Zarządzenie dyrektora zabrania wpuszczania do zakładu pracowników nie posiadających „przepustki”, informował Elbląski Głos Wybrzeża z 26 kwietnia 1955 r.
Tak się jakoś dziwnie składa, że każde przedsiębiorstwo posiada swoje własne, wewnętrzne zarządzenia, które w wielu wypadkach zupełnie niepotrzebnie zatruwają ludziom życie.
Weźmy dla przykładu elbląską „Odzieżówkę”. Istnieje tam zarządzenie dyrektora zabraniające wpuszczania do zakładu pracowników nie posiadających „przepustki”. Nie twierdzimy, że wydanie takiego zarządzenia nie miało podstaw, jednakże spostrzeżenia wykazały, że przynosi ono więcej szkody niż pożytku.
Np. w dniu 12 bm. Krystyna B. zapomniała zabrać przepustkę z domu. Z tej racji od godz. 13.15 do godz. 14 czekało w portierni, aż się ktoś nad nią zlituje i wpuści do pracy. Jednak zarządzenie jest tak rygorystyczne, że nie wpuszczono jej i musiała wrócić do domu. Skutek jest taki, że niewiele znaczący drobiazg spowodował opuszczenie dnia pracy i to w okresie, gdy EZPO nie wykonują swoich planów produkcyjnych. Ponieważ wypadki takie zdarzają się bardzo często i wiele pracownic traci w ten sposób cenne godziny, wydaje się, że dyrekcja zakładu winna przeanalizować wydane przez siebie zarządzenie i uczynić je bardziej życiowym.
Weźmy dla przykładu elbląską „Odzieżówkę”. Istnieje tam zarządzenie dyrektora zabraniające wpuszczania do zakładu pracowników nie posiadających „przepustki”. Nie twierdzimy, że wydanie takiego zarządzenia nie miało podstaw, jednakże spostrzeżenia wykazały, że przynosi ono więcej szkody niż pożytku.
Np. w dniu 12 bm. Krystyna B. zapomniała zabrać przepustkę z domu. Z tej racji od godz. 13.15 do godz. 14 czekało w portierni, aż się ktoś nad nią zlituje i wpuści do pracy. Jednak zarządzenie jest tak rygorystyczne, że nie wpuszczono jej i musiała wrócić do domu. Skutek jest taki, że niewiele znaczący drobiazg spowodował opuszczenie dnia pracy i to w okresie, gdy EZPO nie wykonują swoich planów produkcyjnych. Ponieważ wypadki takie zdarzają się bardzo często i wiele pracownic traci w ten sposób cenne godziny, wydaje się, że dyrekcja zakładu winna przeanalizować wydane przez siebie zarządzenie i uczynić je bardziej życiowym.
oprac. Olaf B.