Najważniejsze, że nie ograniczyli sprzedaży alkoholu. Od początku wiadomo było, że jest to najlepszy sposób ochrony przed koronką. Zresztą...alkohol jest najlepszy na wszystko. Mogą sobie zamykać granicę, galerie handlowe...byle tylko spiryt był i jedzenie, to przetrwamy "epidemię" , której pokłosiem jest śmierć aż 4% zarażonych, z czego wszyscy są w wieku raczej podeszłym i do tego obciążeni dodatkowymi chorobami, które już tak zniszczył organizm, że nawet zwykłą grypą możnaby wydać na nich wyrok śmierci.