"Czyste miasto, czyste środowisko" - pod takim hasłem odbyła się w Elblągu konferencja na temat selektywnej zbiórki odpadów. Spotkanie dotyczyło przede wszystkim nowych przepisów w ustawie o ochronie środowiska, dostosowujących polskie prawo do standardów europejskich.
Zgodnie z ustawą do obowiązków gminy należy wtórne odzyskiwanie odpadów, a może to uczynić tylko poprzez selektywną zbiórkę. I tylko od samorządów zależy, jak gminy będą sobie z tym radzić.
- Podstawową zasadą obowiązującą w prawie państw Unii w zakresie zbiórki odpadów jest ich odzysk - tłumaczy profesor Marek Górski z Uniwersytetu Łódzkiego. - Jeżeli nie uda się nam zapobiec powstaniu odpadów, to trzeba je poddać odzyskowi. Można je też unieszkodliwiać, najgorszym jednak rozwiązaniem jest składowanie odpadów.
Górski podkreślił, że gminy bardzo różnie radzą sobie z tym problemem.
- Tak naprawdę to niewiele gmin przejęło się obowiązkiem wynikającym z ustawy, ale gminy muszą to robić. By wtórnie pozyskiwać odpady, konieczna jest selektywna zbiórka. Nie da się przecież segregować śmieci, które są zmieszane - podkreślił profesor Marek Górski. - Gmina musi to realizować , a jak to zrobi, zależy przede wszystkim od koncepcji i od sposobu, w jaki przekona mieszkańców.
Wbrew powszechnej opinii profesor uważa, że nie są to wielkie koszty.
- Pieniądze nie są tu najistotniejszym problemem.
Przy systemach selektywnej zbiórki można to uczynić nawet niewielkim kosztem, a nawet - jak podkreślił - można dzięki temu oszczędzić. W Elblągu selektywna zbiórka odpadów prowadzona jest od kilku lat. Papier, szkło i plastik zbierane są do specjalnie oznaczonych pojemników. W skali kraju - jak ocenił profesor - miasto wypada nieźle, chociaż są regiony bardziej doświadczone.
- W Elblągu to dopiero początek drogi – podsumował Górski.
- Podstawową zasadą obowiązującą w prawie państw Unii w zakresie zbiórki odpadów jest ich odzysk - tłumaczy profesor Marek Górski z Uniwersytetu Łódzkiego. - Jeżeli nie uda się nam zapobiec powstaniu odpadów, to trzeba je poddać odzyskowi. Można je też unieszkodliwiać, najgorszym jednak rozwiązaniem jest składowanie odpadów.
Górski podkreślił, że gminy bardzo różnie radzą sobie z tym problemem.
- Tak naprawdę to niewiele gmin przejęło się obowiązkiem wynikającym z ustawy, ale gminy muszą to robić. By wtórnie pozyskiwać odpady, konieczna jest selektywna zbiórka. Nie da się przecież segregować śmieci, które są zmieszane - podkreślił profesor Marek Górski. - Gmina musi to realizować , a jak to zrobi, zależy przede wszystkim od koncepcji i od sposobu, w jaki przekona mieszkańców.
Wbrew powszechnej opinii profesor uważa, że nie są to wielkie koszty.
- Pieniądze nie są tu najistotniejszym problemem.
Przy systemach selektywnej zbiórki można to uczynić nawet niewielkim kosztem, a nawet - jak podkreślił - można dzięki temu oszczędzić. W Elblągu selektywna zbiórka odpadów prowadzona jest od kilku lat. Papier, szkło i plastik zbierane są do specjalnie oznaczonych pojemników. W skali kraju - jak ocenił profesor - miasto wypada nieźle, chociaż są regiony bardziej doświadczone.
- W Elblągu to dopiero początek drogi – podsumował Górski.
J