
Latem muszla koncertowa w Bażantarni staje się sceną muzyczną z prawdziwego zdarzenia, wszystko to w ramach 19. edycji Letniego Salonu Muzycznego. Ta niezobowiązująca formuła trafia do elblążan, którzy chętnie przychodzą i słuchają. Tym razem w niedzielne (24 lipca) popołudnie na scenie wraz z zespołem prezentował się Andrzej Wojciechowski, klarnecista związany z Trójmiastem, laureat wielu prestiżowych nagród. Zobacz zdjęcia.
- Pomyśleliśmy sobie, że aż tak zwariowani nie jesteśmy. I zmieniliśmy tytuł koncertu na "Summertime". Taki tytuł nosi piosenka George'a Gershwina, którą Państwa przywitaliśmy – mówił na początku koncertu Andrzej Wojciechowski.
Ten pierwszy klarnecista Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku, zdobywca wielu prestiżowych nagród, nie tylko grał, ale i opowiadał anegdoty. Jak się okazało w tle koncertu klarnetowego Mozarta (a dokładniej: A-dur KV 622) kryje się przyjaciel geniusza muzyki – Antona Stadlera. To jego Wolfgang Amadeusz nazywał zdrobniale "sprytnym głupkiem".
Andrzej Wojciechowski, wraz z towarzyszącymi mu muzykami, przybliżył również twórczość Karola Kurpińskiego. Ten kompozytor, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku właściwie był samoukiem. Dzięki wstawiennictwu Józefa Elsnera (tego samego, który uczył Fryderyka Chopina) dostał się do orkiestry Teatru Narodowego. Funkcję tę pełnił przez kolejne 30 lat. Jest również autorem słynnej "Warszawianki" – słynnej piosenki powstańczej. Za jego najcenniejsze dzieło uważa się koncert klarnetowy, z którego zachowała się tylko pierwsza część. I to ją przedstawił elbląskiej publiczności Andrzej Wojciechowski.

Muzycy pożegnali się ze słuchaczami Polką dziadek, która jest kultowym dżinglem audycji "Lato z radiem".
A już za tydzień ci, którzy wybiorą się do Bażantarni będą mogli posłuchać "Trio Ambasador". Oprócz Momira Novakovica i Maristelli Patuzzi wystąpi pochodząca z Elbląga Barbara Misiewicz. Początek godz. 17.