Kasza prześladuje mieszkańców Domu Młodego Robotnika w Suchaczu. Ani kierownik stołówki, ani personel nie starają się urozmaicić jadłospisu, informuje Dziennik Bałtycki z 9 sierpnia 1954 r.
Kasza jest zdrowa, kasza jest dobra, ale kasza dwa razy dziennie przez cały okrągły tydzień staje się po pewnym czasie zmorą.
Taka kaszowa zmora prześladuje mieszkańców Domu Młodego Robotnika w Suchaczu. Ani kierownik stołówki, ani personel nie starają się urozmaicić jadłospisu. Wychodzą z założenia, że się przyzwyczaić można. Ale robotnicy nie chcą się z tym systemem „opychania” ich kaszą pogodzić. A ponadto mają pretensję, że sosy są zbyt często przypalone, a smalec na chlebie niezbyt świeży.
I jak takim dogodzić...
Taka kaszowa zmora prześladuje mieszkańców Domu Młodego Robotnika w Suchaczu. Ani kierownik stołówki, ani personel nie starają się urozmaicić jadłospisu. Wychodzą z założenia, że się przyzwyczaić można. Ale robotnicy nie chcą się z tym systemem „opychania” ich kaszą pogodzić. A ponadto mają pretensję, że sosy są zbyt często przypalone, a smalec na chlebie niezbyt świeży.
I jak takim dogodzić...
oprac. Olaf B.