
Jeszcze raz wracamy do fotograficznych prac Jarosława Jaroszuka. Dziś odwiedzamy ulicę Królewiecką i jedziemy do Bażantarni.
Jarosław Jaroszuk odnawia, rekonstruuje, czasem wręcz „ratuje” stare zdjęcia Elbląga, tworzy również ich zestawienia z fotkami współczesnymi, kolaże. Jego prace zdążyły już zyskać uznanie internautów, trafiły do telewizji, a teraz będziemy je też sukcesywnie prezentować na łamach portElu.
Jak podkreśla Jarosław Jaroszuk, dwa dzisiejsze zestawienia zdjęć nie były specjalnie problematyczne. W kolejnej naszej wyprawie zaczynamy od ulicy Królewieckiej. Na przedwojennym zdjęciu widzimy przemysłowe zabudowania. Pisał o nich Karol Wyszyński w cyklu Historia elbląskich ulic.
- Idąc w górę ulicy Królewieckiej, po lewej stronie mijamy przemysłową zabudowę, związana z historią przemysłu tytoniowego. W 1874 r. istniejącą w tym miejscu niedużą firmę tytoniową Kohlweck & Company odwiedził Bernhard Loeser, współwłaściciel berlińskiej hurtowni tytoniowej. Namówił elbląskiego przedsiębiorcę do założenia spółki i tak powstała firma Kohlweck & Loeser. W 1882 r. powstała już potężna firma Loeser & Wolff z nowymi halami, które zachowały się do dzisiaj. Ich budowniczym był elblążanin Otto Depmeyer. Były to największe zakłady tytoniowe w Europie (produkowano cygara i tabake), właściciele dbali o swych pracowników. W okresie III Rzeszy firma zmieniła właściciela i nazwę na Walter Bayer. Po wojnie w miejsce fabryki powstały Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Truso”, założone w 1947 r. - pisał przewodnik PTTK.

W kolejnym zestawieniu ponownie zaglądamy do Bażantarni, żeby zobaczyć, jak to miejsce się zmieniło na przestrzeni lat. Kadr archiwalny pochodzi z 1930 roku. O tej lokalizacji więcej pisaliśmy w tym odcinku naszego cyklu, więc do niego odsyłamy. Przypomnijmy natomiast fragment wywiadu z Jarosławem Jaroszukiem, w którym opowiadał on na naszych łamach o swojej fotograficznej pasji:
- Dawno, dawno temu... znalazłem fotografie starego Elbląga i chciałem porównać z obrazem dzisiejszym. Jeszcze miałem analogowy aparat fotograficzny i ze względów „technologicznych“ nie było możliwe robienie takich sklejek. Zdjęcia starego Elbląga są powszechnie dostępne w Internecie. Nie trzeba przeprowadzać wielkich poszukiwań. Inna sprawa, to kwestia jakości tych fotografii. Były robione kilkadziesiąt lat temu, więc z natury rzeczy są „gorsze“ jakościowo niż te współczesne, swoje piętno odcisnął na nich czas. „Podkręcam je“ w programach graficznych. Dziś mamy zdjęcia ostre, ładnie naświetlone, ale... brakuje pięknej plastyki perspektywy. Niektóre stare zdjęcia są po prostu fenomenalne, przepiękne – mówił wówczas pasjonat.