UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Niektórzy elblążanie gotowi są przepraszań Niemców za to, że ich przodkowie musieli opuścić Elbląg. Wręcz się wstydzą tego, że Niemców stąd wypędzono. Po roku 1989 różni lokalni germanofilscy eksperci typu J. Hochleitner, J. Charotyniuk, L. Słodownik, M. Józefczyk i wielu innych zaczęło wypierać słowo "wyzwolenie" i zaczęli załamywać ręce nad biednymi, skrzywdzonymi, zgwałconymi i obrabowanymi Niemcami. Polacy w tym kontekście to szabrownicy i bękarty, które nielegalnie zajęły te tereny - ziemię, domy, przedsiębiorstwa i inne mienie. Tymczasem to było wyzwolenie - uwolnienie Elbląga spod hitlerowskiej władzy. Ruscy barbarzyńcy wzięli tu sobie odwet za to co Niemcy robili u nich. Złupili też wszelkie mienie jakie im wpadało w ręce tytułem zdobyczy wojennej. Takie są prawa wojny.
  • Głosząc takie poglądy, to trzeba mieć nasr***ane i nie wymieszane! Jakie "wyzwolenie"? Przecież Elbing - wg radzieckiej geopolityki wojennej - był pierwszym, dużym, niemieckim miastem, które zostało ZDOBYTE przez Armię Czerwoną, dlatego w Moskwie oddano potężną salwę armatnią na tę cześć. Nie trzeba być germanofilem, by głosić prawdę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    2
    RodemzElbląga(2025-02-09)
  • @RodemzElbląga - Twierdzisz, że Elbląg został zdobyty a nie wyzwolony. Czy w zdobytym Elblągu mieszka się lepiej niż w wyzwolonym? Który Elbląg bardziej kochasz / szanujesz - zdobyty, czy wyzwolony? A może po prostu Elbing?
  • W pełni się zgadzam z przedmówcą. Nie tylko Elbląg ale i cała sąsiednia Warmia przyłączona została do Królestwa Polskiego po II pokoju toruńskim. Więc jakby nie patrzyć było to „wyzwolenie” tych terenów a nie „zdobycie”. Część ideologicznie nastawionych historyków i różnej maści „patriotów” nie może po prostu przeboleć że dokonała tego Armia Czerwona (wielkim nakładem i z dużymi stratami ludzkimi) a nie Gen. Anders na białym koniu i „żołnierze wyklęci”. Męczy mnie też utrwalany już w latach 90.- a powielany na okrągło sam dyskurs tego typu debat, zdominowany przez nieustanne biadolenie o gehennie biednych uciekających Niemców oraz licznych gwałtach popełnianych przez czerwonoarmistów. Ci biedni uciekający Niemcy mieli jeszcze czas w tym samym styczniu 1945 r. np. pod Starymi Jabłonkami dokonać egzekucji polskich i rosyjskich więźniów przepędzanych z obozu w Działdowie itd. Jednak najbardziej kuriozalny jest fakt nieprzerwanego działania słynnego obozu koncentracyjnego Stutthof - aż do maja 45 r. dla którego jeszcze w 44 r. wybudowano komorę gazową. Jak widać najważniejsze dla Niemców „priorytety” zostały zachowane. Niemcom najwidoczniej nie przeszkadzała ani świadomość końca wojny ani fakt okrążenia Mierzei Wiślanej przez wojska radzieckie. Hashtagi: #844Luk@
  • Koloryzujesz. Odzyskaliśmy czy zajęliśmy to Polskę mamy od 1945r w tych samych granicach. Na hasło Armia Czerwona wszyscy dostają piany niestety fakty historyczne są niezaprzeczalne. Alianci szli od zachodu, czerwonoarmiści od wschodu. A kto kiedy i na jaką stronę przeszedł w trakcie IIWŚ tego już Roosevelt z Churchillem nie analizowali.
  • Nareszcie głos rozsądku
Reklama