Na setkach hektarów ziemi wokół podelbląskiej wsi Pagórki, warszawska firma Eneco ma postawić ponad 30 potężnych elektrowni wiatrowych. W naszym kraju prawie niespotykane, na zachodzie Europy takie elektrownie stanowią stały element krajobrazu, zaspakajając w paru procentach zapotrzebowanie na energię elektryczną. Do tej pory pod Pagórkami postawiono jeden taki wiatrak wg projektu białoruskiej firmy Acowind. Jest to nowatorska konstrukcja, która wykorzystuje tzw. efekt Magnusa. W przeciwieństwie do tradycyjnych wiatraków, w których stosowane jest śmigło, tu moment obrotowy powstaje na wirujących walcach. Moc poruszanego w ten sposób generatora wynosi 1MW. Sam wiatrak widoczny jest z daleka, a to za sprawą gigantycznych rozmiarów – wysokość do głowicy wynosi 60 m, a końcówka ramienia sięga prawie 90 m. Wysokość tę osiągnęłyby dopiero trzy elbląskie wieżowce postawione jeden na drugim. Jest to bez wątpienia najwyższa konstrukcja w całym regionie. Wszystkie te olbrzymy mają powstawać w samym sercu Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, zmieniając na dziesiątki lat wygląd tego niezwykłego i unikalnego w skali całego kraju obszaru, legendarnej Lanzanii, której walory widokowe sławione były od stuleci w całej Europie. Nie ma bowiem wielu, tak ciekawie ukształtowanych terenów, gdzie lesiste wzgórza, pocięte głębokimi jarami, graniczą z dużym zbiornikiem wodnym. Czy trwałe zniszczenie tego krajobrazu to nie jest zbyt wysoka cena za te 30 MW ? Budowa tych wiatraków to hit czy kit?