Kobiety w policji? Tak, ale... Nie w pracy operacyjnej, bo w mniejszym stopniu zapewniają bezpieczeństwo. Nie na stanowiskach kierowniczych, bo... nie. A w sumie, to jest ich za dużo w służbie. Takie zdanie mają panowie funkcjonariusze o swoich koleżankach po fachu, wobec których przejawiają "życzliwe zainteresowanie" bądź traktują je obojętnie. - Są jednak takie zadania, w których kobiety okazują się niezastąpione – mówi mł. asp. Aneta Smolak, opierając się na badaniach, które przeprowadziła w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu.
W skali kraju co siódmy policjant jest kobietą. W Elblągu wśród 384 funkcjonariuszy są... 42 panie. Zdaniem panów to i tak za dużo. Mł. asp. Aneta Smolak z z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu, sprawdzała, jakie zdanie na temat policjantek mają ich koledzy po fachu. Pytała również drugą stronę – w jakich sytuacjach panie czują się dyskryminowana i dlaczego. Wyniki umieściła w swojej pracy magisterskiej, którą obroniła na "pięć" w Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej.
W badaniu udział wzięło 109 losowo wybranych funkcjonariuszy: 20 kobiet i 89 mężczyzn. Wypełniali anonimowo ankiety, z których m.in. wynika, że: 1. najwięcej badanych widziałoby kobiety w zespołach dochodzeniowo-śledczych, kolejne odpowiednie dla nich stanowiska to służba wspomagająca (kadry, informatyka) oraz szkolnictwo, 2. panie nie są mile widziane przez mężczyzn w pracy operacyjnej czy w roli technika kryminalistycznego, 3. panowie uznali, że ich koleżanki w mniejszym stopniu zapewniają bezpieczeństwo obywatelom, 4. panowie przyznali, że w stosunku do koleżanek w służbie przejawiają życzliwe zainteresowanie, ale jako przełożonego woleliby mężczyznę.
A kobiety? Tak, jak i w innych zawodach, najczęściej czują się dyskryminowane ze względu na ciążę i wychowywanie dzieci. Skarżą się też na słabą możliwość awansu, mimo takich samych kwalifikacji, jak mężczyźni. Policjantki realnie oceniają swoje możliwości psychofizyczne i "nie pchają się" do służby w oddziałach antyterrorystycznych.
Co Panią zaskoczyło podczas badań?
Mł. asp. Aneta Smolak: - Jedna sytuacja. Badania były prowadzone dwutorowo. Pierwsza część pracy dotyczyła dokumentów i literatury, a druga to badania ankietowe. Podczas analizy literatury okazało się, że testy sprawnościowe podczas doboru do służby w policji są jednolite dla kobiet i mężczyzn. Wydawało mi się, że to może być przejaw dyskryminacji, że kobiety czują się pokrzywdzone. Okazało się, że nie. Kobiety muszą być tak samo silne, jak mężczyźni.
To dlaczego, według policjantów, kobiety w mniejszym stopniu zapewniają bezpieczeństwo?
- Ciężko powiedzieć. Opinie są różne. Występuje zdecydowana różnica w poglądach kobiet policjantek i mężczyzn policjantów. To dwa różne światy.
W patrolu panie się sprawdzają?
- Myślę, że tak, choć mężczyźni czują się niepewnie, bo chodzi im o słabość fizyczną uwarunkowaną biologią. Myślą: co mamy zrobić w sytuacji, gdy trzeba kogoś obezwładnić? Twierdzą, że kobieta nie dałaby sobie rady.
Dają paniom taryfę ulgową?
- Nie. Funkcjonariusz to funkcjonariusz.
Same panie, świadome swoich uwarunkowań, nie pchają się np. do służby w oddziałach antyterrorystycznych
-Zdecydowanie nie. Pchają się tylko tam, gdzie wiedzą, że się sprawdzą. Najwięcej jest ich w wydziałach dochodzeniowo-śledczym i logistycznym.
A są takie zadania, w których kobiety zdecydowanie biją mężczyzn na głowę?
- Policjantki zdecydowanie najlepiej sprawdzają się w sytuacjach, gdy osobą pokrzywdzoną jest kobieta. Gdy trzeba przyjąć zawiadomienie o przestępstwie na tle seksualnym pokrzywdzona otworzy się przy drugiej kobiecie, a nie przy mężczyźnie. W takich sytuacjach policjantki są niezastąpione.
Kobiety też lepiej się prezentują dlatego też są częściej przydzielane do wystąpień publicznych (śmiech).
Kiedyś panie w policji zajmowały się głównie ofiarami przestępstw na tle seksualnym czy nieletnimi. Teraz mogą znaleźć swoje miejsce w innych dziedzinach?
- Teraz pełnią różną służbę, w różnych wydziałach m.in. w kryminalnym. Na różnych szczeblach i stanowiskach. Trochę się zmieniło. Mogą znaleźć się wszędzie, począwszy od patrolowania ulicy, przez wydziały dochodzeniowe, po stanowiska wyższe. Najlepiej są oceniane w pionach dochodzeniowo-śledczych. Za skrupulatność, sumienność, dokładność. Sprawdzają się.
Sprawdzają się, ale narzekają na kiepską ścieżkę awansu
- Kiedy kobiety rodzą dzieci, idą na urlopy macierzyńskie czy wychowawcze wiąże się to z przerwanie kariery zawodowej. W tym czasie mężczyźni awansują. Ich droga kariery idzie do przodu, gdy kobiety mają przerwę. Mają więc gorzej w kontekście awansu zawodowego. "Szklany sufit" występuje w różnych zawodach, także w policji. Ale kobiety walczą o równouprawnienie.
Na stanowiskach kierowniczych rzadko widuje się panie
- W pewnym sensie wiąże się to z tym, że kobiet w policji jest mało więc ich odsetek na wysokich szczeblach jest znikomy. Ale rośnie. W Elblągu zastępcą komendanta miejskiego była już kobieta [mł. insp. Dorota Macoch – odpowiadała za pion kryminalny – red.]. Opinie były wtedy różne wśród panów, nie odebrali jednak tego stanowiska źle.
Panowie przyznają, że niechętnie widzą kobietę na stanowisku przełożonego. Dlaczego?
- Czemu? Nie wiem. Z kolei dla kobiet płeć przełożonego nie ma znaczenia. Generalnie jednak problem leży po stronie panów. To oni powinni przełamać stereotypy. Panie sprawdzają się na powierzonych stanowiskach.
A zdaniem panów, kobiety w policji powinny być czy nie?
- Mężczyźni nie twierdzą, że kobiet w policji nie powinno być. Chcą, by były, ale nie w takiej ilości. Twierdzą, ze jest ich za dużo.
A jak je traktują?
- Panie uważają, że są źle odbierane przez kolegów. Z kolei panowie twierdzą, że traktują je pozytywnie, a w najgorszym wypadku – obojętnie.
Ciężko jest być kobietą w policji?
- Różnie. Prowadzę postępowania przygotowawcze, dochodzenia związane z kradzieżami, włamaniami, przesłuchuję, wykonuję oględziny. Odbiór ze strony "interesantów" jest poważny, nie miałam niemiłych sytuacji. A koledzy w pracy? Różnie. Przykład z wczoraj: był śmiech a propos mojego paska. Nie ma obowiązku chodzenia w mundurze, a ten pasek służy do ozdoby. Każda kobieta o tym wie, a mężczyźni niekoniecznie. Dopytywali czy pasek utrzymałby broń (śmiech).
Czy policjantki obowiązują szczególne zasady, jeśli chodzi o ubiór?
- Są uregulowania. Nie powinno się np. malować paznokci na kolory odstraszające, bardzo rzucające się w oczy. Jak to w pracy w biurze. Panów też dotyczą reguły związane z ubiorem na służbie.
Dlaczego wybrała Pani pracę w policji?
- Nikt w rodzinie nie pracuje w policji (śmiech). Nie był to więc wybór tradycyjny. Po prostu, po szkole średniej zdecydowałam, że wybiorę służby mundurowe i pomyślałam o policji. Przeszłam egzaminy i udało się. Testy sprawnościowe są trudne, tym bardziej teraz, gdy normy są takie same dla pań i panów.
Przy okazji, mł. asp. Aneta Smolak chciała podziękować za pomoc okazaną przy przygotowywaniu pracy magisterskiej: "Pragnę serdecznie podziękować Policjantkom i Policjantom z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu oraz Przełożonym za możliwość przeprowadzenia badań i czynne uczestnictwo, Promotorowi Panu prof. dr Józefowi Kozłowskiemu za poświęcony czas i serce włożone w pomoc przy realizacji projektu badawczego oraz moim Kochanym Rodzicom za nieocenione wsparcie."
W badaniu udział wzięło 109 losowo wybranych funkcjonariuszy: 20 kobiet i 89 mężczyzn. Wypełniali anonimowo ankiety, z których m.in. wynika, że: 1. najwięcej badanych widziałoby kobiety w zespołach dochodzeniowo-śledczych, kolejne odpowiednie dla nich stanowiska to służba wspomagająca (kadry, informatyka) oraz szkolnictwo, 2. panie nie są mile widziane przez mężczyzn w pracy operacyjnej czy w roli technika kryminalistycznego, 3. panowie uznali, że ich koleżanki w mniejszym stopniu zapewniają bezpieczeństwo obywatelom, 4. panowie przyznali, że w stosunku do koleżanek w służbie przejawiają życzliwe zainteresowanie, ale jako przełożonego woleliby mężczyznę.
A kobiety? Tak, jak i w innych zawodach, najczęściej czują się dyskryminowane ze względu na ciążę i wychowywanie dzieci. Skarżą się też na słabą możliwość awansu, mimo takich samych kwalifikacji, jak mężczyźni. Policjantki realnie oceniają swoje możliwości psychofizyczne i "nie pchają się" do służby w oddziałach antyterrorystycznych.
Co Panią zaskoczyło podczas badań?
Mł. asp. Aneta Smolak: - Jedna sytuacja. Badania były prowadzone dwutorowo. Pierwsza część pracy dotyczyła dokumentów i literatury, a druga to badania ankietowe. Podczas analizy literatury okazało się, że testy sprawnościowe podczas doboru do służby w policji są jednolite dla kobiet i mężczyzn. Wydawało mi się, że to może być przejaw dyskryminacji, że kobiety czują się pokrzywdzone. Okazało się, że nie. Kobiety muszą być tak samo silne, jak mężczyźni.
To dlaczego, według policjantów, kobiety w mniejszym stopniu zapewniają bezpieczeństwo?
- Ciężko powiedzieć. Opinie są różne. Występuje zdecydowana różnica w poglądach kobiet policjantek i mężczyzn policjantów. To dwa różne światy.
W patrolu panie się sprawdzają?
- Myślę, że tak, choć mężczyźni czują się niepewnie, bo chodzi im o słabość fizyczną uwarunkowaną biologią. Myślą: co mamy zrobić w sytuacji, gdy trzeba kogoś obezwładnić? Twierdzą, że kobieta nie dałaby sobie rady.
Dają paniom taryfę ulgową?
- Nie. Funkcjonariusz to funkcjonariusz.
Same panie, świadome swoich uwarunkowań, nie pchają się np. do służby w oddziałach antyterrorystycznych
-Zdecydowanie nie. Pchają się tylko tam, gdzie wiedzą, że się sprawdzą. Najwięcej jest ich w wydziałach dochodzeniowo-śledczym i logistycznym.
A są takie zadania, w których kobiety zdecydowanie biją mężczyzn na głowę?
- Policjantki zdecydowanie najlepiej sprawdzają się w sytuacjach, gdy osobą pokrzywdzoną jest kobieta. Gdy trzeba przyjąć zawiadomienie o przestępstwie na tle seksualnym pokrzywdzona otworzy się przy drugiej kobiecie, a nie przy mężczyźnie. W takich sytuacjach policjantki są niezastąpione.
Kobiety też lepiej się prezentują dlatego też są częściej przydzielane do wystąpień publicznych (śmiech).
Kiedyś panie w policji zajmowały się głównie ofiarami przestępstw na tle seksualnym czy nieletnimi. Teraz mogą znaleźć swoje miejsce w innych dziedzinach?
- Teraz pełnią różną służbę, w różnych wydziałach m.in. w kryminalnym. Na różnych szczeblach i stanowiskach. Trochę się zmieniło. Mogą znaleźć się wszędzie, począwszy od patrolowania ulicy, przez wydziały dochodzeniowe, po stanowiska wyższe. Najlepiej są oceniane w pionach dochodzeniowo-śledczych. Za skrupulatność, sumienność, dokładność. Sprawdzają się.
Sprawdzają się, ale narzekają na kiepską ścieżkę awansu
- Kiedy kobiety rodzą dzieci, idą na urlopy macierzyńskie czy wychowawcze wiąże się to z przerwanie kariery zawodowej. W tym czasie mężczyźni awansują. Ich droga kariery idzie do przodu, gdy kobiety mają przerwę. Mają więc gorzej w kontekście awansu zawodowego. "Szklany sufit" występuje w różnych zawodach, także w policji. Ale kobiety walczą o równouprawnienie.
Na stanowiskach kierowniczych rzadko widuje się panie
- W pewnym sensie wiąże się to z tym, że kobiet w policji jest mało więc ich odsetek na wysokich szczeblach jest znikomy. Ale rośnie. W Elblągu zastępcą komendanta miejskiego była już kobieta [mł. insp. Dorota Macoch – odpowiadała za pion kryminalny – red.]. Opinie były wtedy różne wśród panów, nie odebrali jednak tego stanowiska źle.
Panowie przyznają, że niechętnie widzą kobietę na stanowisku przełożonego. Dlaczego?
- Czemu? Nie wiem. Z kolei dla kobiet płeć przełożonego nie ma znaczenia. Generalnie jednak problem leży po stronie panów. To oni powinni przełamać stereotypy. Panie sprawdzają się na powierzonych stanowiskach.
A zdaniem panów, kobiety w policji powinny być czy nie?
- Mężczyźni nie twierdzą, że kobiet w policji nie powinno być. Chcą, by były, ale nie w takiej ilości. Twierdzą, ze jest ich za dużo.
A jak je traktują?
- Panie uważają, że są źle odbierane przez kolegów. Z kolei panowie twierdzą, że traktują je pozytywnie, a w najgorszym wypadku – obojętnie.
Ciężko jest być kobietą w policji?
- Różnie. Prowadzę postępowania przygotowawcze, dochodzenia związane z kradzieżami, włamaniami, przesłuchuję, wykonuję oględziny. Odbiór ze strony "interesantów" jest poważny, nie miałam niemiłych sytuacji. A koledzy w pracy? Różnie. Przykład z wczoraj: był śmiech a propos mojego paska. Nie ma obowiązku chodzenia w mundurze, a ten pasek służy do ozdoby. Każda kobieta o tym wie, a mężczyźni niekoniecznie. Dopytywali czy pasek utrzymałby broń (śmiech).
Czy policjantki obowiązują szczególne zasady, jeśli chodzi o ubiór?
- Są uregulowania. Nie powinno się np. malować paznokci na kolory odstraszające, bardzo rzucające się w oczy. Jak to w pracy w biurze. Panów też dotyczą reguły związane z ubiorem na służbie.
Dlaczego wybrała Pani pracę w policji?
- Nikt w rodzinie nie pracuje w policji (śmiech). Nie był to więc wybór tradycyjny. Po prostu, po szkole średniej zdecydowałam, że wybiorę służby mundurowe i pomyślałam o policji. Przeszłam egzaminy i udało się. Testy sprawnościowe są trudne, tym bardziej teraz, gdy normy są takie same dla pań i panów.
Przy okazji, mł. asp. Aneta Smolak chciała podziękować za pomoc okazaną przy przygotowywaniu pracy magisterskiej: "Pragnę serdecznie podziękować Policjantkom i Policjantom z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu oraz Przełożonym za możliwość przeprowadzenia badań i czynne uczestnictwo, Promotorowi Panu prof. dr Józefowi Kozłowskiemu za poświęcony czas i serce włożone w pomoc przy realizacji projektu badawczego oraz moim Kochanym Rodzicom za nieocenione wsparcie."