W cerkwi greckokatolickiej zgromadził się w sobotę wieczorem tłum wiernych, by modlić się w intencji pokoju na Ukrainie. W ekumenicznym nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele kilku kościołów chrześcijańskich. Zobacz zdjęcia.
Nabożeństwu przewodniczył Arkadiusz Trochanowski, biskup eparchii olsztyńsko-gdańskiej, a homilię wygłosił Jacek Jezierski, biskup diecezji elbląskiej.
- Potężniejszy sąsiad uderzył w słabszego. Zaatakował ten, który posiada większy potencjał militarny, organizacyjny, wojskowy. Naród słowiański uderzył w naród słowiański. Naród o korzeniach chrześcijańskich uderzył w podobny sobie. Agresor niczego nie nauczył się z historii, niczego nie zrozumiał. Głównie tego, że budowanie swojej pozycji na cudzej krzywdzie nie ma sensu i nikomu nie da trwałego szczęścia – mówił w homilii podczas ekumenicznego nabożeństwa Jacek Jezierski, biskup elbląski. - Zostały bardzo poważnie naruszone zasady prawa międzynarodowego przyjęte w cywilizowanym świecie, zostało podeptane prawo narodu ukraińskiego do samostanowienia, zostały bardzo poważnie naruszone podstawowe prawa człowieka. Dokonuje się to w imię chorej ambicji do odbudowania rosyjskiego imperium. Upadło państwo imperialne carów, upadł komunizm, obecnie się dokonuje się kolejna próba wskrzeszenia upiora. Nie ma w tym dążeniu odrobiny myśli chrześcijańskiej i empatii dla innych, dla braci Słowian. Jest tylko żądza panowania nad światem, żądza dominacji oraz poszerzania politycznej sfery wpływów i wola uzależniania narodów. Jest w tych działaniach wielka bezbożność i wielka nieprawość. Nie traćmy nadziei, że sytuacja Ukrainy się poprawi, a agresja zostanie powstrzymana. W trudnej sytuacji dla narodu ukraińskiego, który walczy o swoją wolność i bardzo cierpi potrzeba naszej modlitwy o opamiętanie się najeźdźcy – mówił biskup, apelując o pomoc uchodźcom. - Będzie to dla nas egzamin z otwartości i serdeczności. Stajemy wobec takiego wezwania jako społeczeństwo i wspólnoty kościelne.
- Kto pragnie rozlewu krwi, nie może być chrześcijaninem. Także ten, kto milczy na kłamstwa. To nie Kijów uczył się od Moskwy, ale to Moskwa uczyła się od Kijowa, bo ukraińska tradycja to 1000-letnia tradycja i my Ukraińcy jesteśmy z niej dumni. I nikt nie jest w stanie odebrać nam naszej godności i miłości do naszego kraju – mówił w emocjonującym przemówieniu Arkadiusz Trochanowski, biskup eparchii olsztyńsko-gdańskiej. - Pamiętajcie, by się nawzajem szanować, kochać i budować świat oparty na bożych wartościach. My tego dzisiaj pragniemy. Wyrażamy naszą modlitwą prośbę o pokój, aby ci wielcy, którzy tak zamilczeli, tak upadli na kolana, bo sprzedali się, w końcu stanęli i popatrzyli na ukraińską krew, która leje się strumieniami. Nie można milczeć, bo to jest zło. Wszystkim Polakom dzisiaj dziękuję za ten wielki gest jedności, bo on jest dzisiaj potrzebny. Historia polsko-ukraińska różnie się układała, ale dzisiaj musimy być razem, tworzyć jedność, pokazać naszą wiarę, że stajemy obok siebie i chcemy sobie wzajemnie pomóc - mówił.
- Wiara dzisiaj przywiodła nas do tej cerkwi, by prosić Boga o stawiennictwo dla narodu ukraińskiego i całego świata. O to, by nie było wojny, by nie było cierpienia, by prawda, miłość i szacunek – mówił ksiądz Andrzej Sroka, proboszcz parafii greckokatolickiej w Elblągu, dziękując przedstawicielom wszystkich chrześcijańskich kościołów, którzy wzięli udział w nabożeństwie i władzom Elbląga, powiatu elbląskiego i województwa za pomoc uchodźcom. - Otwórzmy nasze domy dla tych, którzy cierpią przez wojnę i przyjeżdżają tutaj, by szukać po prostu ratunku – apelował do wiernych.
Zarówno prezydent Witold Wróblewski jak i starosta elbląski Maciej Romanowski zadeklarowali podczas wystąpień po nabożeństwie, że samorządy są gotowe na przyjmowanie uchodźców i pomoc dla mieszkańców ukraińskich miast partnerskich. A wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz przyznał, że pierwsza grupa uchodźców, około 50 osób z Sum i Łucka, już znalazła schronienie w ośrodku wypoczynkowym w Waplewie pod Olsztynkiem. To głównie kobiety i dzieci.