Budynek w Rangórach jest przedwojenny. Za moich młodocianych lat były tam kolonie dzieci pracowników Lasów Państwowych.
Na stałe mieszkał tam dozorca p. Kowalewski. Pierwszy w okolicy miał telewizor i okoliczne dzieciaki biegały do niego oglądać Zorro i Jacka i Agatkę. Chyba już za Gierka zrobiono tam ośrodek szkolenia kadr partyjnych - tzw. kurwo-konferencje. Po kapitalistycznej rewolucji powstał Dom Pomocy Społecznej.
DPS działał tam już w latach 70-tych. I to nie wiem jak długo wcześniej. Nazwa mogła być inna, ale funkcję przechowywania ludzi starszych i chorych już wtedy pełnił. W dzisiejszych czasach i wymaganiach, budynek do rozbiórki. Mam nadzieję, że konserwator nie zabroni.