Do końca budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną pozostało piętnaście miesięcy. Dzisiaj na placu budowy gościł m.in. minister infrastruktury, a wraz z nim dziennikarze z mediów lokalnych i ogólnopolskich. Co obecnie się tutaj dzieje? Zobacz zdjęcia.
Kanał przez Mierzeję Wiślaną wraz z wyspą na Zalewie Wiślanym ma być gotowy w czerwcu 2022 roku. To pierwszy etap inwestycji, która jest warta w sumie ok. 1,8 miliarda złotych. Drugi etap, czyli prace na rzece Elbląg wraz z budową mostu w Nowakowie, ma rozpocząć się w kwietniu. Przetarg na trzeci etap, czyli pogłębienie toru wodnego od kanału do Elbląga ma być też ogłoszony w tym roku.
Na jakim etapie są prace przy samym przekopie?
O tym przedstawiciele wykonawcy i inwestora mówili podczas dzisiejszego spotkania na terenie budowy z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, lokalnymi samorządowcami oraz dziennikarzami lokalnych i ogólnopolskich mediów.
- Jesteśmy nieprzypadkowo na przyczółku mostu północnego. To tutaj wmurowaliśmy kamień węgielny jesienią ubiegłego roku. Dzisiaj widać postęp prac, znajdujemy się na gotowym podjeździe do przyczółku, wkrótce zaczniemy scalanie stalowej konstrukcji mostu. Zakończyliśmy już scalanie stalowej konstrukcji mostu południowego, chcemy przystąpić do odbiorów technicznych i przełożenia ruchu z drogi nr 501 w połowie roku. Jeśli chodzi o kanał żeglugowy, to rozpoczęliśmy pogłębianie odcinka północnego, by wprowadzić pierwsze jednostki, które będą wykonywały prace morskie na Zatoce Gdańskiej. Kontynuujemy prace narzutowe na obu falochronach – opowiadał Dominik Wróblewski, kierownik budowy przekopu.
- Jesteśmy w połowie realizacji tego projektu. Pozostało nam 15 miesięcy – dodała Małgorzata Winiarek-Gajewska, prezes spółki NDI, jednego z wykonawców inwestycji. - Na tym etapie pogrążamy 16 kilometrów ścianki szczelnej, z czego już dzisiaj jest wykonanych 11 km. Dotyczy to kanału, części falochronu w porcie osłonowym i obwiedni na sztucznej wyspie. Duża część materiałów jest już dostarczona na plac budowy, dostarczamy kamień hydrotechniczny, odbędzie się jeszcze kilkadziesiąt transportów drogą wodną ze Skandynawii i portu w Elblągu. Nowatorskim materiałem, po raz pierwszy zastosowanym w Polsce i drugi w Europie, są X-bloki nowoczesnej technologii, które będą zabezpieczeniem narzutu kamiennego. Są produkowane w Mogilnie i dostarczane na plac budowy, mamy ich już tu 30 procent z zamówionej puli. Nasze główne zaangażowanie w zimie polegało na zgromadzeniu materiałów, co pozwoli nam na sprawne wejście w sezon letni. W sensie inżynierskim jest to znakomite wyzwanie i referencja na przyszłość.
Zarówno wykonawcy, jak i inwestor oraz Ministerstwo Infrastruktury zapewniają, że prace przebiegają zgodnie z harmonogramem i nie zabraknie środków na ich sfinansowanie.
- Każdy, kto kwestionuje tę inwestycję, niech rozmawia z samorządowcami. Każdy z nich mówi o wielkiej nadziei, jaka wiąże się z realizacją tego przedsięwzięcia. To nie tylko dostęp do portu Elbląga, ale szansa dla całego regionu – mówił Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury. - Ta inwestycja kosztuje mniej więcej tyle, ile około 60 km drogi ekspresowej. Polskę stać na takie inwestycje, bo one są potrzebne, jeśli myślimy o przyszłych pokoleniach. Ci, którzy nie mieli tej odwagi, jeśli nie chcą pomagać, to niech chociaż nie przeszkadzają – mówił minister, odnosząc się do polityków opozycji.
Co z inwestycjami w elbląskim porcie?
W rozmowie z naszą redakcją wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk ponownie zaapelował do samorządu województwa warmińsko-mazurskiego o przygotowanie finansowania inwestycji, jakie muszą być wykonane w porcie w Elblągu w związku z przekopem.
- Od dawna nawołujemy do tego, aby Regionalny Program Operacyjny w większości przeznaczyć na port w Elblągu, bo tu będzie serce województwa warmińsko-mazurskiego. Dziwi nas to, że jest tak małe zainteresowanie pana marszałka. To nie jest zarzut, po prostu proszę zwrócić uwagę, że za rok będziemy śluzować statki, a port w Elblągu nie będzie przygotowany. Dlatego dzisiaj poprosiliśmy samorządowców, w tym prezydenta Elbląga, by zobaczyli, na jakim etapie jest inwestycja.
Wcześniej Marek Gróbarczyk, jeszcze jako minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zapewniał, że Elbląg na swoje inwestycje w porcie będzie mógł ubiegać się o dofinansowanie z rządowego funduszu małych portów. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?
- Fundusz będzie miał za zadanie wesprzeć podobne inwestyje, natomiast w związku z tym, że zmieniła się koncepcja funkcjonowania ministerstwa, przygotowujemy ustawę, która ma powołać Główny Urząd Inwestycji Morskich i to on będzie dystrybuował te środki. Będziemy jednak w pewnym niedoczasie jeśli chodzi o lokalne inwestycje, dlatego jest duży nacisk na władze samorządowe, by przede wszystkim środki z RPO kierowały na takie cele – dodał minister.
Na dzisiaj Ministerstwo Infrastruktury w projekcie budowy drogi wodnej uwzględniło rzekę Elbląg, ale poza ostatnim ok. 800-metrowym odcinkiem w granicach portu i obrotnicą dla statków. Dokumentację obrotnicy przygotowują i finansują władze Elbląga, ale sama inwestycja ma kosztować ok. 25 mln zł. Miasto – bez dofinansowania zewnętrznego – takiej inwestycji nie jest w stanie samodzielnie sfinansować. Co na to wiceminister?
- Zrobimy to, co jesteśmy w stanie zrobić w świetle dyscypliny finansów publicznych. Ta, jak i każda inna inwestycja, będzie drobiazgowa kontrolowana przez opozycję . Niech tak się dzieje, ale to powoduje pewne ograniczenia i wyłączenia w zakresie takiego huraoptymizmu i realizacji zadań. To są obiektywne przyczyny, które mogą spowodować, że nie będziemy w stanie pewnych działań dofinansować – stwierdził wiceminister Gróbarczyk.