Był czas, kiedy Elbląg cieszył się szczególnymi względami władz centralnych, które postanowiły poczynić w naszym mieście inwestycje o bezprecedensowych oraz niepobitych do dziś rozmiarach i rozmachu. W tych dniach mija pół wieku od tamtych wydarzeń. Uświadomił mi to w niedawnej rozmowie Juliusz Marek, za co mu bardzo dziękuję, bo pobudziło i ośmieliło mnie to do przygotowania tego tekstu – pisze Daniel Lewandowski.
Jestem zdania, że Elbląg w swojej powojennej historii doświadczył trzech naprawdę wielkich rzeczy o znaczeniu strategicznym, które dały mu impuls do rozwoju, chroniąc jednocześnie przed spadkiem do podrzędnej roli:
1. Zamech, jako największy pracodawca oraz czynnik miasto- i kulturotwórczy,
2. uchwała rządowa nr 40 z roku 1972, która ściągnęła do Elbląga ogromne subwencje i inwestycje rządowe,
3. województwo elbląskie z lat 1975-1999, które dało Elblągowi swobodę, rozmach i oddech
Niniejszym felietonem chciałbym przypomnieć okoliczności, w jakich zrodziła się uchwała rządowa 40/72 i jakie efekty przyniosła naszemu miastu.
Powojenny Elbląg
Przez pierwsze powojenne dziesięciolecia Elbląg był szarym powiatowym miastem fabrycznym, którego centralnym elementem był Zamech. Nasze miasto końca lat 60. XX w. to peryferie województwa gdańskiego i jego zaplecze przemysłowe dla stoczni, ściśle nadzorowane przez wojewódzkie władze z Gdańska. Egzystował więc Elbląg w głębokim cieniu Gdańska, stając się stopniowo niedoinwestowanym miastem, ze słabo rozwiniętą infrastrukturą usługową, handlową i kulturalną. Jego mieszkańcom coraz częściej dawało się we znaki słabe zaopatrzenie oraz – pilnie maskowane przez ówczesne władze - bezrobocie, szczególnie wśród kobiet i absolwentów szkół zawodowych. Ktoś powiedział, że w tamtym czasie w Elblągu nie było gdzie się urodzić, nie było gdzie się uczyć, a potem pracować, nie było gdzie mieszkać, a na sam koniec – umrzeć. Nie było bowiem wystarczającej liczby miejsc w szpitalach i przychodniach, nie było wystarczającej liczby szkół, nie dla każdego starczało pracy w miejscowych zakładach, brakowało mieszkań i nawet cmentarze były przeładowane.
Owoce buntu społecznego
W takiej atmosferze nie trudno było o wybuch społecznego niezadowolenia. Doszło do niego w Elblągu na fali wydarzeń w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie w grudniu 1970 r. W przeciwieństwie do Trójmiasta udało się jednak uniknąć większej liczby zabitych, przede wszystkim dlatego, że nie doszło do wyjścia załogi Zamechu na ulice 19 grudnia 1970 r., mimo że taki właśnie scenariusz zakładali zakulisowi inspiratorzy tych wydarzeń. Pisałem o tym tu.
Dużą rolę w opanowaniu sytuacji w Elblągu odegrał Bolesław Smagała przysłany tu w tym właśnie celu przez Alojzego Karkoszkę - I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku. Smagała znał Elbląg, wywodził się z Zamechu, w którym pełnił funkcję przewodniczącego zakładowego ZMS i skąd w 1967 r. trafił do KW PZPR w Gdańsku. Wiedział, że Zamech jest dla Elbląga tym czym stocznie dla Gdańska i Gdyni. Do Elbląga przyjechał 18 grudnia z zadaniem niedopuszczenia do eskalacji wydarzeń i uniknięcia tego, co wydarzyło się w Trójmieście. Zadanie to w pełni zrealizował.
W uznaniu tych zasług 35-letni wówczas B.Smagała, na początku 1971 r. objął stanowisko I sekretarza KMiP PZPR w Elblągu. Była to niezwykle trudna misja, ponieważ wrzenie społeczne w mieście nadal trwało. Ale Smagała sprostał zadaniu, w czym pomogło mu poparcie partyjnego pryncypała, opiekuna i mentora - I sekretarza KW Alojzego Karkoszki. Chronił on Smagałę przed innymi reprezentantami władz wojewódzkich, którzy od początku patrzyli z niechęcią na poczynania młodego aparatczyka w Elblągu.
„Bitwa o Elbląg”
B. Smagała okazał się sekretarzem, który w przeciwieństwie do poprzedników nie był uległy wobec zwierzchników z KW. Zręcznie wykorzystał nadarzającą się okazję i na zorganizowanej w kwietniu 1971 r. Wojewódzkiej Konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej w Gdańsku nie dał się zastraszyć i spacyfikować prominentnym wojewódzkim działaczom PZPR i wygłosił przed I sekretarzem Komitetu Centralnego PZPR Edwardem Gierkiem „nieocenzurowane” przemówienie. Przedstawił w nim mizerię i zaniedbania, jakie przez lata dotykały Elbląg, wywołując w nim w grudniu 1970 bunt społeczny. Wystąpienie to zrobiło na wszystkich uczestnikach spore wrażenie, a sam E. Gierek obiecał młodemu niepokornemu sekretarzowi, że będzie pamiętał o Elblągu i że mu pomoże. Powtórzył to też z trybuny. Nie spodobało się to przedstawicielom władz wojewódzkich.
Odważne wystąpienie B. Smagały na konferencji w Gdańsku uruchomiło ciąg zdarzeń, których władze wojewódzkie – pomimo licznych prób - nie były w stanie zatrzymać. W listopadzie 1971 r. odbyło się w Warszawie posiedzenie Sekretariatu KC PZPR dla rozpatrzenia głównych problemów społeczno-gospodarczych Elbląga i określenia, jakie inwestycje są miastu i jego mieszkańcom niezbędne. Na spotkaniu tym postanowiono o powołaniu komisji rządowej celem przygotowania uchwały Rady Ministrów „W sprawie rozwoju i modernizacji Elbląga do roku 1975 i założeń na lata dalsze”. W przygotowywaniu tej uchwały brali udział przedstawiciele zainteresowanych ministerstw, deklarując finansowanie przedsięwzięć będących w ich obszarze odpowiedzialności. Oczywiście przez cały czas władze wojewódzkie starały się przejąć inicjatywę i przekonać władze centralne, że dobrze dbają o Elbląg. Nie mogły się pogodzić z faktem, że pomoc władz centralnych dla miasta powiatowego będzie się odbywała z pominięciem stolicy województwa. Zresztą była to sytuacja bezprecedensowa w skali całego kraju.
Elbląg wielkim placem budowy
Przed końcem 1971 r. w związku z awansem ministerialnym A. Karkoszki jego następcą na stanowisku I sekretarza KW PZPR został dotychczasowy wojewoda gdański Tadeusz Bejm, który był nieprzychylny Smagale. W ten sposób Smagała stracił protektora, natomiast zyskał przeciwnika, który nie ustawał w wysiłkach dla storpedowania powstającej uchwały. Próby te jednak spełzły na niczym i uchwała została ostatecznie podpisana oraz weszła w życie 8 lutego 1972 r. Przewidywała ona realizację około 70 różnych inwestycji, spośród których najważniejsze to:
- budowa nowych hal fabrycznych Zakładu Armatury Samochodowej ZAS POLMO przy ul. Żuławskiej, gdzie zatrudnienie znalazło ok. 500 pracowników,
- rozbudowa i unowocześnienie Zamechu w ślad za podpisaną z firmą BBC umową licencyjną na projektowanie i produkcję turbin energetycznych o mocy 360 MW,
- budowa nowego gmachu Spółdzielni Przemysłu Skórzanego Plastyk przy dzisiejszej ul. Królewieckiej, gdzie znalazło zatrudnienie ok. 300 pracowników,
- budowa nowej hali produkcyjnej Spółdzielni Obuwniczej im. M. Buczka,
- budowa nowego skrzydła „D” Zakładów Przemysłu Odzieżowego (ZPO) Truso przy ul. Teatralnej (dzisiaj siedziba ZUS – przyp. red.)
- budowa nowego zakładu ZPO Truso II przy ul. Fromborskiej, gdzie powstało ok. 500 nowych miejsc pracy, głównie dla kobiet
- rozbudowa Elbląskich Zakładów Napraw Samochodowych (EZNS) przy ul. Dojazdowej,
- budowa hal produkcyjnych Spółdzielni Postęp przy ul. Fromborskiej,
- rozbudowa i unowocześnienie Elbląskich Zakładów Piwowarskich,
- budowa nowej bazy Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego przy ul. Malborskiej,
- rozbudowa i unowocześnienie Zakładów Drzewnych im. Wielkiego Proletariatu (ZWP),
- uruchomienie Elbląskiego Kombinatu Budowlanego, który produkował komponenty (głównie wielka płytę) do budowy osiedli mieszkaniowych Zawada, Na Stoku, Nad Jarem, Za Politechniką, przy ul. Nowowiejskiej,
- budowa gmachu filii Politechniki Gdańskiej przy al. Grunwaldzkiej,
- budowa nowej siedziby Państwowej Szkoły Muzycznej przy ulicy Traugutta,
- odbudowa zespołu szpitala pw. św. Ducha, który przeznaczono na siedzibę biblioteki publicznej,
- budowa szpitala wojewódzkiego przy dzisiejszej ul. Królewieckiej na blisko 800 łóżek,
- budowa nowych przychodni zdrowia przy ul. Jaśminowej i ul. Bema,
- budowa nowych żłobków, przedszkoli i szkół,
- budowa dworca PKS i placu dworcowego,
- budowa obwodnicy kolejowej i likwidacja uciążliwej, bo biegnącej przez środek miasta, linii łącznikowej,
- budowa stacji kolejowej Elbląg-Zdrój,
- budowa krytej pływalni przy ul. Robotniczej,
- budowa placówek handlu i usług jak np. bar szybkiej obsługi „Ewa” przy ul. Nowowiejskiej, ciastkarnia „Jagiellonka’ przy ul. Parkowej (dzisiaj 3 Maja – red.), piekarnia PSS przy ul. Grochowskiej,
- modernizacja elektrociepłowni miejskiej,
- doprowadzenie do miasta Centralnego Wodociągu Żuławskiego oraz rurociągu z gazem ziemnym,
- rozbudowa i modernizacja miejskiej sieci ciepłowniczej, wodociągowej i kanalizacyjnej,
- rozbudowa cmentarza komunalnego Dębica,
- uruchomienie pierwszej ulicznej sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach w centrum miasta,
Warto też wspomnieć, że od września 1972 r. rozważano poszerzenie uchwały 40/72 o „Założenia do zagospodarowania Zalewu Wiślanego i aktywizacji miasta Elbląga w dziedzinie gospodarki morskiej”. Projekt ten przewidywał reaktywowanie portu w Elblągu, przekopanie Mierzei Wiślanej, budowę oczyszczalni ścieków w Elblągu, ochronę przeciwpowodziową Żuław oraz osuszenie fragmentu Zalewu. Ze względu jednak na ograniczenia finansowe zrezygnowano z tych przedsięwzięć.
W latach 1972-1975 Elbląg był jednym wielkim placem budowy, na którym realizowano największe inwestycje w całej Polsce północnej. Większość z nich zrealizowano przed końcem 1975 r., ale ukończenie niektórych z nich przeciągnęło się. W ich efekcie Elbląg zyskał blisko 10 tys. nowych mieszkań, blisko 2,5 tys. nowych miejsc pracy, blisko 800 nowych łóżek szpitalnych, blisko 2 tys. nowych miejsc w żłobkach, przedszkolach, szkołach i uczelniach oraz nowoczesną infrastrukturę miejską. Wraz z tym nastąpił wzrost liczebności mieszkańców (100 tys. w roku 1977) oraz ich zasobności.
Niesamowite jest to, że większość tych przedsięwzięć zdarzyła się we właściwym czasie i wzbogaciła Elbląg przed tym, jak w roku 1975 został on podniesiony do rangi miasta wojewódzkiego. Można powiedzieć, że te inwestycje przysposobiły nasze miasto do roli ośrodka prawdziwie wielkomiejskiego, godnego stolicy nowego województwa. Sam zaś rok 1975 był niejako emanacją „prosperity” uruchomionej uchwałą 40/72. Opisałem go w tym artykule.
Refleksje końcowe
Dla samego B. Smagały cała ta historia nie zakończyła się pomyślnie. Oprócz tego, że nie został w 1975 r. I sekretarzem KW PZPR w Elblągu, to jeszcze - w skutek intryg partyjnych - zmuszony został do opuszczenia miasta, któremu się tak przysłużył. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że ktoś inny na tym miejscu mógłby nie odegrać takiej roli. Tak mogłoby być, gdyby na przykład zamiast Smagały do Elbląga w grudniu 1970 r. przyjechał ktoś spoza Elbląga lub gdyby ówczesny sekretarz KMiP w Elblągu nie został odwołany ze stanowiska. Z tego punktu widzenia B. Smagała okazał się właściwą osobą, na właściwym miejscu i we właściwym czasie. Słowem – była to historyczna misja, przy wszystkich kontrowersjach, jakie towarzyszyły i do dnia dzisiejszego towarzyszą jej głównemu bohaterowi.
Infrastruktura zbudowana w ramach uchwały 40/72 dała Elblągowi nowe życie. Dziś często się o tym nie pamięta, pomija, a czasami nawet świadomie lekceważy. Warto jednak zadać sobie pytanie, jak wyglądałby dzisiejszy Elbląg bez tych wszystkich inwestycji. Część tego majątku, która była związana z zakładami pracy, została w latach 90. XX w. sprywatyzowana (nabyta przez koncerny międzynarodowe lub prywatnych inwestorów) i posłużyła do zbudowania na jego bazie gospodarki rynkowej. Sam B. Smagała wrócił do Elbląga w 1986 r., obejmując stanowisko I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego, którym kierował do końca 1989 r., kiedy to w Polsce zaczynał się nowy rozdział dziejów. To jednak temat na oddzielną historię…
Niniejszy tekst powstał na bazie mojego artykułu opublikowanego w grudniu 2020 w „Magazynie Elbląskim”