W maju 2020 roku minęło 30 lat od przekształceń własnościowych Zamechu, na majątku materialnym i intelektualnym, gdy powołane zostały do życia ABB Zamech Ltd. oraz Elbląskie Zakłady Mechaniczne ELZAM sp. z o.o. Po latach możemy śmiało stwierdzić, że prywatyzacja Zamechu, bo tak powszechnie nazywano proces przekształceń własnościowych tego przedsiębiorstwa, okazała się niezwykle udanym przedsięwzięciem. Ta swoista „inkarnacja” wielkiego państwowego kombinatu przemysłowego zapewniła Zamechowi trwającą do dziś wdzięczną pamięć mieszkańców naszego miasta. Szkoda tylko, że w trakcie mających miejsce trzy dekady temu zmian organizacyjno-prawnych przepadły gdzieś zbiory Zakładowej Izby Tradycji i Pamięci Zamechu. Niniejszy felieton przybliża jej historię i wznawia poszukiwania tego, co być może po niej ocalało.
Idea powołania do życia Zakładowej Izby i Pamięci, w której zgromadzone byłyby ważne dla historii zakładu eksponaty i artefakty, pojawiała się regularnie od końca lat 60. XX w. Niestety z różnych powodów realizacja tego pomysłu odkładana była na później. Aż wreszcie w 1974 r. powołano w tym celu komitet organizacyjny, który przybrał nazwę Komisji Historycznej Zamechu. Komisja propagowała wśród pracowników Zamechu ideę utworzeniem takiego właśnie miejsca jak Zakładowa Izba Tradycji i Pamięci oraz zachęcała do przekazywania pamiątek związanych z powstaniem i funkcjonowaniem zakładu. Zaczęto też dokumentować historię Zamechu oraz ludzi, którzy w nim pracowali.
Zbiory przyszłej Izby Tradycji i Pamięci zaczęły szybko się poszerzać. Dzięki relacjom ludzi oraz na podstawie dostarczanych dokumentów zaczęto uzupełniać luki w historii, która toczyła się wówczas już od blisko 30 lat. Ostatecznie 20 kwietnia 1977 r. w uroczystej atmosferze i przy udziale ważnych gości ze szczebla wojewódzkiego otwarto Zakładową Izbę Tradycji i Pamięci. Mieściła się ona na piętrze budynku A15. Zapełniły ją medale, sztandary, puchary, dyplomy, dokumenty oraz wiele innych pamiątek związanych z historią Zamechu i jego pracownikami. Stan inwentaryzacyjny z roku 1987 wykazał ponad 2500 zbiorów eksponatów. Izba była zorganizowana podobnie do muzeum - w 30 tzw. kącikach tematycznych w gablotach i na ścianach eksponowano różne fotogramy, wyroby, wykresy i inne artefakty, obrazujące rozwój zakładu od roku 1946, organizowano ekspozycje czasowe o zmieniającej się tematyce, był też kustosz oraz księga pamiątkowa. Izba była czynna dla zwiedzających w trzy dni w tygodniu (wtorki, środy i czwartki) w godzinach 8:00-14:45. Izba Tradycji i Pamięci była obowiązkowym miejscem odwiedzanym przez wszystkich gości Zamechu – począwszy od uczniów i studentów odbywających praktyki zawodowe, poprzez wycieczki z innych zakładów pracy, aż po ważne osobistości życia artystycznego i politycznego. Szacuje się, że w czasie swojego 13-letniego funkcjonowania izbę odwiedziło ponad 6000 gości, którzy pozostawili liczne wpisy w księdze pamiątkowej. Notatka prasowa z „Głosu Zamechu” z lipca 1987 mówiła o 2366 wpisach (patrz zdjęcie)
Rozmowy o muzeum techniki
Osobą szczególnie zasłużoną dla powołania Zakładowej Izby Tradycji i Pamięci i jej prowadzenia był jej kustosz - Marian Dmowski, który kontynuował to dzieło również po przejściu na emeryturę. On też był pomysłodawcą jej przekształcenia w muzeum techniki. Pod koniec lat 80. XX w. prowadzone były w tym temacie rozmowy z Polskim Towarzystwem Historii Techniki i Ministerstwem Kultury i Sztuki. Były ku temu prawdziwe przesłanki - eksponatów wciąż przybywało i zaczęło dla nich brakować przestrzeni wystawienniczej. Wśród nich były również eksponaty techniki, a nawet zabytki techniki, bo pamiętające jeszcze czasy Schichaua i wycofane z użycia, a więc historyczne narzędzia, oprzyrządowanie, aparaty pomiarowe, oraz bardziej współczesne przykłady produkowanych elementów oraz pomniejszone modele dużych obiektów z dziedziny energetyki, przemysłu wydobywczego i stoczniowego. Rozpoczęto poszukiwania większego lokum na terenie zakładu. Niestety plany powołania do życia tego muzeum nie zostały zrealizowane. Prywatyzacja Zamechu zmieniła całkowicie sytuację i nikt już nie miał głowy, by się tym zajmować. Szkoda, bo być może dziś elbląskie Muzeum Archeologiczno-Historyczne byłoby dysponentem interesującej interesującej kolekcji artefaktów techniki, a jedną ze stałych ekspozycji tego muzeum byłaby ekspozycja poświęcona historii elbląskiego przemysłu ciężkiego.
Historia złożona w magazynie
Zamechowska Izba Tradycji i Pamięci zakończyła swoje istnienie razem z Zamechem. Niestety odbyło się to w okolicznościach nader smutnych. Niesłusznie utożsamiane wyłącznie z PRL-em eksponaty zostały przeniesione z ulicy Stoczniowej i złożone w pomieszczeniach magazynowych Elzamu w budynkach przy al. Grunwaldzkiej.
Od tego momentu przekaz na temat tego, co stało się z tymi eksponatami, jest niejasny. Są opinie, że eksponaty były trzymane w nieładzie i bez należytego szacunku. Pozostawione bez odpowiedniego zabezpieczenia przedmioty zaczęły niszczeć i ulegały stopniowemu rozproszeniu. Przypadkowe osoby przywłaszczały sobie co bardziej cenne spośród nich. Ktoś widział też eksponaty na śmietniku i alarmował w lokalnej prasie oraz radiu. Dziś nie ma już po nich śladu. Można domniemywać, że znaczna część uległa niestety fizycznemu zniszczeniu, a pozostała część zapewne trafiła do kolekcjonerów. Bezpowrotnie utracone zostały gromadzone przez lata przedmioty, należące wcześniej do Zamechu oraz do osób prywatnych, które powierzyły je Izbie Tradycji i Pamięci. Jest to niepowetowana strata dla miasta i jego historii.
Dziś po latach wracamy do tego wątku, licząc na to, że przy pomocy mieszkańców miasta uda się natrafić na jakiś ślad. Ktokolwiek wie, ktokolwiek widział - proszony jest o kontakt z autorem tego felietonu poprzez redakcję portELu - redakcja@portel.pl