Koszmarne wspomnienia bolesnego porodu przechodzą do lamusa. Od niedawna w szpitalu wojewódzkim kobiety mogą rodzić (prawie) bezboleśnie. A to dzięki zastosowaniu nowego znieczulenia - „gazu rozweselającego”. Podtlenek azotu to uznany, bezpieczny dla matki i dziecka środek o działaniu rozkurczowym, zmniejszającym odczuwanie bólu, lęku i niepokoju.
- A tych przeciwwskazań jest bardzo jest mało, jest to astma oskrzelowa i wzmożone ciśnienie wewnątrzczaszkowe - mówi dr Hanicenta Rzepa, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. - Entonox jest preparatem sprawdzonym w świecie, stosowanym dość szeroko w krajach anglosaskich. Jest to mieszanina bardzo bezpieczna, którą pacjentka podaje sobie sama w zależności od tego, jaką ma potrzebę w momencie, gdy czynność skurczowa odczuwalna jest boleśnie. Wtedy, kiedy zaczyna się skurcz i pacjentka zaczyna odczuwać ból pobiera sobie dwa, trzy czy cztery głębokie wdechy, czując relaksację i o wiele mniejsze odczuwanie bólu – wyjaśnia ordynator. - Wydzielają się również endorfiny, są to hormony szczęścia, w związku z tym również reakcja i nastawienie na ból są zupełnie inne.
Dawki leku podawane podczas porodu nie powodują zbytniej euforii, nie uzależniają i nie wpływają na zaburzenie świadomości u kobiety. Lek nie jest szkodliwy dla dziecka.
- „Gaz” bardzo szybko wydalany jest z organizmu drogą oddechową – uspokaja dr Hanicenta Rzepa. - Jeżeli są trzyminutowe przerwy pomiędzy skurczami, to już praktycznie do następnego skurczu cała zawartość tego gazu z organizmu jest wydalona.
Do tej pory w szpitalu odbyły się dwa porody z użyciem „gazu rozweselającego”. Dziś (21 października) do bezbolesnego rodzenia przygotowywały się dwie kolejne panie.
- Wszystkie pacjentki, którym proponowałyśmy taki rodzaj znieczulenia przyjęły go entuzjastycznie – cieszy się ordynator ginekologii i położnictwa. - Może dlatego, że wśród pacjentek bardzo dobrze działa poczta pantoflowa i pacjentki, które rodziły już z „gazem”, czują się świetnie i mają porównanie z wcześniejszymi porodami bez „gazu”, opowiedziały koleżankom z oddziału o różnicach. Teraz każda chce rodzić z użyciem „gazu”.
Pierwszą pacjentką elbląskiego szpitala rodzącą przy użyciu nowej metody znieczulenia była Ewelina Łada. Czy faktycznie był to „poród z uśmiechem na twarzy”?
- Z uśmiechem to trudno, ale na pewno było dużo, dużo lżej – przyznaje 32-latka, która kilka dni temu urodziła synka. - Mój pierwszy poród wspominam ciężko, byłam przerażona, dlatego teraz od razu się zgodziłam. Zaufałam lekarzom, że będzie lepiej, że będzie dobrze. Tym razem było szybko i z ulgą. Dziecko szybciutko wyszło na świat i było zadowolone. Do tej pory się uśmiecha – dodaje szczęśliwa mama dwójki już dzieci i stwierdza - W takich warunkach można rodzić.
- Nie obawiałam się. Lek jest od dawna stosowany w stomatologii, mój mąż jest stomatologiem, więc zna jego działanie i bezpieczeństwo - mówi 44-letnia Anna Wieczerzak, która zaledwie dobę temu powiła czwartego syna. – Myślę, że rozszerzenie tego leku na położnictwo i ginekologię jest metodą nowatorską, ale bezpieczną i... skuteczną, co miałam okazję wypróbować. Poród jest mniej bolesny, więc kobieta lepiej współpracuje z personelem. Miałam okazję odczuć różnicę, ponieważ jest to mój kolejny poród, a pierwszy przy użyciu tego środka. Tak więc zdecydowanie polecam.
- Miejmy nadzieję, że nastawienie do porodu będzie teraz bardziej pozytywne, a pacjentki przestaną się go bać – mówi dr Hanicenta Rzepa. –Tym bardziej, że jedno znieczulenie nie wyklucza drugiego.
W szpitalu wojewódzkim kobiety mogą skorzystać ze znieczulenia podawanego dolędźwiowo, jak i z nowego – „gazowego”. Każde ma swoje zalety. Jednak to znieczulenie „gazem” jest mniej inwazyjne niż znieczulenie dolędźwiowe, mniej ryzykowne, dające pełną współpracę pacjentki w czasie parcia i w czasie drugiego okresu porodu. Znieczulenie „gazowe” może być stosowne również podczas innych bolesnych zabiegów już po porodzie, m.in. podczas szycia krocza.
- Wszelkie znieczulenia w naszym szpitalu są znieczuleniami bezpłatnymi – podkreśla pani ordynator.