Jestem za! Myślałem nawet, że dobrze byłoby zrobić jakieś wspólne modlitwy, ale boję się, że przyjdą katolicy ze swoimi pogańskimi sznurkami z koralikami i będą się modlić do swojego bożka Izydy, czy jak tam się ona nazywa, i znowu ściągną na nas nieszczęście.