UWAGA!

O Kanale z odwagą i merytorycznie

 Elbląg, Jerzy Wcisła zabiera głos
Jerzy Wcisła zabiera głos (fot. AD)

W artykule „Teraz ja – O nas bez nas?!”  znalazło się kilka nieprawd, bezpodstawnych oskarżeń i opinii bez pokrycia, które chciałbym poniższym tekstem sprostować.

Sieć Natura 2000 lubi inwestycje
      
Autor (Wowka) podaje, że nawet profesorowie nie znają tak dużej inwestycji na obszarze Natura 2000, jak projektowana budowa Kanału przez Mierzeję.
       Otóż podobna inwestycja została zrealizowana tuż pod Elblągiem. W 2008 roku została oddana wzorcowa pod względem potraktowania środowiska przyrodniczego, odnowiona tzw. część „berlinki” (S-22) na trasie Elbląg-Grzechotki. Opisywałem tę inwestycję w jednym z elbląskich czasopism. Siedem kilometrów drogi prowadzi przez obszar Natura 2000 (Ostoja Warmińska). Koszt kompensacji przyrodniczych na tym odcinku wyniósł 33 mln zł. I właśnie ten aspekt stał się chlubą tego przedsięwzięcia. Film na ten temat wyemitowała m.in. stacja Animal Planet, chwalili nas za to uczestnicy Forum Parlamentów Południowego Bałtyku na konferencji, podczas której miałem zaszczyt prezentować projekt budowy Kanału przez Mierzeję. Dla porównania, koszt budowy Kanału to 491 mln zł, a długość ok. 8 km.
       Czy budowę drogi z Elbląga do Grzechotek można porównać do budowy Kanału przez Mierzeję? Analogii jest tak dużo, że dla mnie inwestycja na S-22 jest dowodem, że można pogodzić szacunek dla przyrody z rozwojem cywilizacyjnym.
      
       Kto jest merytoryczny?
      
Pisze autor o wyjątkowej merytoryczności konferencji – w domyśle, o merytoryczności prelegentów uczestniczących w spotkaniu w Kątach Rybackich. Otóż przypomnę (bo w elbląskich mediach o tym już było), że „merytoryczność” raportu środowiskowego wykonanego przez Eko-Konsult na wniosek marszałka Jacka Protasa (którego w rozmowach reprezentowałem) i siła merytorycznych kontrargumentów została zakwestionowana i trzeba ten dokument opracowywać od początku, przez co straciliśmy ok. dwa lata.
       Podstawą odrzucenia raportu nie były „widzi mi się” jakiegoś wizjonera z Elbląga, ale m.in. naukowe opracowania Polskiej Akademii Nauk, które w wielu kwestiach są sprzeczne z kryptoekologicznymi bajaniami o potwornych zagrożeniach Kanału dla środowiska. Najpoważniejszym zarzutem wobec „merytoryczności” raportu był brak podstawowych badań uzasadniających jakiekolwiek wnioski.
       I tu tkwi – w moim odczucie – największa klęska polskiej mentalności. Można zatrzymać inwestycję i namieszać ludziom w głowach, twierdząc, że wbicie łopaty uwolni ciężkie metale zalegające w dnie Zalewu, ale nie można zamknąć sprawy, publikując wyniki badań, które stwierdzają, że w osadach dennych Zalewu Wiślanego (na szlaku inwestycji) nie stwierdzono przekroczenia ŻADNYCH NORM dotyczących związków szkodliwych.
       Naukowcy zbadali także zachowanie się brzegów Mierzei, skutki wymiany wód i inne wrażliwe parametry. Czekamy na wreszcie merytorycznie wykonany raport środowiskowy, który – w co wierzę – otworzy drogę dla inwestycji. Oczywiście, teoretycznie może się tak zdarzyć, że raport będzie i rzetelny i niekorzystny. Zapewniam, że wówczas nikt rozsądny nie będzie namawiał do gwałtu na naturze. Na razie jednak nic na taki scenariusz nie wskazuje.
      
       Kto się boi debat?
      
Rzeczywiście, w tej debacie w Kątach Rybackich nie uczestniczyłem. Żałuję. Jeśli tylko mogę, w takich spotkaniach chętnie biorę udział, bo to dobry sposób na dotarcie do głębszych pokładów społecznego myślenia i pokazania kruchości postaw „nie bo nie”.
       Bodajże trzykrotnie uczestniczyłem w debatach w mateczniku wrogów tej inwestycji – w Krynicy Morskiej (zawsze z udziałem jej mieszkańców), kilka razy w Gdańsku (m.in. z minister A. Wypych-Namiotko podczas Baltexpo, a także na Uniwersytecie Gdańskim), w środowisku międzynarodowym (Forum Parlamentów Południowego Bałtyku) i w wielu innych miejscach (np. w Elblągu, a także w Kątach Rybackich). Nigdy nie miałem uczucia porażki w tego typu spotkaniach. A do Kątów Rybackich nie dojechałem, bo w tym dniu uczestniczyłem w innym ważnym dla Zalewu Wiślanego spotkaniu, z przedstawicielami rządu obwodu kaliningradzkiego.
      
      
Jerzy Wcisła

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Panie Wcisła. Koszt budowy Kanalu wyniesie wg Pana 491 milionów zlotych. Prosze o merytoryczną i odważną odpowiedź na pytanie: komu taki kanał jest potrzebny i kto na tej inwestycji skorzysta ?
  • Panie Wcisła. Akurat wczoraj popatrzyłem chwilę na "berlinkę" z wiaduktu koło Kwietnika. Mniej więcej co pięć sekund "berlinką" przejeżdżał samochód co daje wynik 720 samochodów na godzinę a z tego co wiem to przejście graniczne w Grzechotkach jeszcze nie zostalo otwarte. Czy podobnego natężenia ruchu w Kanale spodziewają się popierani przez pana naukowcy ? Porównywanie budowy drogi i budowy kanału jest możliwe tylko z Pańskiego punktu widzenia gdzie głównym kryterium jest ilość godzin wysiedzianych na konferencjach i ewentualnie bezplatny katering.
  • Hero - w tym chorym kraju wszystko się sprowadza do gadulstwa i nieudacznictwa. .. Grzechotki miały ruszyc w 2008 roku. Po to była przebudowa "berlinki". Jest prawda, że jakiemuś głupkowi na "górze" zmieniła się koncepcja. .. i blisko 400mln poszło do kosza. Gdyby tych baranów roliczono z efektów i wyników byłoby inaczej. Ale to nie Stany Zjednoczone to Polska "SYSTEM POKRYJE STRATY". A tak a propos warto zadac pytanie "Co z Grzechotkami?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kris_abc(2010-03-25)
  • Panie Jerzy Wcisła proszę o konkrety, prawo, dokumentacje, badania, fakty. Proszę dać kontrargumenty: 1.Do portu w obecnych granicach na rzece nigdy nie wpłynie statek o zanurzeniu 4,0 konstrukcja toru wodnego od zielonej latarni do Nowakowa na to zezwala. Pogłębienie toru jest niemożliwe, ponieważ umocnienia brzegowe zawalą się. 2.Prawo zezwala wpływać statkom tylko statkom o zanurzeniu do 2,0 m z pewnymi ograniczeniami. 3.Proszę zapoznać się z niemiecką dokumentacją budowy portu Zatoka Elbląska i będzie Pan wiedział gdzie jest port w Elblągu. 4.Badania geologiczne, batymetryczne, zawartości rtęci w osadach i wiele innych dokumentów są na stronie www. rafzen. pl - proszę z nimi zapoznać się 5.Z portu w Elblągu na rzece z ładunkiem 100 ton miał problem z wypłynięciem statek Tanais. Statek miał zanurzenie 2,1 m. Wypływając zruszył osady denne, które zapchały układ chłodzenia-/ Czasopismo Nasze Morze nr 2/2010/ Szanowni Państwo, każdy może przekonać się czytając dokumenty lub samemu sprawdzić w terenie zawarte informacje w terenie. Z poważaniem mgr inż. Jerzy Kulas
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Jerzy Kulas(2010-03-25)
  • Panie Wcisła. Wciskasz pan ( nomen omen) ludziom dziecko w brzuch. Pytam "odważnie i merytorycznie". Czy postawisz pan swój majątek na opłacanie nierentowności inwestycji, która pan forsujesz ? Czy odpowiesz materialnie za bezsensowne utopienie milionów w mule Zalewu ? Pomijając kwestie ekologiczne, które tutaj służą za zasłonę dymną i temat zastępczy, pokaż pan dokumenty uzasadniające budowę kanału ekonomicznie. Najlepiej wykonane przez praktyków transportu morskiego i kombinowanego a nie profesorków-teoretyków.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Rapaport_XXL(2010-03-25)
  • Kris. Trochę Cie poniosło. "Berlinkę" po rosyjskiej stronie Rosjanie wybudowali w latach siedemdziesiątych. Mialo być przejście w Grzechotkach ale Solidarność zablokowała budowę nie budując po stronie polskiej. Teraz Polska zmuszona przez Unię wybudowała za unijne pieniądze "drogę dla Ruskich". Ponieważ Polska jest postrzegana na arenie międzynarodowej jako kraj nieprzewidywalny, Rosjanie rozpoczęli budowę swojej części przejścia gdy budowa u nas dobiegała końca. Jeszcze w tym roku przejście zostanie otwarte z czego osobiście bardzo się cieszę bo jak widać na przykładzie rurociągu po dnie Baltyku - kto blokuje Rosję w rozwoju gospodarczym ten dużo traci. A budowie Przekopu jestem przeciwny. Przecież Premierzy Putin i Tusk podpisali umowę o warunkach przeplywania przez Cieśninę Pilawską tylko nie ma na Bałtyku statków morskich zdolnych do pływania po bagnach. Przypominam: dopuszczalne zanurzenie jednostek wplywających do Elbląga to 1,5 metra, żeby w miarę bezpiecznie pływać po Baltyku trzeba mieć 3,5 metra zanurzenia.
  • PO tak ale Pan Wcisła nie. W najbliższych wyborach odstrzelimy kartką wyborczą.
  • hero, ale ty glupoty wypisujesz. wstydu oszczedz
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jimi ziomal(2010-03-25)
  • Szkoda gadaaaaać, Panie Jeeeeerzy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Najeżony(2010-03-25)
  • Panu Wciśle nie chodzi o przekop, a o promocje swojego nazwiska. Idą wybory
  • Do jimi ziomala. Co uważasz w moich wpisach za wypisywanie glupoty ? Dla mnie głupotą jest utrzymywanie prawa morskiego na Zalewie Wiślanym i obowiązek wyposażania jednostek plywających zgodnie z międzynarodowę konwencją SOLAS. Glupotą jest niedopuszczanie do przewozu pasażerów pomiędzy Elblągiem a Krynicą Morską statków i barek Żeglugi Bydgoskiej. Głupotą jest Port Morski w Elblągu.
  • Ludzie, widzicie problem w wydaniu państwowych pieniędzy na wybudowanie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, a nie widzicie go np. w przypadku wydawaniu setek milionów złowych na bezsensowne administracyjne obowiązki, np. związane z wysyłaniem pocztą listów poleconych, gdzie w dobie internetu, można by to robić drogą elektroniczną. Dlaczego nikt nie kwestionuje wydawania niekiedy miliarda złotych (MILIARDA) na budowę mostu? Widzicie jednak problem w przekopie mierzei. Dlaczego też inwestycja ta utożsamiana jest jedynie z Elblągiem? Przecież kanał ów to szansa dla całego akwenu Zalewu Wiślanego, dla miejscowości tam położonych. Jakiż problem dla 38 milionowego kraju stanowi przekopanie kawałka ziemi i wydanie 400 milionów złotych. Ludzie nazwijcie mnie socjalistą, niepoważnym człowiekiem szastającym waszą przecież kasą, ale i moją także!, ale dla tego typu inwestycji jestem za, mówię tak i nie obchodzi mnie w tym przypadku rachunek ekonomiczny. Widzę w niej coś więcej, aniżeli jedynie kasę. I takie inwestycje w dobie wszechwładnego pieniądz są wskazane. Choćby np. dotowanie kultury. Też można zadać pytanie, a po co?! Pozdrawiam malkontentów.
Reklama