Do malowania powróciła po latach. Jej przygoda z malarstwem zaczęła się w dzieciństwie. Potem przyszedł czas na prozę życia, na dom, na rodzinę. Malarstwo poszło w zapomnienie. Część swojego życia poświęciła szkolnictwu. Była nauczycielką chemii. Z czasem odnalazła swoją pasję na nowo. „Przebudziła się” i nie ma zamiaru spocząć na laurach. Zobacz więcej zdjęć.
Wernisaż malarstwa Marii Wojtasiak, bo o niej mowa, odbył się dziś (4 marca) w filii nr 4 Biblioteki Elbląskiej przy ul. Ogólnej. Jest to pierwsza indywidualna wystawa artystki. Na jej obrazach można podziwiać zarówno martwą naturę jak i pejzaże. „Lot nad Żuławami”, „Przedwiośnie w Wielu”, „Cerkiew w Równi” „Stablewo - dom pod cieniami”, „Kaszuby” to tylko nieliczne z jej prac. Obrazy autorstwa Marii Wojtasiak zostały dwukrotnie wyróżnione w Otwartym Salonie Plastycznym w Elblągu. Artystka prezentowała swoją twórczość na licznych wystawach zbiorowych w Polsce.
- Moja pasja powróciła po latach – powiedziała Maria Wojtasiak podczas otwarcia wystawy. - W młodości malowałam, potem przyszedł czas na małżeństwo, na wychowywanie dzieci. W dzieciństwie dużo malowałam, brałam udział w konkursach – dodała. - Jednak cały czas jestem amatorem. Z zawodu jestem nauczycielem. Pracowałam wcześniej jako nauczyciel chemii w III LO. Najczęściej maluję pejzaże, krajobrazy Żuław, Kaszub. Maluję również kwiaty. W przyszłości planuję odtworzenie krajobrazu Kujaw. Jest to miejsce mojego dzieciństwa. Chciałabym odtworzyć go ze swojej wyobraźni, ukazać go takim, jakim go pamiętam. Dzisiejsza wystawa jest moją pierwszą indywidualną wystawą. Staram się doskonalić swój warsztat poprzez uczestnictwo w różnych plenerach malarskich. Tytuł mojej wystawy to „Przebudzenie”. Nie wybrałam go przypadkowo. Nawiązuje on do mojego przebudzenia się po latach. W pewnym momencie ulegałam pewnemu „przymusowi” – śmieje się artystka - wtedy to koleżanka zmobilizowała mnie i kazała wziąć udział w warsztatach plastycznych, które odbywały się pod okiem Krystyny Szostak. W ten sposób zaczęłam malować obrazy i mam zamiar to robić tak długo, jak to będzie możliwe.
Wernisaż uświetnił występ gitarowy Małgorzaty Zalewskiej, a dodatkową atrakcją dla gości była loteria, podczas której wylosowano jeden z obrazów artystki.
- Moja pasja powróciła po latach – powiedziała Maria Wojtasiak podczas otwarcia wystawy. - W młodości malowałam, potem przyszedł czas na małżeństwo, na wychowywanie dzieci. W dzieciństwie dużo malowałam, brałam udział w konkursach – dodała. - Jednak cały czas jestem amatorem. Z zawodu jestem nauczycielem. Pracowałam wcześniej jako nauczyciel chemii w III LO. Najczęściej maluję pejzaże, krajobrazy Żuław, Kaszub. Maluję również kwiaty. W przyszłości planuję odtworzenie krajobrazu Kujaw. Jest to miejsce mojego dzieciństwa. Chciałabym odtworzyć go ze swojej wyobraźni, ukazać go takim, jakim go pamiętam. Dzisiejsza wystawa jest moją pierwszą indywidualną wystawą. Staram się doskonalić swój warsztat poprzez uczestnictwo w różnych plenerach malarskich. Tytuł mojej wystawy to „Przebudzenie”. Nie wybrałam go przypadkowo. Nawiązuje on do mojego przebudzenia się po latach. W pewnym momencie ulegałam pewnemu „przymusowi” – śmieje się artystka - wtedy to koleżanka zmobilizowała mnie i kazała wziąć udział w warsztatach plastycznych, które odbywały się pod okiem Krystyny Szostak. W ten sposób zaczęłam malować obrazy i mam zamiar to robić tak długo, jak to będzie możliwe.
Wernisaż uświetnił występ gitarowy Małgorzaty Zalewskiej, a dodatkową atrakcją dla gości była loteria, podczas której wylosowano jeden z obrazów artystki.
dk