A ja powiem tak, natury się nie oszuka, a to co oferują te wszystkie salony kosmetyczne, piękności i inne to tylko nic innego jak tuszowanie mankamentów, które i tak prędzej czy później wyjdą na starość. Tak owszem jest to pewna forma dowartościowania się i podniesienia samooceny po wyjściu z takiego gabinetu, która nierzadko często sporo kosztuje. No ale tak jak ludzi od zawsze bolały zęby i ktoś musiał pomagać, tak i uroda czasem jest bezcenna. Tylko po co się oszukiwać. .. .. Pozdrawiam panie, które nierzadko wykonują ciężką poligonową robotę. ;)
Co za głupoty? Czy tzn że kobieta z pryszczami, zaskórnikami, pomarszczona i spalona w solarium wyglada ładnie? To, że ma 40 lat, a wyglada na 55 to dobrze? Moim zdaniem Nie, starzenie skory to nie to samo co jej zaniedbanie. Ktos tu myli pojecia. Gabinety sa po to aby pomóc odpowiednio pielegnowac skore w takim celu aby kobieta i mezczyzna wygladali na zadbanych, kazdy zestarzeje sie to oczywiste, ale dzisiaj przy odpowiedniej profilaktyce, zdrowym odzywianiu i aktywnosci fizycznej mozna wygladac swietnie nawet po 50 roku życia. I nie chodzi tu o oszukiwanie natury,