- Czy zasłanianie twarzy i nosa obowiązuje też osoby palące? Spotykam takich osób mnóstwo, gdy idę ulicą - zastanawia się nasz Czytelnik. Jak na takie sytuacje reagują policjanci i strażnicy miejscy?.
Czytelnik twierdzi, że zwracając uwagę takiej osobie, naraża się na obelgi i groźby.
- Niektóre odpowiedzi tych ludzi są logiczne, na przykład: "Jak mam palić z maską na twarzy?" Taka odpowiedź mnie jednak nie satysfakcjonuje. Po pierwsze, narażam się na wdychanie złowieszczego dymu, a po drugie, tą drogą roznosi się mnóstwo bakterii i wirusów. Czy są jakieś regulacje dotyczące tego problemu? Pytam, bo niejednokrotnie widziałem patrol policji, który nie reagował na takich przechodniów. Natomiast raz widziałem dwóch panów ze straży miejskiej, którzy stali przy aucie i jeden z nich kończył palenie tytoniu, na szczęście niedopałek wyrzucił do kosza w miejscu do tego przeznaczonym.
O komentarz tej sprawie zwróciliśmy się do przedstawicieli elbląskich służb.
- Oczywiście palenie szkodzi, ale jeśli już ktoś pali, to przecież nie będzie miał założonej maseczki - mówi kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Podobnie, gdyby ktoś jadł czy pił, mandatu raczej nie powinien się spodziewać. Należy jednak do tego podchodzić z głową, bo zachowywanie środków bezpieczeństwa jest w interesie nas wszystkich. Jeżeli wirusolodzy mówią, że wprowadzone regulacje mogą zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, to stosujmy się do nich - podkreśla. Jednocześnie zaznacza, że po skończeniu palenia, powinno się od razu włożyć maskę.
Warto dodać, że wiele osób neguje zasadność nowych regulacji, a co za tym idzie, zasadność przyznawania mandatów osobom, które się do nich nie stosują.
- My, policjanci, jesteśmy od tego, by zachowywanie tych środków wymuszać na mieszkańcach. Pojawiają się oczywiście opinie, czy nowe regulacje są zgodne z prawem, czy nie, jednak policjanci nie są od tego, by to oceniać - komentuje kom. Krzysztof Nowacki. - Jeśli dana osoba nie będzie reagowała na upomnienia funkcjonariuszy, to dostanie mandat.
W podobnym tonie w kwestii palenia na otwartej przestrzeni wypowiada się Marcin Bukowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Elblągu.
- Zgodnie z rozporządzeniem z 9 października 2020 r., staramy się jako Straż Miejska stosować środki oddziaływania wychowawczego: pouczenie lub zwrócenie uwagi - mówi. - Są sytuacje życiowe, gdy ktoś jest np. palaczem, a nie zapali przecież z maską na twarzy - dodaje. Jednocześnie zaznacza, że taka osoba powinna to robić odpowiedzialnie, zachowując dystans od innych ludzi.
- Mamy oczywiście świadomość trwającego stanu zagrożenia i myślę, że tak samo ma je społeczeństwo - zaznacza Marcin Bukowski. O tym zagrożeniu przypominają właśnie strażnicy miejscy i policjanci, którzy interweniują w sytuacjach, gdy ktoś nie nosi maski.
- Znamy codzienne statystki zachorowań i widzimy, że liczby są dość znaczne - dodaje zastępca komendanta SM w Elblągu. - Dzięki wspólnym działaniom służb i społeczeństwa będziemy starali się, żeby statystyka zachorowań była jak najmniejsza.