UWAGA!

Kobieta z pasją

 Elbląg, Kobieta z pasją

Sport to coś pięknego. Rozwija nie tylko cechy fizyczne, ale także te mentalne i osobowościowe i jednoczy ludzi, ucząc ich dążenia do celu i niezałamywania się potknięciami. Uczy także szacunku dla własnej pracy i pracy innych – mówi Marianna Biskup, wybitna elbląska sportsmenka.

Ciepła, sympatyczna i ambitna. Filigranowa, ale silna i pełna energii. Zamiłowanie do sportu towarzyszy jej, odkąd pamięta. Już jako mała dziewczynka woli kopać piłkę z chłopakami niż pichcić z mamą w kuchni. Od dziecka wie, że sport wypełni jej życie, że ma go we krwi. Pozazdrościć jej można zapału, z jakim realizuje swoje cele i marzenia. Oto Marianna Biskup, kobieta sukcesu, wybitna sportsmenka, do tego elblążanka. Kobieta, która pokazuje, że można odnosić sukcesy w sporcie bez względu na wiek, że można żyć sportem na co dzień i osiągać wielkie sukcesy.
       Marianna Biskup jest przede wszystkim nauczycielem wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 5 w Elblągu. Jest nauczycielem niezwykłym, łączącym pracę pedagogiczną ze swoją największą pasją – sportem. Jest kobietą, która może pochwalić się wieloma zwycięstwami w lekkiej atletyce odniesionymi podczas Światowych i Europejskich Mistrzostw Weteranów. Jednym z jej niewątpliwych sukcesów jest zdobycie trzech złotych medali podczas Mistrzostw Europy Weteranów na Węgrzech w skoku w dal (5,19 m), skoku wzwyż (151 cm) i w trójskoku (10,66 m) oraz brązowy medal w sztafecie 4 x 100 m.
       Dziś opowiada o swojej pasji, życiu zawodowym i dalszych planach.
      
       Dominika Kiejdo: Pani osiągnięcia wzbudzają ogromny podziw i szacunek. Czy również w młodości osiągała Pani podobne sukcesy?
      
Marianna Biskup: Najpierw uprawiałam łyżwiarstwo szybkie. Dopiero po skończeniu pierwszej klasy liceum zasmakowałam lekkiej atletyki i zostałam sprinterką. Być może jest to trochę za późno, jednak osiągałam w tym czasie dość dobre wyniki. Niestety, nie plasowało mnie to w czołówkach. Nie próbowałam innych konkurencji w zakresie lekkiej atletyki. Czasami startowałam w zawodach. Moim największym osiągnięciem było uzyskanie czwartego miejsca w Halowych Mistrzostwach Polski. Można powiedzieć, że wówczas byłam taką przeciętną zawodniczką. Potem skupiłam się na studiowaniu i na długi czas musiałam zapomnieć o mojej ulubionej dyscyplinie. Jednak miłość do lekkiej atletyki pozostała. Podczas europejskich i światowych zawodów weteranów spróbowałam swoich sił w innych dyscyplinach – w skoku w dal oraz w skoku wzwyż. Jeśli chodzi o ten drugi, to tak naprawdę zaczęłam go trenować dwa i pół roku temu i nie sądziłam, że uda mi się osiągnąć tak dobre wyniki i zdobywać medale w tej konkurencji. Są to dla mnie nowe konkurencje, w których się rozsmakowałam i z wiekiem robię coraz większe postępy.
      
       Jak długo jeszcze zamierza Pani brać udział w zawodach?
      
– Szczerze mówiąc udział w zawodach wciągnął mnie tak bardzo, że póki zdrowie pozwoli, zamierzam dalej startować.
      
       Czy nie żal Pani trochę, że w młodości nie odnosiła podobnych sukcesów?
      
– Bardzo mi żal, dlatego powróciłam do sportu. Zawsze marzyłam o tym, żeby reprezentować Polskę czy Elbląg. Nigdy wcześniej nie udało mi się załapać do żadnej kadry. Na mistrzostwach Polski nigdy nie byłam, czego bardzo żałuję. Natomiast w hali startowałam niejednokrotnie, ponieważ były tam rozgrywane dystanse krótkie, 60 metrów. To był mój ulubiony dystans. Na sto metrów nie osiągałam tak dobrych wyników.
      
       Jak rozwija Pani zainteresowania sportowe wśród uczniów?
      
– Cały czas ich motywuję, chociażby swoją postawą. Tłumaczę, że sport to jest coś pięknego. Młodzież powinna mieć jakieś pasje, zainteresowania. To bardzo ważne w życiu. Nie mówię tu tylko o rozwijaniu tych cech fizycznych, ale także tych mentalnych i osobowościowych. W sporcie ważne jest również to, że dzięki niemu ludzie się jednoczą. Zawsze tłumaczę moim uczniom, że sport może ich również nauczyć dążenia do celu, ale i niezałamywania się potknięciami. Uczy także szacunku dla własnej pracy i pracy innych. Sport uczy także walki ze stresem, ponieważ podczas zawodów trzeba zmierzyć się z tym, że ludzie na nas patrzą i nas oceniają. Raz mniej, raz bardziej krytycznie. Sportowcy podlegają dużym stresom. Taki trening stresu przydałby się bardzo młodzieży w późniejszym życiu i w szkole, gdzie stresu przecież nie brakuje.
      
       Lubi Pani rywalizację...
      
– Wygląda na to, że tak. Taką zdrowo pojętą rywalizację. Jeżeli jednak nie uda mi się uzyskać założonego wyniku, to mówię sobie: „Trudno, nic się nie stało”. Zawsze życzę dobrze swoim konkurentkom. Podczas zawodów panuje bardzo miła atmosfera, mimo stresu i rywalizacji. Zawsze wspieramy się nawzajem, także przed zawodami. Jesteśmy bowiem w stałym kontakcie mailowym i mimo barier językowych zagrzewamy się do walki.
      
       Jak godzi Pani swoją karierę sportową z pracą w szkole?
      
– Często zawody odbywają się w wakacje, a więc w okresie mojego urlopu. Jeśli jednak obywają się one w trakcie roku szkolnego, muszę brać urlop bezpłatny. Podwajam w ten sposób koszty wyjazdu, ale nie da się tego inaczej rozwiązać. Koszty wyjazdów muszę pokrywać, niestety, sama.
      
       Kto może wziąć udział w takich zawodach?
      
– W Polsce działa Związek Weteranów Lekkiej Atletyki, którego jestem członkiem, i poprzez ten związek należy składać akces do udziału w zawodach. Każdy, kto wyrazi zainteresowanie i chęć, może wziąć udział w takich zawodach, nie trzeba spełniać żadnych warunków.
      
       Jakie jest Pani największe osiągnięcie?
      
– Każdy sporowiec marzy o tytule mistrza świata. Moim marzeniem było zdobycie tego tytułu w skoku w dal. Los jednak zrządził tak, że tytuł ten zdobyłam w skoku wzwyż. To chyba moje największe osiągnięcie. Podczas tych samych mistrzostw w skoku w dal byłam trzecia. Cieszyłam się bardzo z trzeciego miejsca, choć marzyłam o złocie, jednak jest we mnie wiele pokory. Ciszę się z każdego sukcesu.
      
       Które zawody zapadły Pani najgłębiej w pamięć?
      
– Przeżywam każde zawody. Jestem na tyle ambitna, że na każdych zawodach chcę pokazać się z jak najlepszej strony i dać z siebie wszystko. Gdybym miała jednak powiedzieć, które zawody zapadły mi mocno w pamięć, to był to start w Helsinkach, w Halowych Mistrzostwach Europy. Podczas tych zawodów pobiłam rekord Europy. Choć bardzo ważnymi zawodami były zawody na Węgrzech, gdzie zdobyłam trzy złote medale w trzech konkurencjach. Jest to mój medalowy rekord!
      
       Czy lekka atletyka cieszy się zainteresowaniem uczniów?
      
– Mimo, że lekka atletyka może być uznawana za królową sportu, to jednak największą popularnością cieszą się obecnie gry zespołowe. W grach zespołowych jest to napięcie, niespodziewane sytuacje, zaskoczenie, a lekka atletyka w odbiorze może wydawać się nudną dyscypliną.
      
       Jakie są Pani – oprócz lekkiej atletyki – ulubione dyscypliny sportowe?
      
Bardzo lubię siatkówkę. Przez wiele lat uczestniczyłam w nauczycielskich turniejach piłki siatkowej i jako nauczycielka występowałam też w mistrzostwach wojewódzkich.
      
       Dalsze plany sportowe?
      
– Chciałabym pobić rekord świata w skoku w dal. Rekord Europy już pobiłam, tytuł mistrza świata mam, następnym wyzwaniem może być tylko pobicie rekordu świata w tej dyscyplinie.
      
       Tego życzymy.
      

      

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Jako były uczeń i lekkoatleta musze przyznać że pani Marianna Biskup to nie tylko wybitny sportowiec/trener ale również wielki człowiek z wielkim sercem. Do trenowania młodzieży podchodzi z wielkim zaangażowaniem jak wiekszosc nauczycielów GIM 5.Wielki szacunek i 100 lat życze.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jasiu smietana(2010-08-04)
  • pisownia - zgroza. ..
  • Gratulacje
  • gratulacje
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Były uczeń(2010-08-04)
  • co to ma znaczyć - "pisownia -zgroza"? Tekst jest bez zarzutu.
  • odnosze wrazenie ze Elblagu mbardziej siepromuje sport emerytow i niepelnosprawnych zamiast wspierac ten profesjonalny jak np Olimpia czy Start
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    arnoldUPR(2010-08-04)
  • Arnold, zastanów się co piszesz. Marianna Biskup jeździ za SWOJE pieniądze na mistrzostwa. Nie za moje, ani Twoje. Sama za siebie płaci. Sportowcy niepełnosprawni są dotowani przez rząd. To forma rehabilitacji społecznej. Tańsza niż leczenie. A sport kwalifikowany typu np. piłka nożna ciągnie kasę zewsząd. Z samorządów, sponsorów itd. Amatorzy, weterani czy niepełnosprawni sami dbają o nagłośnienie sukcesów, bo nie mają rzeczników ani swoich ludzi w mediach. Jeśli zaś miasto zacznie ich właściciwie promować, to prawdziwi kibice będą dumni. Bo to też świadczy o naszej klasie.
  • Maryniu, gratulacje i podziw nieustający!!! Koleżanka z bieżni z czasów szkolnych
  • pisownia - pewnie chodzi o powtarzanie tego samego wyrazu w zdaniu, co nie brzmi dobrze, zdanie: "jako dziewczynka. .. " i "mimo ze", ale czy to encyklopedia? bez przesady :)
  • Pozdrawiam pania Biskup. .. .Gratulacje za sukcesy. .. pare lat mineło a wyglada pani coraz lepiej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wojek sz 88(2010-08-05)
Reklama