UWAGA!

EPT stawia na odnawialne źródła i integrację przedsiębiorców

 Elbląg, - Staram się realizować swoje pomysły wraz ze znalezieniem na nie pieniędzy - mówi Arkadiusz Kosecki, dyrektor EPT.
- Staram się realizować swoje pomysły wraz ze znalezieniem na nie pieniędzy - mówi Arkadiusz Kosecki, dyrektor EPT.

- Zawsze wychodziłem z założenia, że jeżeli będziemy realizować coś na siłę, to możemy spotkać się oporem przedsiębiorców i nie będzie się to spotykało z przychylnym odbiorem. Istotne są inicjatywy oddolne i ja widzę rolę parku jako instytucji wspierającej, dającej płaszczyznę do realizacji pewnych zamierzeń. Na pewno jednym z podstawowych celów, które sobie stawiam, jest integracja elbląskich przedsiębiorców – mówi Arkadiusz Kosecki, nowy dyrektor Elbląskiego Parku Technologicznego.

Rafał Gruchalski: - Minęło ponad pół roku, od kiedy jest Pan dyrektorem Elbląskiego Parku Technologicznego. Co przez ten czas udało się Panu zdziałać?

Arkadiusz Kosecki, dyrektor EPT: - Pierwszy okres to – jak zawsze w nowej organizacji – okres poznawczy. Przychodząc do EPT, który jest jednostką organizacyjną miasta, poświęciłem go właśnie na poznawanie specyfiki funkcjonowania tego typu jednostek. Moje poprzednie doświadczenia zawodowe koncentrowały się głównie w obszarze typowo biznesowym, to były spółki kapitałowe, które rządzą się swoimi prawami, mają jasno określone cele, zadania, kompetencje władz. Tutaj w jednostce budżetowej to trochę inaczej wygląda niż w typowo biznesowych przedsięwzięciach. Zapoznałem się ze specyfiką EPT, olbrzymią ilością regulacji prawnych, określających działalność takich jednostek, jest ich znacznie więcej niż w działalności spółek.

Zapoznałem się z dotychczasową działalnością parku, najbliższymi zadaniami do realizacji, by zmiana dyrektora nie powodowała żadnych zakłóceń. Starałem się na bieżąco wejść w istniejące projekty, oczywiście poznać ludzi, strukturę. Opracowałem również swoją wizję funkcjonowania parku.

 

- Co to za wizja?

- Park tak naprawdę nie ma zbyt wielu możliwości zmiany formuły swojej działalności, bo jest ona ściśle określona w wielu przepisach i statucie nadanym przez prezydenta, który precyzyjnie określa cele i zadania parku. Nasz główny cel to oczywiście wspieranie przedsiębiorczości. Można go realizować w różny sposób i przy użyciu różnych narzędzi.

Zawsze wychodziłem z założenia, że jeżeli będziemy realizować coś na siłę, to możemy spotkać się oporem przedsiębiorców i nie będzie się to spotykało z przychylnym odbiorem. Istotne są inicjatywy oddolne i ja widzę rolę parku jako instytucji wspierającej, dającej płaszczyznę do realizacji pewnych zamierzeń, natomiast nie chciałbym na siłę kreować pewnych zdarzeń, postaw. Na pewno jednym z podstawowych celów, które sobie stawiam, jest integracja elbląskich przedsiębiorców. Zauważyłem, że w tej chwili różni elbląscy przedsiębiorcy skupiają się w różnego rodzaju organizacjach, które działają na Pomorzu.

 

- Mieliśmy jeszcze do niedawna Elbląską Izbę Gospodarczą, ale ona praktycznie nie funkcjonuje...

- Właśnie, to jest zastawiające. Mówimy o wspieraniu przedsiębiorczości, rozwoju gospodarczym Elbląga, na którym mi bardzo zależy i nie tylko z racji zajmowanego obecnie stanowiska. Zawsze uważałem, że Elbląg zasługuje na to, by być prężnym ośrodkiem, co pokazała historia. Mamy potencjał, należy go tylko odpowiednio wydobyć i zachęcić ludzi do działania.

Przewagę w biznesie daje obecnie dostęp do informacji. W sytuacji gdy mamy rozproszony biznes w różnego rodzaju ośrodkach, niekoniecznie elbląskich, ale pozamiejscowych, to ta informacja krąży w określonych gremiach, kilku biznesów, kilku osób. Nie ma efektu synergii między większą liczbą przedsiębiorców.

 

- EPT ma być takim miejscem wymiany informacji?

- Tak bym chciał. Zresztą myślę, że po to został ten park stworzony. Powstał przecież w dzielnicy dedykowanej rozwojowi gospodarczemu miasta. Tak jak wspomniałem, nie może się to odbywać na siłę, że ktoś raptem instytucjonalnie powie – Elbląski Park Technologiczny jest siedzibą np. Elbląskiej Izby Biznesu – choć nazwa tu nie jest na razie istotna. Elbląscy przedsiębiorcy sami powinni dojść do wniosku, że dzięki współpracy i wzajemnemu wsparciu ich obszary funkcjonowania mogą w sposób istotny podlegać skalowaniu.

 

- A jak chce Pan przekonać przedsiębiorców, żeby Wam zaufali? Te pomieszczenia, które możecie wynająć na działalność firm, są wynajęte, więc wasi lokatorzy wiedzą o możliwościach EPT. Jak przekonać tych, którzy od EPT trzymają się z daleka?

- Półroczny okres, o który mnie pan pytał, to był czas, w którym starałem się maksymalnie zwiększyć ilość informacji na lokalnym rynku dotyczącym parku. Robiłem to takimi metodami, jakie mam dostępne. Budżet jest, jaki jest. Wiadomo, że czasy są trudne, trzeba mocno weryfikować plany budżetowe i trzy razy oglądać każdą złotówkę, wykorzystuję dostępne kanały promocji naszej działalności, nie wymagające wydatków.

Rosną koszty funkcjonowania parku w związku z podwyżkami cen energii. Obiekt jest energochłonny, szklane elewacje wyglądają bardzo ładnie, ale to kosztuje. Wymagają zimą większej dawki do ogrzania, latem – do schłodzenia. To też jest jeden z elementów, nad którym pracuję, mówiłem już o tym podczas rozmowy z komisją konkursową, że niezbędne jest ograniczenie kosztów funkcjonowania obiektu poprzez montaż instalacji odnawialnych źródeł energii. Szukam właśnie możliwości finansowania tego zadania.

Ten projekt przyniesie nam kilka korzyści. Po pierwsze – oszczędności w kosztach energii. Po drugie chciałbym, by to był poligon doświadczalny dla firm montujących odnawialne źródła energii, monterów, przedstawicieli handlowych. Chciałbym, by w tym jednym miejscu skupionych była kilka elementów – m.in. fotowoltaika, pompy ciepła zarówno gruntowe jak i powietrzne, wykorzystanie energii z wiatru i co ważne - magazyny energii. Istotne jest, żeby wyprodukowana przez nas energia była w większości skonsumowana przez nasze instalacje. Planowany kompleks uzupełniać powinna również stacja ładowania pojazdów elektrycznych. Tego typu wykorzystanie OZE w jednym miejscu jest jeszcze rzadkością, byłoby by więc to swoiste demonstratorium OZE pokazujące innowacyjny charakter zastosowanych rozwiązań.

 

- Czyli te wszystkie instalacje miałyby powstać na terenie EPT, służyć obniżaniu kosztów i pełnić rolę kolejnego laboratorium?

- To ma być miejsce, gdzie będzie można zademonstrować funkcjonowanie wszystkich najpopularniejszych rodzajów odnawialnych źródeł energii, miejsce szkoleń. Ma nam też umożliwić uzyskanie akredytacji ośrodka innowacji udzielanej przez Ministerstwo Rozwoju. Jesteśmy w trakcie tego procesu, umożliwiającego nam w konsekwencji możliwość ubiegania się o granty, korzystanie z większej oferty projektów unijnych. Jest to również wymierna korzyść dla przedsiębiorców współpracujących z parkiem, realizujących projekty innowacyjne.

 

- Skąd pieniądze na to demonstratorium i ile to będzie kosztować?

- Cały czas szukamy możliwości finansowania tego przedsięwzięcia. Liczymy, że wkrótce zostanie uruchomiony Regionalny Program Operacyjny na lata 2021-2027, gdzie projekty związane z ochroną środowiska stanowią około 40 procent całego budżetu województwa. Oczywiście prowadzimy również rozmowy z producentami takich instalacji, by oni również swój wkład w to wnieśli, by mogli reklamować swoje produkty, organizować tu szkolenia dla swoich współpracowników, dla klientów.

 

- A jakie są tego koszty, chociaż szacunkowe?

- Wstępne kosztorysy mówią o około 2-2,5 mln złotych. To duży wydatek, ale biorąc pod uwagę koszty, jakie ponosimy chociażby z tytułu zakupu tylko energii elektrycznej, to zwrot z inwestycji byłby po około 5 latach.

 

- Elbląski Park Technologiczny ma ponad 10 lat. Budynek oczywiście nie zużywa się szybko, ale są tu laboratoria i różnego rodzaju sprzęt, który był kupowany właśnie ponad 10 lat temu ze środków unijnych. W jakim jest on obecnie stanie, czy laboratoria nie są po prostu przestarzałe?

- Laboratoria są wyposażone w bardzo nowoczesny sprzęt. I mimo że był kupowany 10 lat temu, to stopień jego zużycia nie jest duży, nie zestarzał się. Jest odpowiednio konserwowany i serwisowany. Instalowany jest odpowiedni softwere, który gwarantuje, że urządzenia w laboratorium nadal są na bardzo wysokim poziomie. Mogę nawet powiedzieć, że urządzenia do badania wody, którymi dysponujemy, są pod względem nowoczesności unikalne w Polsce północnej. I to jest nasza przewaga.

Oczywiście starzenie dotyczy głównie sprzętu komputerowego. 10-letnie komputery już nie za bardzo się nadają, ale na bieżąco były realizowane zakupy odnowieniowe wraz z oprogramowaniem. Od strony sprzętowej park jest wyposażony bardzo dobrze, na poziomie gwarantującym wykonywanie usług wysokiej jakości.

Laboratorium jest dla nas powodem do wielkiej dumy. Realizujemy bardzo specjalistyczne badania wody, gruntu. Dysponujemy akredytacjami, które potwierdzają wysoką jakość pracy laboratorium. Kładziemy duży nacisk na to, by nadal się ono rozwijało. Wyznaczyłem osobom w nim zatrudnionym nowe kierunki działań, które wpisują się w specjalizacje województwa warmińsko-mazurskiego. Chcemy uzyskać akredytację do badań powietrza, właśnie po to, by być lepiej przygotowanym na wykorzystanie środków unijnych.

 

- Założenie powstawania parku było takie, by przychodziły tu firmy – tak zwane startupy, które mogły liczyć na pomoc parku, biuro w budynku po promocyjnej cenie, opiekę specjalistów. Po pewnym czasie miały „iść na swoje”, by mogli się zgłosić kolejni chętni. Czy to tak dzisiaj wygląda? Czy są tu głównie firmy, które są tu od lat, wynajmują pomieszczenia, po prostu się zasiedziały?

- Ten proces skalowania, o którym pan wspomniał, cały czas się na terenie parku odbywa. Jak prześledziłem historię, to mieliśmy do czynienia z firmami, które zaczynały od startupu, wynajmowały pomieszczenia w inkubatorze, objęte był opieką mentorów, powiększały swój obszar działalności i przechodziły z pomieszczeń z parku do innych lokalizacji, bo tu było im za ciasno. Mamy obecnie takie firmy w parku, które dojrzały już do tego, by wybudować swój budynek na Modrzewinie, prowadzimy rozmowy na temat zakupu działek. Na razie nie mogę zdradzić więcej szczegółów.

 

- Pana poprzednicy mieli taki pomysł, by wybudować na działce EPT, obok obecnego budynku, taką halę produkcyjną dla wszystkich startupów, które tutaj działają. By to była druga część, bardziej praktyczna, gdzie mogliby korzystać z różnego rodzaju urządzeń potrzebnych w próbnej produkcji, testowaniu produktów itp. Czy według Pana jest jakaś szansa, by taka hala w najbliższych latach powstała?

- Jestem entuzjastą tego typu rozwojowych projektów, gdyż uważam, że stanie w miejscu to cofanie się. Formuła jednego budynku ogranicza pewne możliwości funkcjonowania. Jest zapotrzebowanie rynku na drobne powierzchnie pod rzemiosło, drobny biznes, w związku z tym w swoich dalekosiężnych planach również zakładam takie rozwiązanie. Mamy wynajęte 100 procent budynku EPT, więc popyt na powierzchnie biurowe też jest.

Wspólnie z pracownikami doszliśmy do wniosku, że posiadanie trzech sal konferencyjnych jest zbyteczne. Wykorzystanie jednej z sal – średniej - jest znikome. Powodzeniem cieszy się sala mała do 30 osób i duża do 100 osób. Średnią chcemy więc zaadaptować na powierzchnie biurowe przy jednoczesnym wykorzystaniu na biura sąsiadującą z nią część holu. Pozyskamy w ten sposób około 200 m kw. dodatkowej powierzchni pod biura, które mamy już tak naprawdę wynajęte. Będzie to nowy najemca, który pokryje koszty adaptacji tych pomieszczeń ze swoich funduszy. To bardzo dobry interes dla parku. Mam nadzieję, że od 1 września ruszą prace remontowe.

 

- Załóżmy, że jestem przedsiębiorcą. Wiem, że jest EPT, ale niewiele więcej. Chciałbym się czegoś dowiedzieć od Was, skorzystać z Waszej pomocy. Na co mam szansę w tej chwili jako przedsiębiorca z zewnątrz, skoro wszystkie pomieszczenia są wynajęte?

- Dysponujemy tak zwanym wirtualnym biurem. Jest to coraz częściej stosowane rozwiązanie, szczególnie typowo dla jednoosobowych startupów, młodych ludzi, którzy rozpoczynają działalność i którym niepotrzebne jest biuro jako takie, bo ich formuła funkcjonowania to głównie komputer i Internet jako okna na świat i bezpośrednie spotkania z potencjalnymi kontrahentami. Obsługujemy wówczas korespondencję przychodzącą, wspieramy przedsiębiorcę wiedzą i doświadczeniem.

Adres siedziby firmy jest wymagany przez prawo, poza tym adres Stanisława Sulimy 1, pod którym funkcjonuje EPT i pod którym funkcjonują wszyscy nasi lokatorzy, nobilituje, uwiarygadnia wobec instytucji, banków i innych podmiotów. Wszystkie te podmioty mają świadomość, że firma, która do nas trafia, podlega weryfikacji. Stosujemy przede wszystkim kryterium innowacyjności, sprawdzamy wiarygodność, przeprowadzamy rozmowy z daną osobą lub osobami, sprawdzamy wizję rozwoju, czy posiadają doświadczenie.

Jako Elbląski Park Technologiczny dysponujemy też odpowiednią wiedzą i możliwością wsparcia takich osób. Jeżeli nie jesteśmy sami tego zapewnić, to wiemy, kto może wspomóc. Współpracujemy z ZUS-em, Urzędem Skarbowym, Agencją Rozwoju Przemysłu, Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, Urzędem Pracy i wieloma innymi. To umożliwia nam kompleksową obsługę takiego przedsiębiorcy. Z tego, co zauważyłem, młodzi ludzie, którzy tu przychodzą, mają dużo chęci, pomysł, ale często nie wiedzą na przykład, czy ta działalność ma być prowadzona jako jednoosobowa działalność gospodarcza czy jako spółka. Szukają też środków na rozpoczęcie biznesu czy jego rozwój na wstępnym etapie.

Korzystając z moich osobistych relacji nawiązaliśmy współpracę z firmą Ernst & Young, która dysponuje olbrzymim zapleczem eksperckim i z ich strony też mamy wsparcie mentorów, jeżeli jest taka potrzeba. Wykorzystujemy też nasze kontakty w Ministerstwie Rozwoju. To wsparcie naprawdę jest wszechstronne. Nikt, kto przyjdzie do parku, nie zostanie zostawiony sam sobie.

Myślę, że dojdziemy do takich czasów, że wizja funkcjonowania parku w formule dwóch obiektów w jakiś sposób zostanie zrealizowana. W czasie tego półrocza, o które pan pytał na początku, nawiązałem także kontakty z sąsiadującymi parkami – w Olsztynie, Gdańsku, Gdyni, Kwidzynie. Tam parki funkcjonują w takiej komplementarnej usłudze - oprócz biur są również hale przeznaczone pod small business. Jest możliwość wynajęcia boksów, Gdańsk pod tym kątem zrobił na mnie duże wrażenie. Oczywiście skala działalności parku w Gdańsku jest nieporównywalna. My mamy 5 tysięcy m kw. budynku, z czego trzy tysiące wynajęte, a gdański park ma ponad 40 tys. wynajętych powierzchni biurowych plus dodatkowe boksy na funkcję rzemiosła, gdzie firmy mogą wynająć narzędzia, urządzenia. To duże wsparcie dla startujących firm. Myślę, że na terenie Elbląskiego Parku Technologicznego na tego typu funkcje jest miejsce i mam nadzieję, że uda nam się to zrealizować.

Moim credo jest to, że staram się realizować swoje pomysły wraz ze znalezieniem na nie pieniędzy. W rozmowach z władzami miasta podkreślam, że jak przyjdę z jakimś projektem, to będę miał już źródło jego finansowania. Tak postrzegam swoją rolę jako dyrektora Elbląskiego Parku Technologicznego.

 

- Ale często jest tak w tych projektach, że trzeba mieć chociaż drobny wkład własny...

- Są także takie projekty, które wspierają ten wkład własny. Znam swoje miejsce, wiem po co jestem. Daleki jestem od sięgania do kasy miasta, bo wydatków jest mnóstwo i projektów do realizacji też. Przekonany jestem również, że dobre projekty dla miasta i jego mieszkańców zyskają aprobatę decydentów.


Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama