Na karetkę pogotowia trzeba czasem dość długo czekać, informował Dziennik Bałtycki z 29 grudnia 1951 r.
Powszechnie wiadomo, że istniejące w Elblągu pogotowie ratunkowe jest przeciążone pracą. Sądzimy jednak, że należyta organizacja i właściwe rozplanowanie pracy niewątpliwie przyczyniłoby się do znacznego usprawnienia działalności pogotowia.
Chodzi przede wszystkim o zmianę na lepsze stylu pracy. Na karetkę pogotowia trzeba czasem dość długo czekać, a czasem dopuszcza się do tego, że przez cały dzień pogotowie nie wyjeżdża, ponieważ nie ma lekarza.
Fakt taki zdarzył się w dniu 14 bm., kiedy odmówiono pomocy, tłumacząc się, że lekarz wyjechał. Jeżeli lekarz tego dnia był wezwany w innych sprawach, czy też musiał wyjechać, należało postarać się o zastępstwo, a o tym właśnie pogotowie zapominało, pozostawiając miasto bez pomocy lekarskiej w nagłych wypadkach.
Karygodne to niedbalstwo nie powinno się nigdy więcej powtórzyć.
Chodzi przede wszystkim o zmianę na lepsze stylu pracy. Na karetkę pogotowia trzeba czasem dość długo czekać, a czasem dopuszcza się do tego, że przez cały dzień pogotowie nie wyjeżdża, ponieważ nie ma lekarza.
Fakt taki zdarzył się w dniu 14 bm., kiedy odmówiono pomocy, tłumacząc się, że lekarz wyjechał. Jeżeli lekarz tego dnia był wezwany w innych sprawach, czy też musiał wyjechać, należało postarać się o zastępstwo, a o tym właśnie pogotowie zapominało, pozostawiając miasto bez pomocy lekarskiej w nagłych wypadkach.
Karygodne to niedbalstwo nie powinno się nigdy więcej powtórzyć.
oprac. Olaf B.