UWAGA!

Recepta na sukces

 Elbląg, Zygmunt Chajzer i Krzysztof Ibisz - gwiazdy Telewizji Polsat - na „Przebojowym Lecie” w Elblągu
Zygmunt Chajzer i Krzysztof Ibisz - gwiazdy Telewizji Polsat - na „Przebojowym Lecie” w Elblągu (fot. Paweł Serocki).

W niedzielę w Elblągu miały miejsce dwie duże imprezy - koncert finałowy Turystycznego Przeglądu Piosenki Studenckiej Bazuna 2007 i Przebojowe Lato.

Widzowie tej pierwszej nie brali udziału w tej drugiej i na odwrót mimo, że odbywały się w odstępie kilku godzin. W mieście, w którym uczy się już kilka tysięcy studentów, na podwórcu Muzeum elblążanie byli reprezentowani głównie przez personel firmy cateringowej. I proszę mi wierzyć - to nie poziom prezentowanej na Bazunie piosenek był powodem niskiej frekwencji na widowni. Większość z nich spotkałaby się gorącym przyjęciem na imprezie, która odbywa się w tym samym miejscu dwa miesiące później.
     Po zakończeniu kultowego studenckiego festiwalu, dokładnie po drugiej stronie rzeki pół miasta tłoczyło się w kolejkach przed namiotami, w których kilka firm reklamowało mydło i powidło przy pomocy mało wymyślnych konkursów i skaczącego samochodu. Jednak to nie ten pojazd, odkupiony chyba za oceanem od jakiegoś afroamerykanina, tylko stoisko producenta szamponu przeciwłupieżowego zaintrygowało mnie najbardziej. Na stoliku wystawione były w plastikowych kubkach próbki jakiejś kolorowej cieczy. Niestety, tłum widzów nie pozwolił mi dopytać, czy to był tak długo oczekiwany syrop na łupież. Opuściłem zresztą w popłochu wyboisty plac, gdy przy kolejnym stoisku ktoś dramatycznym głosem zaczął zapowiadać pojawienie się w roli dwugłowego cielęcia faceta, który na co dzień sprawdza szczęśliwym wybrankom pranie.
     Zrozumiałem, na czym polegał błąd organizatorów Bazuny i wielu innych koncertów, które skończyły się w Elblągu frekwencyjną klapą, mimo że stały na dużo wyższym poziomie niż to, co prezentowano na - nomen omen - Placu Cyrkowym. Nie zadbali mianowicie o pojawienie się na scenie braci Mroczek, a przynajmniej jednego z nich. Tylko obecność twarzy, albo nawet tylko twarzyczki, znanej z ekranu telewizora, gwarantuje w naszym mieście pełną widownię, frenetyczne oklaski na stojąco i koniecznie dwa bisy.
     Pisząc ten tekst, zezowałem jednym okiem w telewizor, gdzie pokazywano Festiwal Kultury Żydowskiej w mieście, które otrzymało dokument lokacyjny 20 lat później niż Elbląg. Na scenie żadnej aktoreczki z telenoweli, kapele też jakoś mało znane, a na Szerokiej tłum bawiących się młodych ludzi. Może liczyli na to, że ich w telewizji pokażą?!

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Brawo Panie Włodku! Ale niestety to chyba jednak głos w próżnię. Obym sie jednak mylił i coś się zmieni w kwestii nie nakładania sie imprez. Bo niezależnie od tego czy jakąś lubimy, czy też nie powinny się odbywac różne, tak by każdy mógł wybrać coś dla siebie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pies Przyjacielem Człowieka(2007-07-02)
  • Podpisuję się pod tym tekstem również. Zapewne pojawią się za moment krytyczne wypowiedzi na temt tego tekstu jak i autora ale to nie powinno przyćmić okrutnej prawdy o Biedlągu i jego mieszkańcach. Trzeba to powiedzieć! Biedląg to robotnicze miasto a jego mieszkańcy to robotnicy o niskich potrzebach kulturowych. I nic tego nie zmieni gdyż studenci też mają niskie potrzeby gdyż są dziećmi robotników. I koło się zamyka. Smutne to ale prawdziwe. Jesteśmy dziurą pod każdym względem. Kultury, rozwiązań komunikacyjnych i nawet nowo budowane kamieniczki przez potentata Mytycha też są ze styropianu i jakoś przypominają bloki niż dzieła sztuki. No cóż widać skazani jesteśmy na Mroczki, Figurskiei inne M jak Marność
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    fan pani grażynki(2007-07-02)
  • A Pani Bożencia jest z siebie dumna bo ona robi kulturkę w ramach 'grantów"dla dobrego samorządu.to wstyd i hańba żeby takie imprezy jak 770 lat i tę żenadę z placu cyrkowego nazywać KULTURA.Nic chyba nie uratuje tego miasta
  • Nieustająca impreza z cyklu "WIEŚ TAŃCZY I ŚPIEWA" wylewa się z ekranów TV i estrad ją zastępujących (lokalnego znaczenia) obfitujących w niewyszukany standard amerykańskiej szmiry serialowo-wodewilowej. Potrzeba tego rodzaju pop kultury niestety jest bardzo reprezentatywna dla takiego miejsca, jakim jest Elbląg. Trudno z tym polemizować, wszak z gustami nie należy tego czynić. Ten standard nie odbiega od rzeczywistości w innych dziedzinach życia codziennego i z tym sadzę należy się pogodzić, bo większość znakomita tych, którzy mają inne zdanie ujechała w siną dal. Smutne to, aczkolwiek prawdziwe - Se la vi - jak mawiają Francuzi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2007-07-02)
  • Aborygenie!- weż się za kulturę i promocję tego pięknego miasta i okolic!
  • Panie Włodku prawdę walisz Pan bolesną, ale to są prawdy banalne, w dodatku rozciągające się na skale makro w stosunku do całego kraju, a nie tylko mikro dla naszego uroczego miasteczka. Proszę nie traktować tej zaczepki jako pieniactwa personalnego do Pana, bo nie o to mi idzie, chodzi mi jedynie o to, ze są bardziej drastyczne momenty godne tego typu tekstu. To że ludność wyległa gremialnie w ładny ciepły dzień i udała się na drugą stronę kanału (jako żywo 95% elblążan w to wierzy) zwabiona przecież nie promocją szamponu, lecz występem przyzwoitych popowych zespołów i występem kabaretowym Halamy (podobno nie wystąpił) nie jest aż tak wstrząsające, wszak owe patologie to norma - otwierając pierwszy lepszy dziennik, czy portal zalewa Pana to samo reklamowe barachło, a że tu był plener więc środki przekazu reklamowego inne.
  • C.D wipisu Dużo bardziej gorszące są sceny takie: miejsce - Biblioteka Elbląska, okoliczność - sesja naukowa, osoby - wyłącznie nieprzypadkowe, same wykształciuchy + wykształciuchy jeszcze nie dokonane, program - referaty, na koniec występ R.Skotnickiego i zespołu, przebieg - część pierwsza sesji pełna sala, przemawiają duchowni, klerycy dopingują; cześć druga duchowni nie przemawiają, klerycy zniknęli, młodzież szkolna dostaje maxa (nie winię ich, raczej głupotę belfrów że im ten los zgotowali, to nie były pogaduchy o Magdzie M.), część trzecia po kolejnej przerwie, sala niemal pusta... koncert do pustych krzeseł, obecni zespół i pan techniczny z BE. Było to jesienią 2006 nikt się bulwersował. Pozdrawiam
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Bob B.(2007-07-02)
  • To przydługawe zagajenie ma pokazać, że nie trzba się dziwic, że takie rzeczy przyciągają, a trudne nie, na Bazune i tak by tłum nie przyszedł. Panie Włodku, sam Pan chyba był obecny na spotkaniu, gdzie M. Peczak stwierdził, że intelektualny pień Elblaga to grupa ok. 100 osób, więc dziwi mnie Pana zdziwienie. Pozdrawiam serdecznie - i może jednak warto się dziwić
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Bob B.(2007-07-02)
  • Redaktorku zrozum że jedni wolą iść dla rozrywki na imprezę typu "Przebojowe Lato", a inni wolą iść słuchać jakiś nudnych piosenek na jakiejś BAZUNIE. To że rok temu na BAZUNIE byli ludzie, to zapewne tylko dlatego że nic ciekawszego w mieście się nie działo. Mam nadzieję że prezydent Słonina wreszcie przejrzał na oczy i zauważył że mieszkańcom brakuje takich dużych imprez typu "Przebojowe Lato".
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mmmmmmmmmm(2007-07-02)
  • Tym razem musze sie zgodzić z Włodkiem, może jedynie co do frekwencji miałbym zastrzeżenia bo w piątek i w sobotę było całkiem sporo ludzi zwłaszcza na koncercie Bez Jacka i Słodkiego całusa od Buby, trzeba też brać poprawkę na pogodę. Zespoły może nieznane szerokiej publice która tez inna niż odbiorcy M jak Mdłości czy Taniec z nudami. Ale sa to kapelki uznane sławą niewiele ustępujące na przykad Staremu dobremu małżeństwu. Bazuna w Elblągu odbyła sie poraz drugi i coś czuje że poraz ostatni. Elbląg nie przywykł do takich imprez więc nie ma co sie dziwić i nie da się nadrobić tego w dwie bazuny a i reklama raczej średnia oprócz tego mamy z takich klimatów koncert SDM raz na jakiś czas i to tyle w temacie, wiec nie ma co sie dziwić. Więcej turystyczno-bazunowo-yapowo-bieszczadzkich ;) imprez i bedzie widac efekty, trzeba siać siać ;) z reszta dla mnie jak zwykle Zbyszek Stefański pokazał klasę, człowiek który grał, bieszczadował i zdobywał uznanie wraz z nieżyjącymi niestety braćmi, na długo przed tym jak bracia mroczkowie zawitali w ogóle na tym świecie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    diosko(2007-07-02)
  • drogi mmmmm popatrz sobie ile przybywa ludzi na yapę czy bazunę w innych miastach Elbląg nie dorusł do takich imprez tu trzeba papke z polshitu
  • Żałosny tekst. Jednostronna ocena redaktorka. Szkoda komentarza
Reklama