- To rząd a nie samorząd powinien pogłębić tor wodny w rzece Elbląg – wynika z prawnej ekspertyzy, którą zamówiły władze miasta. Dzisiaj (7 października) na konferencji prasowej prezydent Witold Wróblewski ponownie zaapelował do rządu o pogłębienie także ostatniego, 900-metrowego, odcinka toru. Tymczasem negocjacje z rządem w sprawie przejęcia udziałów w portowej spółce stanęły w martwym punkcie.
Prawną ekspertyzę, za którą władze miasta zapłaciły ok. 20 tysięcy złotych, sporządził dr hab. prof. Robert Suwaj z Centrum Ekspertyz i Analiz Prawnych, na co dzień profesor Politechniki Warszawskiej, specjalista z zakresu administracji publicznej, zagospodarowania terenu i gospodarki nieruchomościami.
„Miasto nie posiada kompetencji do realizacji zadań polegających na budowie, modernizacji lub utrzymaniu torów wodnych na wewnętrznych, przepływowych wodach morskich w granicach Portu Morskiego Elbląg (…) Zadania Portu Morskiego Elbląg jako podmiotu zarządzającego, sprowadzają się wyłącznie do możliwości prowadzenia budowy, modernizacji i utrzymania infrastruktury portowej znajdujących się na gruntach, którymi on gospodaruje oraz utrzymania akwenu portowego” - czytamy we wnioskach z opinii, z której wynika także, że sfinansowanie przez samorząd pogłębienia toru wodnego będzie stanowić naruszenie zasad finansów publicznych.
Prezydent Witold Wróblewski posiłkując się tą opinią, ponownie podkreślił, że samorząd nie może pogłębić toru wodnego i zaapelował do rządu o wykonanie tych prac także na 900-metrowym, ostatnim, odcinku rzeki Elbląg przed samym portem. Koszt tych prac jest szacowany między 60 a 100 mln złotych.
- Urząd Morski w Gdyni pogłębia odcinek rzeki leżący w granicach miasta o długości 2,9 km. Powinien pogłębić też ten 900-metrowy. Tor do Szczecina ma 60 km, 10,5 metra głębokości i nie słyszałem, by prezydent Szczecina, władze Świnoujściu czy Polic partycypowały w kosztach toru wodnego. To wszystko robi Urząd Morski, bo to jest ich zadanie. Tak samo jest w miejscowościach nadzalewowych, tory wodne do nich pogłębia Urząd Morski. My jako miasto, tak jak stanowią przepisy, pogłębimy rzekę przy samym nabrzeżu – mówił Witold Wróblewski.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu rozpoczęły się negocjacje między elbląskim samorządem a rządem w sprawie przejęcia przez Skarb Państwa większościowego pakietu udziałów w Zarządzie Portu Morskiego, który jest spółką komunalną. W zamian wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka zaoferował 100 mln złotych w dokapitalizowanie spółki z przeznaczeniem na inwestycji. Rozmowy jednak utknęły w martwym punkcie.
- Najpierw uporządkujmy sprawy. Skoro mamy współpracować, to współpracujmy. A tu z jednej strony pan minister Gróbarczyk (wiceminister infrastruktury – red.), co przyznaje w wywiadach, zablokował sprzedaż przez miasto inwestorom dwóch działek w porcie, na których miał powstać hotel i przystań, a z drugiej strony mówi, że chce port rozwijać. Wrzuca się prezydentowi pogłębianie toru wodnego, chociaż nie należy to do niego. Ja słowo „współpraca” trochę inaczej rozumiem. Zacznijmy traktować samorząd jako partnera, a nie tak, że jak samorząd coś chce, to dajemy mu figę – mówił prezydent Wróblewski. - Propozycja rozmów o wejściu Skarbu Państwa w spółkę to jest dalsza sprawa. Najpierw uporządkujmy te kwestie, o których wspomniałem.
Prezydent przyznał też, że zaproponował stronie rządowej, by Skarb Państwa dofinansował, w zamian za przejęcie większościowego udziału w Zarządzie Portu Morskiego, uzbrojenie kolejnych gruntów na Modrzewinie czy budowę nowego mostu przez rzekę Elbląg na wysokości marketu Castorama. - Chcemy, żeby rząd w to wszedł, a nie tylko mówił, że chce – dodał prezydent.