UWAGA!

Jak przekopy odblokowywały Elbląg, zmieniając bieg jego historii

 Elbląg, Jak przekopy odblokowywały Elbląg, zmieniając bieg jego historii

W otoczeniu naszego miasta na przestrzeni wieków realizowano wiele śmiałych projektów hydrotechnicznych drogą przekopów i innych prac ziemnych. Wszystkie okazały się sukcesem. Niniejszym felietonem pragniemy opowiedzieć ich historię w kontekście powstającego jakieś 25 kilometrów stąd (licząc w linii prostej) przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Poniższy tekst nie ma ambicji naukowych, jest swobodną refleksją na temat historii naszego miasta i regionu, jego teraźniejszości i przyszłości.

Elbląg zawdzięczał swoją lokalizację niezwykle korzystnemu położeniu geograficznemu, dziś już ledwo dostrzegalnemu na współczesnych mapach. W czasach kiedy powstawał, położenie to polegało na tym, że rzeka Elbląg miała bezpośrednie połączenie z wpadającym do niej Nogatem, który z kolei był wówczas naturalnym odpływem Wisły. Ten zintegrowany szlak wodny był główną arterią komunikacyjną tworzącego się państwa zakonnego, dostępną z Bałtyku poprzez Zalew Wiślany. Wzdłuż tej arterii - dla jej kontroli oraz obrony- powstawały warownie krzyżackie takie jak Toruń, Świecie, Gniew nad Wisłą, Elbląg nad rzeką Elbląg oraz najwspanialszy zamek w Malborku nad Nogatem. Jest to pokazane na załączonej mapie nr 1 (patrz obok)

Szlak ten pozwalał na szybką komunikację śródlądową jak i ze światem zewnętrznym, to z kolei umożliwiało nie tylko utrzymanie, ale systematyczne rozszerzanie krzyżackiego panowania nad podbijanymi ziemiami pruskimi. Ta okoliczność zapewniła też Elblągowi – do momentu zawładnięcia przez Krzyżaków Gdańska - pozycję głównego portu morskiego państwa zakonnego. Przez Elbląg dokonywał się wiec prawie cały ruch osobowy oraz wymiana towarowa tego państwa ze światem zewnętrznym.

 

Przyroda zmieniła bieg historii

Niestety to strategiczne położenie Elbląga z czasem ulegało degradacji wskutek działania sił przyrody. Wisła i Nogat niosły z głębi lądu spławiane ich wodami towary przeznaczone na handel, ale niosły też ze sobą ogromne ilości piasku, który powoli, ale nieuchronnie, zamulał i wypłycał dna rzek oraz ograniczał dostęp jednostek o większym zanurzeniu. Wskutek tego zjawiska Elbląg w drugiej połowie XV w. stanął w obliczu zapiaszczenia portu i odcięcia go od świata. Nie bez znaczenia też były występujące na Żuławach regularne powodzie w skutek wiosennych roztopów i blokady wód przez spływającą krę.

Po drugim pokoju toruńskim w 1466 r. kiedy Elbląg, wraz z Prusami Królewskimi, znalazł się w granicach Królestwa Polskiego, sprawa zapiaszczonego coraz bardziej koryta rzeki Elbląg zmusiła mieszczan do decyzji o skierowaniu wód Nogatu bezpośrednio do Zalewu. Odbyło się to drogą pierwszego w historii tego terytorium wielkiego projektu hydrotechnicznego polegającego na zatamowaniu pierwotnego dorzecza i skierowaniu go w nowe koryto powstałe drogą przekopów łączących naturalne zagłębiania w terenie. Prace nad tym pierwszym w historii tych ziem „przekopem” zakończyły się w roku 1483. Dzieło to owszem uchroniło elbląski port przez totalnym zapiaszczeniem, ale jednocześnie pozbawiło go bezpośredniego połączenia z Nogatem i Wisłą. Wydłużyła się droga wodna i podróżowanie przez Elbląg stało się po prostu bardzo niewygodne, bo dostęp do Nogatu i Wisły odbywał się za każdym razem przez Zalew.

Elbląg znalazł się jakby w ślepej uliczce - na uboczu głównej arterii komunikacyjnej jego rola portowa stawał się mało atrakcyjna. Dziś można to porównać do sytuacji, w której dochodowa, bo znajdująca się na uczęszczanej trasie stacja benzynowa, w krótkim czasie podupada wskutek przebudowy tej trasy, która tą stację zaczyna po prostu omijać. Pokazuje to mapka nr 2.

 

Musieli się z tego strasznie cieszyć Krzyżacy, przeciwko którym w 1454 r. zbuntowali się elblążanie, prosząc Kazimierza Jagiellończyka o uwolnieni ich spod rządów braci zakonnych. Ci ostatni zresztą cieszyli się z każdego niepowodzenia, jakie przytrafiało się wówczas na odebranych im terenach Prus Królewskich. Na dodatek przeniesiona z Malborka do Królewca stolica państwa zakonnego kontrolowała Cieśninę Piławską (gdzie przebiegała wodna granica między Prusami Królewskimi i Książęcymi), nakładając tam swoje własne cła i utrudniając w ten sposób Elblągowi handel. Aby handlować za pośrednictwem Elbląga trzeba więc było nie tylko nadłożyć drogi i czasu, ale było po prostu drożej. Czy ta historia nie przypomina nam dzisiejszej sytuacji?

 

Jak powstał Kanał Jagielloński

Aby ratować sytuację, postanowiono połączyć dolną cześć rzeki Elbląg (poniżej miasta) z nowym korytem rzeki Nogat. W ten sposób w roku 1495 powstał Kanał Krafulski, dziś znany jako Jagielloński. Pokazuje go mapka nr 3.

Kanał ten powstał w efekcie kolejnego projektu hydrotechnicznego, który w dużej mierze opierał się na przekopach. Dzięki temu Elbląg zyskał korzystniejsze połączenie z głównym szlakiem wodnym Nogatu i Wisły. To zaś wraz ze zdecydowaną walką z krzyżackimi cłami (państwo zakonne było przecież lennikiem polskim) przywróciło Elblągowi funkcje portowe. Wiek później umożliwiło to przejecie, w miejsce zbuntowanego przeciw Stefanowi Batoremu Gdańska, roli głównego portu Rzeczypospolitej. To wówczas też pojawił się po raz pierwszy pomysł przekopu Mierzei Wiślanej.

Dzięki tym inwestycjom w późniejszym okresie Elbląg mógł nadal skutecznie konkurować z Gdańskiem o handel morski i rzeczny. Nie zapominajmy jednak, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie determinacja i dalekowzroczna polityka elbląskich władz i obywateli, którzy świadomi strategicznego znaczenia dogodnego dostępu do drogi wodnej nie szczędzili wysiłku i nakładów. Warto bowiem pamiętać, że  wszystkie wyżej wymienione inwestycje zrealizowano ze środków lokalnych, władze centralne dały tylko na to swoje przyzwolenie i wparcie. Bez śmiałej wizji i odważnych decyzji nasze miasto już dawno znalazłoby się na peryferiach nie tylko geograficznych ale i historycznych. Ówcześni elblążanie nie poddali się niesprzyjającym siłom natury i nie ugięli się przed wrogą polityką swoich sąsiadów. Mimo że dysponowali nieporównywalnie mniejszymi niż dziś możliwościami technicznymi, nie dali się odepchnąć od handlu morskiego i dostępu do morza, a tak by się nieuchronnie stało, gdyby w porę nie skierowali wód Nogatu bezpośrednio do Zalewu, nie zbudowali Kanału Krafulskiego oraz gdyby regularnie nie pogłębiali toru wodnego przez Zalew Wiślany i rzekę Elbląg.

W późniejszym okresie środowisko wokół miasta również podlegało ciągłej przebudowie i mądrej ingerencji człowieka. Warto wspomnieć o wydzieraniu spod wody ziemi na terenach depresyjnych - osuszanie terenu Żuław, w tym jeziora Druzno przez sprowadzonych w XVI w. menonitów i ich potomków, którzy kopali rowy melioracyjne i wykonywali inne roboty ziemne. W cztery wieki po przekopie Nogatu, swojego przekopu doczekała się i Wisła, która została na wprost skierowana do Bałtyku, omijając Gdańsk. Przykładem innego projektu w znacznej mierze „przekopowego” jest Kanał Elbląski, który dostarczył miastu nowego połączenia komunikacyjnego. Pokazuje to mapka nr 4.

 

Powojenna historia obeszła się z Elblągiem dość szorstko

Aby miasto mogło się rozwijać musi być dostępne, otwarte i dobrze skomunikowane. Przez wieki zapewniała to droga wodna, którą jak wykazano powyżej trzeba było bronić przed niekorzystnymi zjawiskami erozyjnymi. To dzięki dostępowi do tej drogi wodnej w Elblągu rozwijał się handel i kwitły rzemiosła związane z budową statków, a w XIX w. powstała potężna Stocznia Schichaua. Niestety, po II wojnie światowej na bazie tej infrastruktury, pomimo nadania jej nazwy Stocznią nr 16, nie udało się wskrzesić przemysłu stoczniowego. Stanęła temu na przeszkodzie geopolityka i granica z ZSRR, którą Stalin przeciął Zalew Wiślany, zmieniając w ten sposób bieg historii naszego miasta. O przekopie Mierzei Wiślanej nie mogło być wówczas mowy, choć i takie mrzonki się pojawiały, tak samo zresztą jak w latach 70. XX w., kiedy Elbląg na chwilę zyskał przychylność władz centralnych.

Powojenna historia obeszła się z Elblągiem dość szorstko. Jednak dzięki szeregowi szczęśliwych okolicznościom udało się miastu godnie przetrwać 75 lat, ale „potencjał”, który to umożliwił nieuchronnie się wyczerpuje. Dziś – ponownie za sprawą granic i decyzji administracyjnych oraz kapryśnej „matki natury” - Elbląg jest zakorkowany, zablokowany i jakby w ślepej uliczce. Najbardziej za sprawą dwóch silnych sąsiednich ośrodków wielkomiejskich. Ich status miast wojewódzkich i związane z tym „promieniowanie” uniemożliwia Elblągowi rozwinięcie skrzydeł. W tej ciasnej atmosferze brak miejsca na odbicie, nie ma gdzie wziąć rozpędu.

 

Wizja na przyszłość

Elbląg dramatycznie potrzebuje wizji na przyszłość – tą bliższą i dalszą. W obecnej konfiguracji wielkie inwestycje w infrastrukturę tego miasta i jego przemysł są mało prawdopodobne. Nie mamy też raczej szansy na to, by stać się wielkim ośrodkiem technologicznym, rozwojowym, naukowym, akademickim, kulturalnym. Ale to wszystko może się odmienić, jeśli powstanie przekop przez Mierzeję Wiślaną i tor wodny do Elbląga. Te inwestycje odblokują i odkorkują miasto, dadzą mu nowe możliwości, których dziś być może nawet nie dostrzegamy. Nie jest celem tego artykułu licytowanie się na argumenty „za i przeciw”. Przekop trwa i wiele wskazuje na to, że zostanie dokończony. Przyszłość pokaże efekty tego dzieła. Już dziś jednak powinniśmy „projektować się” na to, co on może przynieść miastu, regionowi i jego mieszkańców. Jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi, ale ja wierzę, że przekop może zainicjować w naszym mieście proces przemian społeczno-ekonomiczno-kulturowych podobnych do „efektu Bilbao”.

W swojej powojennej historii Elbląg doświadczył trzech naprawdę wielkich rzeczy o znaczeniu strategicznym, które posunęły nasze miasto do przodu, chroniąc je przed spadkiem do podrzędnej roli:

1. Zamech jako największy pracodawca oraz czynnik miasto- i kulturotwórczy,

2. uchwała rządowa nr 40 z roku 1972, która ściągnęły do Elbląga bezprecedensowe subwencje i inwestycje,

3. województwo elbląskie z lat 1975-1999, które dało Elblągowi swobodę, rozmach i oddech

Przekop przez Mierzeję Wiślaną ma wszelkie szanse dołączyć do tej listy. Miejmy nadzieję, że ta inwestycja ofiaruje miastu „paliwo” na kolejne dekady. Wielu mieszkańców Elbląga narzeka, że nasze miasto to „zapadła dziura” bez przyszłości. Warto jednak pamiętać, że miasto staje się zwykle takie jak jego mieszkańcy. Nasze miasto ma wspaniałą przeszłość, o czym świadczy choćby przytoczona tu historia. Śmiałe dokonania dzielnych ludzi, którzy żyli tu przed nami, mogą być natchnieniem dla tworzenia wizji równie świetnej przyszłości dla naszej małej ojczyzny i wykorzystania dziejowej szansy, jaka pojawia się na naszych oczach.

Oprac. Daniel Lewandowski

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Tu cytuję ". .. Wisła i Nogat niosły z głębi lądu spławiane ich wodami towary przeznaczone na handel, ale niosły też ze sobą ogromne ilości piasku, który powoli, ale nieuchronnie, zamulał i wypłycał dna rzek oraz ograniczał dostęp jednostek o większym zanurzeniu. .. ."tak było, jest i będzie co już odczuwają budowniczowie kanału, że przekop będzie przez przyrodę-naturę zakopywany-zamulany. Bardzo mnie ciekawi co autor miał na myśli pisząc tu cytuję ". .. ograniczał dostęp jednostek o większym zanurzeniu. .. "o jakim większym zanurzeniu myśli autor? Jeden metr, półtora, dwa. .. ..
  • Z przekopem jest tak jak z kupnem pięknego nowego mercedesa przez biednego starszego pana, który zamierza jeździć na taxi i w soboty wozić do ślubów. Pomimo, że nie stać go na spłaty rat kredytu oraz z powodu niżu demograficznego ilość wesel ograniczona, a postój taxi w Jegłowniku ogranicza klientów on marzy, że kiedyś polepszy mu się byt. .. .. Jednym słowem nie ważne ekonomia, obliczenia, i matematyka tylko marzenia i zadłużanie się ku uciesze garstki osób? Dobre.
  • Na nic ujadanie piątek kolumny. Przekop powstanie i jest to zasługa PiS, z Jarosławem Kaczyńskim na czele.
  • @Kaczan - Prawdziwą zasługą PIS z Jarosławem Kaczyńskim, to drożyzna jest i inflacja.
  • @Cieciorka - Super wpis! PISowcy marzą i to prawda. Oderwani od rzeczywistości razem ze swoim rządem i prezydentem i połową marzących Polaków. Szkoda, że tyle nas te pisowskie marzenia kosztują.
  • Gdyby rządziła PO nie doszło by do wielu idiotycznych przedsięwzięć realizowanych teraz, takich jak przekop, 500 +, 13 emerytura no i Sławomir Nowak by nie siedział
  • przekop to super sprawa.
  • @Cieciorka - Bzdet
  • Przekopywac przekopywac komuchy gruza paluchy he
  • Racja 500 plus tylko dla pracujacych.
  • Gruza paluchy? O czym Ty gadasz czlowieku?
  • Miasto to przede wszystkim mieszkancy. Z trudem to pisze, ale Elblag nie ma mieszkancow, a rezydentow. Bo jak mozna uznac ich za mieszkancow, skoro glosuja przeciwko swojemu miastu, przeciwko przekopowi? I tu jest pies pogrzebany, to sa wszystkie zrodla problemow tego miasta. A jak temu zaradzic? Uswiadamianie, edukacja, wpajanie lokalnego patriotyzmu, walka z pedagogika wstydu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    53
    17
    Realista1(2020-07-28)
Reklama