UWAGA!

Mierzeja Wiślana zaczyna się już na Westerplatte

Krytycy decyzji rządu o wykonaniu kanału przez Mierzeję Wiślaną używają głównie argumentów ekologicznych. Zapominają oni jednak, że tak naprawdę początek Mierzei nie jest zlokalizowany w Mikoszewie, ale na wyspie Stogi - pisze w „Dzienniku Bałtyckim” z 4 stycznia Kuba Łoginow, pracownik Zarządu Portu Morskiego w Elblągu. To interesujący głos w dyskusji na temat przekopu.

Podczas budowy ogromnego terminalu kontenerowego na gdańskim odcinku mierzei „ekolodzy”, dziwnym zrządzeniem losu, wcale nie mówili o „drugiej Rospudzie”. Również pobieżne porównanie stanu środowiska na gdańskim i wschodnim odcinku mierzei wyraźnie przemawia na korzyść tego drugiego. Kto kogo ma więc uczyć ochrony przyrody?
     Samo miasto Elbląg - właściciel tamtejszego portu, jest liderem w dziedzinie wdrażania projektów środowiskowych, czego potwierdzeniem są liczne nagrody i odznaczenia Unii Europejskiej. Port realizuje międzynarodową inicjatywę ekologiczną na rzecz ograniczenia dopływu zanieczyszczeń z dorzecza Bugu. Niestety, przekrzykujący się „ekolodzy” nie wiedzą o tym, bo przed sformowaniem swoich opinii na łamach prasy nawet nie pofatygowali się do portu. Ten przykład najlepiej świadczy o „rzetelności” i „bezstronności” takich autorytetów ekologicznych, jak prof. Maciej Gromadzki czy red. Adam Wajrak z „Gazety Wyborczej”.
     Czy pojęcie „mierzeja” jest synonimem półwyspu? Otóż nie. Mierzeja to piaszczysty pas lądu znajdujący się pomiędzy morzem a rzeką, jeziorem lub zalewem. Klasycznym przykładem mierzei jest obszar leżący między Bałtykiem a jeziorem Łebsko. W takim razie, dlaczego „ekolodzy” tak uparcie lansują tezę, jakoby granicą oddzielającą Mierzeję Wiślaną od „stałego lądu” był Przekop Wisły, a więc dzieło człowieka? Przecież, logicznie myśląc, jeśli maleńki kanał żeglowny w okolicy Skowronek spowoduje katastrofę ekologiczną, to tym bardziej taką katastrofę, już teraz, wywołuje ogromny Przekop Wisły pomiędzy Mikoszewem a Świbnem. Korzystając z funduszy unijnych, należałoby go więc jak najprędzej zasypać i zrekultywować, a Wisłę skierować na swój naturalny bieg - na zachód.
     Myślicie Państwo, że tak skierowany bieg nowej-starej Wisły powinien wpadać do Bałtyku w miejscu obecnego ujścia Wisły Śmiałej, pomiędzy Wyspą Sobieszewską a Stogami? Nic z tych rzeczy. To przecież również ujście sztuczne, a więc: szkodliwe, „druga Rospuda” i katastrofa dla ptaków. Powstało ono bowiem w wyniku powodzi i tak już, niestety, zostało. Wyjście, zgodnie z logiką „ekologów”, powinno być jedno - również zasypać, bez względu na koszty.
     Profesor Gromadzki oraz redaktor Wajrak piszą, że w ich opinii Elbląg nie zdobędzie ładunków, bo nie jest w stanie konkurować z Gdańskiem. Niestety, nie przypominam sobie, by wspomniane osoby zawitały do portu w celu zasięgnięcia informacji o tym, jakie funkcje po wykonaniu kanału zamierza pełnić port Elbląg. Najwidoczniej nie jest to im potrzebne, ponieważ oprócz doskonałej wiedzy z zakresu zarządzania środowiskowego ci panowie są także ekspertami w dziedzinie portów, logistyki i transportu, a do tego jeszcze finansów publicznych. Otóż powtórzmy raz jeszcze: małe porty morskie nie są od tego, by konkurować z dużymi, lecz m.in. by dostarczać im feederami ładunki do dalszego przeładunku na duże statki - zwiększając tym samym ich obroty i odciążając uciążliwy dla mieszkańców i środowiska transport naziemny na dojeździe do portu Gdańsk, w granicach miasta.
     Nieekonomiczne? A to niech w takim razie wspomniani ornitolodzy się zdecydują: chronimy środowisko czy dążymy do bezgranicznego zysku. Analizy wykazują, że dowożenie ładunków do Gdańska statkami o ładowności 3000 ton jest rentowne zwłaszcza w przypadku towarów wymagających długoterminowego składowania lub uszlachetniania, do czego Elbląg się doskonale nadaje. W pozostałych przypadkach taki system będzie rentowny po wdrożeniu systemu unijnych dopłat do przyjaznej środowisku żeglugi bliskiego zasięgu i nałożeniu opłat środowiskowych (pokrywających koszty zewnętrzne) na środki transportu drogowego (za czym „ornitolodzy” lobbują niezbyt chętnie). Na tym m.in. polega sens zarządzania środowiskowego, o którym, jak widać po publikacjach na temat kanału, niektórzy „ornitolodzy” nie mają zielonego pojęcia.
     Wątpiącym polecam mapkę obszarów „Natura 2000”, zamieszczoną na stronie internetowej Ministerstwa Środowiska. Otóż obszarem „Natura 2000” objęta jest całość akwatoriów portowych Gdańska i Gdyni. I ekologom intensywny ruch statków w tym miejscu nie przeszkadza. Ciekawe dlaczego?
     
     ***
     Kuba Łoginow jest inżynierem w zakresie ekologii wyrobów, pracownikiem Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
Kuba Łoginow

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Ja bym tylko prosil o w miare dokladne wyliczenia ile miasto zarobi na przekopie, ile bedzie kosztowalo utrzymanie toru wodnego i jakie firmy rzuca sie do inwestowania w Elbagu tylko dlatego, ze bedziemy "lepsze" polaczenie z morzem. Na razie to slychac tylko, jak to wspaniale bedzie w Elblagu po przekopaniu mierzei. Jak do tej pory, elblazanie zasypywani sa tylko poboznymi zyczeniami Przezydenta i Jego świty. .. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Gandziaaaa(2008-01-08)
  • Mądrego to i dobrze posłuchać !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Bandito(2008-01-08)
  • Ano dobrze godo. .. trza kopać!!!:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    łopata;)(2008-01-08)
  • Prosilbym o troche patryjotyzmu lokalnego! Czesto czytam opinie czytelnikow i wielu ma zawsze cos przeciwko przekopowi. Przeciez nikt nie bedzie zwiekszal podatkow w Elblagu, zeby przekop powstal. Takie inwestycje finansuje sie glownie z budzetu panstwa. Napewno przekop zmieni polozenie ekonomoczne Elblaga. Otworzy nowe mozliwosci. Co z tym pesymizmem? Czy wam nie wstyd? Lepiej przekop mierzeji niz peron we wloszczowej! Trzeba o to walczyc wspolnie! Juz raz zadawalem to pytanie. Dlaczego nie mozna przekopac mierzeji za Piaskami? Powinno byc taniej. Nie trzeba mostow i teren chyba tanszy. Pozdrawiam!
  • I co z tego, ze przekop bedzie finansowany z budzetu centralnego? To tez sa nasze, podatnikow, pieniadze. Zbudujmy pomnik Papierza wysoki na 200 metrow. Tez bedzie glosno o Elblagu a i turystow nam przybedzie. Dlaczego wladze miasta nie przedstawily do tej pory wyliczen, ile na tej inwestycji Elbag zarobi konkretnych pieniedzy? Skonczyly sie juz czasy budowy na zasadzie sztuka dla sztuki. Sa w naszym miescie ulice od lat nieremontowane, rozpadajace sie kamienice i UM nie potrafi sobie z tym poradzic ale aspiracje to ma, ze ho, ho.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Gandziaaaa(2008-01-08)
  • Na swiecie ludzie buduja sztuczne wtspy, a my robimy wielkie halo z przekopania odcinka ladu. Taki przekop(jesli kiedys bedzie)napewno przyniesie zyski. Pierwsze beda podczas kopania, poniewaz ludziom trzeba bedzie zaplacic za prace, a jak beda pracowali w regionie to i czesc ich pieniedzy wydadza tutaj, a reszta juz sie sama ulozy mamy kapitalizm kto bedzie chcial zarobic na dostepie do pelnego morza zarobi w Elblagu jest sporo bogatych osob i firm ktorzy maja pieniadze na inwestycje w zegluge szczegolnie ze port juz mamy tylko(szkoda zeby pieniadze wydane na jego budowe poszly na marne. To jest gra strategiczna kto dobrze planuje wygrywa. Co do finansowania przekopu to lepiej zeby pieniadze poszly na cos co bedzie widac, a nie na bankiety urzednikow.
  • Już ponad rok temu pisałem i mówiłem, że Unia nie da funduszy na to bardzo kontrowersyjne przedsięwzięcie - sprawdziło się. Teraz kwota 417 mln zł ma zostać wygenerowana z budżetu państwa, czyli od wszystkich obywateli. Tylko po co to wszystko. A no po to, żeby uratować źle zainwestowane kilkadziesiąt milionów złotych w port morski w Elblągu (co jest największą parodią) - wizji iście z czasów PRL-u. Ale przekop nie będzie kosztował 417 mln zł! Należy przypuszczać, że kwota tego przedsięwzięcia wraz z całą infrastrukturą wyniesie miliard zł lub - jak kto woli - 250-280 mln euro. Następnie utrzymanie drożnego szlaku wodnego przez cały rok będzie należało do kogo? Utrzymanie szlaku, czyli pogłębianie, łamanie lodu zimą, ochrona brzegów, rowy, wały itd. Apeluję o rozsądek i rozwagę. Jakie statki, skąd i po co mają wpływać do Elbląga (brak połączeń kolejowych)? Bardzo bym chciał wiedzieć, jakie założenie przyjęli zwolennicy oraz projektanci tego przedsięwzięcia, ile statków w skali miesiąca ma wpływać i wypływać z portu Elbląg. Toż ten przekop to prawdziwa syzyfowa praca. Czy zdajecie sobie sprawę, że średnia głębokość Zalewu Wiślanego wynosi 2,5 metra, a do portu Elbląg mają wpływać statki o zanurzeniu 4 metry! Elblągowi za 417 mln zł można. .. ..
  • Brawo autor! Wlaśnie takiej propagandy nam trzeba, a co najważniejsze jest ona siana przez pracownika portu. szkda tylko, że mamy taki mały zasięg, żeby te informacje dotarły do reszty tych niedowarków i pseudoekologów :(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Anubis(2008-01-08)
  • Internet ma to do siebie że można pisać bzdury i nie trzeba sie przejmować konsekwencjami. Wyżej podpisany DB pisze o miliardach na przekop, bo tak mu kalkulator w telefonie policzył, a ja mam wątpliwości co do wyliczeń Kaczyńskich o 400 milionach. Przekop powinien mieć tyle szerokości, ile najszersza barka pływająca po Zalewie. Może być w Skowronkach albo za Piaskami, ale być powinien. Gdyby pytano przed laty czy kopać Martwą Wisłę to Gdańsk zalałoby już dawno a Elbląg pewnie by na tym zyskał, ale wykopano i świat się nie zawalił. a kormorany maja sie w najlepsze. Przestańmy histeryzować i bić piane. Po prostu kopmy bo Elbląg na tym na pewno skorzysta jeżeli nie tonażowo, to turystycznie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Dariusz Bocian nie DB(2008-01-08)
  • Powiem konkretnie jest zasada "jak jest droga to znajdzie sie ktoś kto nią będzie jeździłi" tak samo będzie z portem i przekopem i niech ktoś logicznymi argumentami udowodni, że tak nie będzie!!! Mam już dość słuchania tych bzdurnych argumentów przeciwników przepopu!!! Na całym swiecie istnieją obok siebie zarówno drogi jak i porty róznej wielkości, prosze o logiczne argumenty czemu w Elblągu miało by to nie funkcjonować!?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    prowokator(2008-01-08)
  • www.promare.pl
  • Panie Bocian, a dlaczego teraz zalew oraz miasteczka i wsie nadzalewowe nie rozwijaja sie? Dlaczego w sezonie letnim jak po zalewie plywa max 10-15 jachtow? Na jezioraku tymczasem jest az bialo od zagli. Jachty morskie na pewno swobodnie nie beda plywac po zalewie ze wzgledu na zanuzenie a stateczki wycieczkowe pokroju paskudnego skad inad "Poloneza" na pewno nie pokryja wydatkow na poglebianie i utrzymywanie toru wodnego. Przekop niczego nie zmieni w tej kwestii. Raptem 60 km dalej sa duze porty, bazy kontenerowe itp itd. Czy beda przyplywac do nas tankowce? Nie, To moze kontenerowce? Tez nie bo nie ma odpowiedniej bazy ani miejsca na nia a takze zapotrzebowania. Co takiego produkujemy, ze ekonomicznym bedzie transportowac to droga wodna? I dokad? Bo naprawde duze statki nie wplyna do naszego smiesznego porciku. Nie taniej dogadac sie z Rosja i ozywic ruch barek z weglem, nawozami sztucznymi i materialami budowlanymi? Tak wielkiej inwestycji nie wolno robic na zasadzie "moze sie uda", wydawanie 400 mln na przekop i drugie tyle na poglebienie i utrzymanie toru wodnego oraz na cala infrastrukture z tym zwiazana to nie moze byc ekperyment "szalonego naukowca" bo na tej zasadzie mozemy zbudowac most z Suchacza do Krynicy morskiej albo metro w Elblagu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Gandziaaaa(2008-01-08)
Reklama