Za wcześnie Zamech był sprywatyzowany. Nie było jeszcze ustawy prywatyzacyjnej. Udziały, które dostali pracownicy były małe. Dyrekcja Zamechu dała się wmanewrować ministrowi prywatyzacji Januszowi Lewandowskiemu. Myślę, że Pan Daniel Lewandowski nie odda atmosfery jaka wówczas panowała w zakładzie, bo jeszcze nie pracował. Był duży strach i niepewność. Ludzie nie wiedzieli, czy i gdzie będą pracować. Chodzi m. in. o takich pracowników, którzy mieli blisko do emerytury. Niektóre sektory nie przeszły do ABB Zamech Ltd. W pierwszy dzień pracy w maju niektórych pracowników przyszłego Elzamu, nawet z kadry inżynierskiej, zaprowadzono do pracy na budowę bloku patronackiego Zamechu na Starym Mieście. NIektórych nigdzie nie było na listach. Koszmar.
@Pracownik Zamechu i ABB - udziały dostali tylko pracownicy ABB, pracownicy Elzamu dostali później marne akcje, i to co pan pisze to racja, panował chaos, niepewność, a początek Elzamu to śmiech na sali jak próbowano zagospodarować pracowników, w efekcie końcowym to grupa ludzi z Elzamu się nieźle obłowiła, proponuję popytać np. znaną panią radną Kosecką