W Niemczech drogi wodne śródlądowe są wykorzystane dwudziestokrotnie bardziej niż w Polsce. To pozwala mieć nadzieję, że pod egidą Niemców zostanie wskrzeszony szlak śródlądowy z Berlina do Kłajpedy przez Szkarpawę, Zalew Wiślany, Kanał Elbląski i elbląski port.
W poniedziałek i wtorek w Gdańsku odbyła się międzynarodowa konferencja zatytułowana „Wykorzystanie śródlądowych dróg wodnych dla rozwoju regionalnego”. Uczestniczyli w niej przedstawiciele instytucji i samorządów z Niemiec, Polski, Rosji (obwodu kaliningradzkiego) i Litwy, także Jerzy Wcisła z elbląskiej Platformy Obywatelskiej, który poinformował nas o przebiegu konferencji.
- Dobór uczestników konferencji związany był z projektem rozwoju drogi wodnej E-70, czyli szlaku Berlin-Kaliningrad, docelowo do Kłajpedy. Do prac nad polskim odcinkiem tego szlaku powołano pełnomocników w sześciu województwach, większość z nich uczestniczyła w konferencji – mówi Jerzy Wcisła, który od wielu lat zajmuje się tym szlakiem, m.in. przedstawił go w książce „Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną”.
Szlak E-70 jest objęty strategicznym programem Unii Europejskiej tworzenia warunków dla transportu i większego wykorzystania w tym celu wodnych dróg śródlądowych. Prognozy ujęte w „Białej księdze europejskiej polityki transportowej do 2010 roku” zakładają, że do 2020 roku nastąpi podwojenie przewozów drogą wodną. - Dla Polski te wartości powinny być większe, choćby z tego powodu, że stopień wykorzystania żeglugi śródlądowej jest w naszym kraju sześciokrotnie niższy od średniej w Unii Europejskiej, a w stosunku do Niemiec ponad 20-krotnie - dodaje Jerzy Wcisła. - Przypomnę też, że szlak E-70 obejmuje wody bezpośrednio związane z Elblągiem: Szkarpawę, Zalew Wiślany i Kanał Elbląski.
W konferencji uczestniczyli także przedstawiciele obwodu kaliningradzkiego, których zasypano gradem pytań o dostępności rosyjskich dróg wodnych dla bander innych krajów. - Te pytania mają żywotne znaczenie dla rozwoju Elbląga – twierdzi Jerzy Wcisła. - Przypomnę, że w naszym mieście budowany jest nowy port, którego sprawne funkcjonowanie w dużej mierze jest uzależnione od swobodnego dostępu Cieśniny Bałtijskiej dla wszystkich statków chcących wpłynąć na Zalew Wiślany.
Rosjanie poinformowali o uzgodnionym już między Rosją a Litwą porozumieniu dotyczącym Zatoki Kurońskiej. Zalecali szukanie podobnych rozwiązań w sprawie Zalewu Wiślanego.
Mówi Jerzy Wcisła:
- Dobór uczestników konferencji związany był z projektem rozwoju drogi wodnej E-70, czyli szlaku Berlin-Kaliningrad, docelowo do Kłajpedy. Do prac nad polskim odcinkiem tego szlaku powołano pełnomocników w sześciu województwach, większość z nich uczestniczyła w konferencji – mówi Jerzy Wcisła, który od wielu lat zajmuje się tym szlakiem, m.in. przedstawił go w książce „Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną”.
Szlak E-70 jest objęty strategicznym programem Unii Europejskiej tworzenia warunków dla transportu i większego wykorzystania w tym celu wodnych dróg śródlądowych. Prognozy ujęte w „Białej księdze europejskiej polityki transportowej do 2010 roku” zakładają, że do 2020 roku nastąpi podwojenie przewozów drogą wodną. - Dla Polski te wartości powinny być większe, choćby z tego powodu, że stopień wykorzystania żeglugi śródlądowej jest w naszym kraju sześciokrotnie niższy od średniej w Unii Europejskiej, a w stosunku do Niemiec ponad 20-krotnie - dodaje Jerzy Wcisła. - Przypomnę też, że szlak E-70 obejmuje wody bezpośrednio związane z Elblągiem: Szkarpawę, Zalew Wiślany i Kanał Elbląski.
W konferencji uczestniczyli także przedstawiciele obwodu kaliningradzkiego, których zasypano gradem pytań o dostępności rosyjskich dróg wodnych dla bander innych krajów. - Te pytania mają żywotne znaczenie dla rozwoju Elbląga – twierdzi Jerzy Wcisła. - Przypomnę, że w naszym mieście budowany jest nowy port, którego sprawne funkcjonowanie w dużej mierze jest uzależnione od swobodnego dostępu Cieśniny Bałtijskiej dla wszystkich statków chcących wpłynąć na Zalew Wiślany.
Rosjanie poinformowali o uzgodnionym już między Rosją a Litwą porozumieniu dotyczącym Zatoki Kurońskiej. Zalecali szukanie podobnych rozwiązań w sprawie Zalewu Wiślanego.
Mówi Jerzy Wcisła:
PD