może nawet zachęci do stworzenia własnej wizji losów ludzkości?
Jagoda Gulińska, Zespół Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu
Od redakcji: Recenzja Jagody Gulińskiej zdobyła trzecią nagrodę w konkursie dziennikarskim ogłoszonym przez Instytut Pedagogiczno-Językowy Akademii Nauk Stosowanych w Elblągu. Odbywał się pod patronatem Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl, a jedną z dodatkowych nagród jest właśnie publikacja na portElu