Mieszkańcy gromady Suchacz oraz pracownicy miejscowych cegielni pragną zaopatrywać się na miejscu w pieczywo i świeże wędliny, informował Elbląski Głos Wybrzeża z 23 września 1955 r.
Do niedawna GS w Suchaczu prowadziła piekarnię we wsi Łęcze. Piekarnia ta całkowicie spełniała swoją rolę, zaopatrując w pieczywo ludność całej gromady. Ostatnio jednak ku zdziwieniu wszystkich okazało się, że piekarnia jest „nierentowna” i GS w Suchaczu postanowiła zlikwidować ją, tłumacząc się, że brak jest opału do wypieku chleba.
Druga sprawa, odnosi się do masarni w Suchaczu, w której na skutek braku odpowiedniego zabezpieczenia towar się psuje.
Wprawdzie PZGS w Elblągu obiecał swego czasu wyremontować masarnię, lecz jak dotychczas, nic nie uczyniono w tym kierunku.
Mieszkańcy gromady Suchacz oraz pracownicy miejscowych cegielni pragną zaopatrywać się na miejscu w pieczywo i świeże wędliny i dlatego apelują do PZGS w Elblągu, by zainteresował się tą sprawą. Uruchomienie piekarni jest równie koniecznie, jak i zabezpieczenie masarni.
Druga sprawa, odnosi się do masarni w Suchaczu, w której na skutek braku odpowiedniego zabezpieczenia towar się psuje.
Wprawdzie PZGS w Elblągu obiecał swego czasu wyremontować masarnię, lecz jak dotychczas, nic nie uczyniono w tym kierunku.
Mieszkańcy gromady Suchacz oraz pracownicy miejscowych cegielni pragną zaopatrywać się na miejscu w pieczywo i świeże wędliny i dlatego apelują do PZGS w Elblągu, by zainteresował się tą sprawą. Uruchomienie piekarni jest równie koniecznie, jak i zabezpieczenie masarni.
oprac. Olaf B.