W klimatycznym, nieco ciemnym, obszernym pomieszczeniu, ustawieni przy długich ławach, odziani w maski ludzie w skupieniu wertują długie rzędy ksiąg. Scena przedstawiająca jakieś tajne archiwum rodem z filmu fantasy? Nie, to elblążanie przyszli dziś (19 września) na kiermasz książek wycofanych z bibliotecznego księgozbioru. Zobacz zdjęcia z kiermaszu.
- Jestem tu regularnie, nie mogę odpuścić takiej okazji, żeby znaleźć ciekawe książki, a jest ich tutaj mnóstwo – mówi pan Krzysztof. - Znalazłem dla siebie „Dzieje papiestwa” Rankego, szukałem jej od dawna. Mam też tom Roczników Elbląskich, jest też coś sentymentalnego: komiksy Yans i Hugo, a także coś, co zawsze chciałem przeczytać, czyli „Opowieści o rzeczach powszechnych” Kopalińskiego. Czytałem kiedyś fragmenty, bardzo mi się podobały i stwierdziłem, że wezmę. W tym roku wziąłem chyba ze 40 książek – przyznaje. - Interesuje mnie religioznawstwo, historia Elbląga i wszelkiego rodzaju ciekawostki. Najpierw ruszyłem na dział historyczny, niestety, nie było tam wiele, ale potem na dziale z religioznawstwem znalazłem cztery czy pięć książek, które mnie naprawdę zadowoliły, więc jestem szczęśliwy – stwierdza z entuzjazmem. - Liczyłem, że z komiksów będzie jakiś Thorgal, ale niestety, nie znalazłem...
- Ja znalazłam książki dla dzieci, a moja kuzynka, która mnie tu przyprowadziła, medyczne – mówi pani Ewa, która na takim kiermaszu była dziś pierwszy raz. - Można tu znaleźć wiele ciekawych pozycji z różnych dziedzin.
Potwierdza to pani Amelia, która „upolowała” na kiermaszu wspomniane książki medyczne, książki dla dzieci i powieści.
- Przy wyborze grały rolę zarówno potrzeby jak i zainteresowania – mówi z uśmiechem. - Przyszłyśmy tutaj, kiedy tylko było otwarte, dało się znaleźć wiele ciekawych rzeczy – dodaje.
Warto podkreślić, że w dzisiejszym kiermaszu uczestniczyli mieszkańcy Elbląga w każdym wieku. Przy wejściu do biblioteki spotkaliśmy uczniów podstawówki, których na wydarzenie zabrała babcia. Czy udało im się znaleźć coś ciekawego dla siebie?
- Tak, bardzo dużo, czternaście książek – oznajmia jedenastolatka. - Tu mam książkę dla młodszego brata, który niedługo będzie miał roczek, żeby się pobawił. Mam też „My Little Pony”, książki o historii i geografii, „Sprytne Pieski” i książkę o tym, że morze jest słone. To akurat fakt, bo byliśmy w Grecji i takie było – dodaje z powagą młoda czytelniczka.
- A ja mam np. książkę o historii Polski i tajemnicach diamentów – dodaje dziesięcioletni, obładowany książkami chłopiec. Dzieciaki wzięły książki dla siebie i dla innych, w ich zdobyczach nie zabrakło też czegoś o muzyce, bo uczą się w szkole o takim profilu. Zapytani, czy dadzą radę donieść to wszystko do domu, zapewniają, że bez problemu.
Na kiermaszu pojawili się także studenci. Co ich najbardziej zainteresowało?
- Cieszy mnie to, że znalazłam książki, które przydadzą mi się na studiach, a pewnie trudno byłoby je znaleźć – mówi studentka socjologii i stosunków międzynarodowych.
- Też znalazłam książki o mechanice, energetyce itd. na studia, więc mam za sobą bardzo udane łowy – mówi studentka energetyki odnawialnej.
- A ja nie znalazłam nic związanego z moimi studiami, ale zaopatrzyłam się w książki o sztuce, autobiografie... – wymienia listę zdobyczy kolejna studentka. - Nie było łatwo, trzeba było powalczyć z innymi, choć byłyśmy na samym początku kiermaszu, to do niektórych stoisk nie dało się dojść – podkreśla.
Wszystkie panie zaznaczają, że część książek przeczytają od deski do deski, a z wybranych, związanych ze studiami, z pewnością skorzystają wiele razy.
- Takie książki to po prostu kopalnia złota – mówi z przekonaniem jedna z nich.
- Mamy nadzieję, że będziemy w Elblągu przy następnej takiej okazji, bo studiujemy w Krakowie, a to trochę daleko – dodaje z uśmiechem jej koleżanka.
W czasie kiermaszu w sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej można było wybierać spośród czterech tysięcy książek. Cena za jedną pozycję wynosiła jedynie 2 zł.