W tym roku jeszcze 42-godzinny, w następnym 41 godzinny, a dopiero w 2003 roku 40 godzinny tydzień pracy - te senackie poprawki do nowelizacji Kodeksu Pracy przyjął Sejm.
Debata nad skróceniem tygodnia pracy do 40 godzin trwa już od dwóch lat. Przeciwni temu pomysłowi byli posłowie Unii Wolności. Protestowali również pracodawcy. Przeciwnicy 40 godzinnego tygodnia pracy twierdzą, że wprowadzenie go spowoduje spadek wzrostu Produktu Krajowego Brutto, oraz wzrost bezrobocia.
Ustawa przewiduje, że pracodawca aby zachować tygodniową normę, od dnia wejścia w życiu ustawy będzie mógł wydłużać dobowy czas pracy do 10 godzin. Ustawa nakłada również obowiązek utrzymania dotychczasowego wynagrodzenia pracowników. Tam gdzie płaci się za godziny, pracodawcy będą musieli podnieść stawkę.
Posłowie znowelizowali Kodeks Pracy 30 listopada 2000 roku. W grudniu senat wprowadził do ustawy poprawki.
Ustawa przewiduje, że pracodawca aby zachować tygodniową normę, od dnia wejścia w życiu ustawy będzie mógł wydłużać dobowy czas pracy do 10 godzin. Ustawa nakłada również obowiązek utrzymania dotychczasowego wynagrodzenia pracowników. Tam gdzie płaci się za godziny, pracodawcy będą musieli podnieść stawkę.
Posłowie znowelizowali Kodeks Pracy 30 listopada 2000 roku. W grudniu senat wprowadził do ustawy poprawki.
AK