„Turbina TC25 legitymacją techniczną Zamechu” - transparent z takim napisem nieśli zamechowcy podczas pochodu z okazji 1 maja. To tylko jedna z anegdot opisujących historię Biura Konstrukcyjnego, kiedyś Zamechu, dziś GE. Dzieje Biura zebrał Daniel Lewandowski, popularyzator historii Zamechu, w monografii „Ludzie i megawaty”. Jej premiera odbyła się wczoraj (14 stycznia) w Bibliotece Elbląskiej. Zobacz zdjęcia.
W listopadzie 2018 r. swój jubileusz miało Biuro Konstrukcyjne Turbin Parowych, niegdyś Zamechu, potem ABB i Alstom,teraz GE w Elblągu. Z okazji 70-lecia biura Daniel Lewandowski, popularyzator historii Zamechu postanowił opracować dzieje Biura Konstrukcyjnego. Wczoraj (14 stycznia) w Bibliotece Elbląskiej miała miejsce premiera książki „Ludzie i megawaty” pod jego redakcją.
- Natchnieniem do powstania monografii są byli i obecni pracownicy Biura Konstrukcyjnego. To dla nich powstała ta monografia i im jest poświęcona – mówił Daniel Lewandowski na wczorajszej uroczystości. - Postanowiliśmy uchronić dorobek Biura Konstrukcyjnego od zapomnienia. Chcieliśmy uwiecznić etos Biura poprzez pokazanie ludzi, którzy ten etos tworzyli i nadal tworzą.
Powstała książka, która poprzez losy osób związanych z w dłuższym lub krótszym okresie z Biurem Konstrukcyjnym pokazuje powojenne dzieje miasta. To przecież pracownicy Biura Konstrukcyjnego powołali w Elblągu Klub Naczelnej Organizacji Technicznej (pierwszym prezesem był Wiktor Kamiński, którego później zastąpił Jerzy Wojewski, wówczas od kilku lat pracownik Biura Konstrukcyjnego). Z inicjatywy zamechowców w 1958 r. powstał DKF "Czerwona Oberża”. Gerard Kwiatkowski, założyciel Galerii EL pracował w Zamechu jako plastyk w pracowni dekoratorskiej. A sama Galeria nazywana była „przyzakładowym kościołem Zamechu” i to właśnie pracownicy tego zakładu wyremontowali gmach podominikańskiego kościoła. Zamech był patronem Biennale Form Przestrzennych. Tak można wymieniać w nieskończoność.
- Biuro oddziaływało na miasto, region, województwa, kraj, a nawet świat – mówił Daniel Lewandowski.
Monografia opisuje też codzienne życie w Biurze Konstrukcyjnym. Można się dowiedzieć (ew. przypomnieć), jak chodzili ubrani konstruktorzy, w jaki sposób wyglądała procedura zatrudnienia w Zamechu, jest rozdział opisujący zamechowskie gazety i radiowęzeł.
- Tytuł książki zaczerpnąłem z tytułu jednego artykułu w Głosie Zamechu – mówił Daniel Lewandowski.
Jednak głównym tematem książki jest Biuro Konstrukcyjne, a jej bohaterami jego pracownicy: począwszy od sekretarek i maszynistek na głównych konstruktorach kończąc. Przy okazji monografia wyjaśnia też, na jakie „stopnie” dzieli się tytuł konstruktora. Daniel Lewandowski przy zbieraniu materiałów do monografii przekopał się przez niezliczone materiały źródłowe, odbył niezliczoną ilość spotkań, podczas których udało mu się namówić swoich rozmówców do napisania własnych opracowań niektórych zagadnień. Przez co, jak sam mówi, „Ludzie i megawaty” to praca zbiorowa. Dzięki temu mamy też w książce anegdoty. Jedna z nich opowiada o rozwoju techniki powielania materiałów w Zamechu. Kiedy w 1974 r. Biuro wzbogaciło się o nowoczesny kserograf Rank Xerox 4000, to obsługiwał go osobiście kierownik Józef Szymanowski, który po zakończeniu dnia pracy zamykał urządzenie.
Spotkania z ludźmi związanymi z Biurem Konstrukcyjnym przyniosły też jeden efekt: monografia jest bardzo bogata w zdjęcia załogi, różnego rodzaju archiwalia jak np. wycinki z Głosu Zamechu, wykresy, fotografie starych dokumentów. W książce zamieszczono też indeks nazwisk pracowników Biura Konstrukcyjnego wraz z okresem, w którym byli zatrudnieni.
Jedyną wadą tej książki jest jej... niedostępność.
- Książka nie jest przeznaczona do sprzedaży i będzie dystrybuowana wyłącznie jako egzemplarz kolekcjonerski. Jest przewidziana do rozprowadzania wśród byłych i obecnych pracowników naszej firmy – wyjaśniał Daniel Lewandowski.
Uczestnicy spotkania otrzymali po pamiątkowym egzemplarzu.