(. .. ) Prez. Wróblewski postanowił zwyczajnie te wysiłki i pomysły olać i wraz z PiSowskimi mocodawcami zacząć "odbudowę" na własną rękę (i za pieniądze podatnika), a co będzie dalej, to co to go przecież obchodzi? Po nim choćby potop, bo i tak na kolejną kadencję nie ma najmniejszych szans. To jest szkodnictwo w najgorszym wydaniu i przerost ambicji i kompleksów nad rozumem, za które niestety wszyscy będziemy musieli zapłacić - już nawet nie jako podatnicy, ale przede wszystkim jako mieszkańcy miasta zarządzanego przez niereformowalnego despotę i zadufanego w sobie satrapę z ratusza, którego arbitralna i bezmyślna decyzja zostanie z nami na całe dekady. To zwykła budowlana samowolka prezydenta, który uznał że jako car Elbląga nie musi przed nikim odpowiadać. Co na to elbląska Rada Miejska, swoją drogą? Bezwolna i bezradna, jak zawsze?
A co na to nasz dobrze oplacany konserwator zanytkow ,to on tu moze powiedziev stop tej "dzikiej " budowie Elblag to miasto z historia i nie ma tolerancji dla chorych koncepcji urbanistycznych