Oczekiwanie od bardzo atrakcyjnej Pani prowadzącej, żeby oprócz atrakcji była jeszcze rozgarnięta, to już lekka przesada. Atrakcją wydarzenia był także "szalik" zawodowego dyrektora kultury wszelkiej, niejakiego Siedlera Mirosława. W zasadzie na tym atrakcje się skończyły.