Klienci którzy przyszli zjeść obiad w restauracji, dowiadywali się, że kuchnia jest nieczynna, z powodu remanentu, który zarządzono akurat w godzinach obiadowych, informował Dziennik Bałtycki z 19 stycznia 1962 r.
Ostatni poniedziałek był pechowy dla mieszkańców Elbląga, jedzących obiady w restauracji II kategorii.
W szatni witano gości uprzejmie, zdejmowano z nich palta i wręczono numerki. Dopiero na dole w sali restauracyjnej przybyli, przejrzawszy kartę, dowiadywali się, że... restauracja, a raczej kuchnia jest nieczynna, z powodu remanentu, który zarządzono akurat w godzinach obiadowych.
Na zapytanie, czemu nie ma o tym wywieszki przed wejściem do zakładu kelnerzy informowali uprzejmie, że przecież czynny jest bufet i jest wódka, a to najważniejsze...
Widocznie restauracja ta przechodzi na kategorię „S” – specjalną: wyłącznie dla trunkowych.
W szatni witano gości uprzejmie, zdejmowano z nich palta i wręczono numerki. Dopiero na dole w sali restauracyjnej przybyli, przejrzawszy kartę, dowiadywali się, że... restauracja, a raczej kuchnia jest nieczynna, z powodu remanentu, który zarządzono akurat w godzinach obiadowych.
Na zapytanie, czemu nie ma o tym wywieszki przed wejściem do zakładu kelnerzy informowali uprzejmie, że przecież czynny jest bufet i jest wódka, a to najważniejsze...
Widocznie restauracja ta przechodzi na kategorię „S” – specjalną: wyłącznie dla trunkowych.
oprac. Olaf B.