Około 100 pracowników Zakładów Mechanicznych działało w 24 obwodowych komitetach Frontu Narodowego. Zorganizowano 3 spotkania wyborców z kandydatami, a w kampanii wyborczej wzięło udział ponad 250 agitatorów, 150 związkowców i 90 ZMP-owców, informował Dziennik Bałtycki z 13 grudnia 1954 r.
Długo pozostanie nam w pamięci 5 grudnia, dzień wyborów do rad narodowych. Jak wiemy okres kampanii przedwyborczej wymagał usilnej pracy całego aktywu partyjnego, związkowego i młodzieżowego. Zakładowy Komitet Frontu Narodowego w Elbląskich Zakładach Mechanicznych miał poważne zadanie do spełnienia, ale, mimo trudności, wykonał je zwycięsko.
Około 100 pracowników zakładów działało w 24 obwodowych komitetach Frontu Narodowego. Zorganizowano 3 spotkania wyborców z kandydatami, a w kampanii wyborczej wzięło udział ponad 250 agitatorów, 150 związkowców i 90 ZMP-owców. 90 proc. załogi „Zamechu” podjęło dla uczczenia wyborów zobowiązania produkcyjne.
Ale byli i tacy, którzy nie doceniali ważność kampanii wyborczej.
Np. Alfred R., pomimo kilkakrotnych nalegań ze strony Zakładowego Komitetu Frontu Narodowego, omówił kategorycznie wzięcia udziału w kampanii wyborczej.
Tłumaczył się zawsze zebraniami i brakiem czasu. Po sprawdzeniu jednak okazało się, że ob. R. lawiruje również w pracy zawodowej, unika większej roboty, a ugania tylko za wysokim zarobkiem. Tacy „aktywiści”, jak ob. R. stanowili jednak wyjątki.
Nic więc dziwnego, że 99,62 proc. ważnych głosów padło w Elblągu na listy Frontu Narodowego.
Około 100 pracowników zakładów działało w 24 obwodowych komitetach Frontu Narodowego. Zorganizowano 3 spotkania wyborców z kandydatami, a w kampanii wyborczej wzięło udział ponad 250 agitatorów, 150 związkowców i 90 ZMP-owców. 90 proc. załogi „Zamechu” podjęło dla uczczenia wyborów zobowiązania produkcyjne.
Ale byli i tacy, którzy nie doceniali ważność kampanii wyborczej.
Np. Alfred R., pomimo kilkakrotnych nalegań ze strony Zakładowego Komitetu Frontu Narodowego, omówił kategorycznie wzięcia udziału w kampanii wyborczej.
Tłumaczył się zawsze zebraniami i brakiem czasu. Po sprawdzeniu jednak okazało się, że ob. R. lawiruje również w pracy zawodowej, unika większej roboty, a ugania tylko za wysokim zarobkiem. Tacy „aktywiści”, jak ob. R. stanowili jednak wyjątki.
Nic więc dziwnego, że 99,62 proc. ważnych głosów padło w Elblągu na listy Frontu Narodowego.
oprac. Olaf B.