To co dzisiaj powie Pan premier "niewidzialna toberka"? Może coś nadzwyczajnego, coś nowego, pod tytułem Polacy ograniczmy kontakty. Bo na zamykanie gospodarki już nas nie stać a dalej przegrywamy z pandemią. Kina by chciały być zamknięte a są otwarte, restauracje chciały być otwarte a są zamknięte. Ponad wszystkim jest kościół i krew zalewa bo od porannej mszy w tygodniu seniorzy co w domu mieli siedzieć uskuteczniają modlitwy.