Sebastian L. z Elbląga, przemytnik, który dwa tygodnie temu zapłacił 8 000 złotych kary, znowu pojawił się na przejściu w Gronowie. Swoim mercedesem próbował przewieźć 300 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Stracił i towar i auto.
Sebastian L. za niedawną próbę przemytu 700 paczek zapłacił kilka tysięcy złotych kary. Nie dał jednak za wygraną i dziś (8 stycznia) w nocy znów pojawił się na przejściu granicznym w Gronowie. Podróżował samochodem marki Mercedes. W pracy funkcjonariuszy wspierał niezawodny labrador Tigra.
- Pies w trakcie przeszukiwania pojazdu naznaczył miejsce w bagażniku tuż przy zbiorniku paliwa – informuje Anna Hatała – Wanat, rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie. - Jednak celnicy nie mogli dotrzeć do skrytki, bowiem mężczyzna zamknął samochód odmawiając przeprowadzenia kontroli. Agresywne zachowanie podróżnego było powodem wezwania funkcjonariuszy Straży Granicznej.
- Mężczyzna nadal nie chciał ustąpić, agresywnie i zdecydowanie odmawiał otwarcia Mercedesa – kontynuuje rzeczniczka. - Dopiero decyzja celników o zatrzymaniu samochodu i wezwaniu biegłego, który by go otworzył, poskutkowała i Sebastian L. poddał się. Jednak dostęp pod tylną kanapę nie był taki prosty, strzeżony był bowiem przez elektromagnes. Po zdjęciu kanapy, celnicy zobaczyli blachę maskującą. Po jej demontażu funkcjonariusze dostali się do przerobionego zbiornika paliwa, w którym ukrytych było 300 paczek papierosów.
Przemytnik stracił nie tylko towar, ale i przerobionego mercedesa, a w sądzie odpowie za utrudnianie kontroli.
- Pies w trakcie przeszukiwania pojazdu naznaczył miejsce w bagażniku tuż przy zbiorniku paliwa – informuje Anna Hatała – Wanat, rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie. - Jednak celnicy nie mogli dotrzeć do skrytki, bowiem mężczyzna zamknął samochód odmawiając przeprowadzenia kontroli. Agresywne zachowanie podróżnego było powodem wezwania funkcjonariuszy Straży Granicznej.
- Mężczyzna nadal nie chciał ustąpić, agresywnie i zdecydowanie odmawiał otwarcia Mercedesa – kontynuuje rzeczniczka. - Dopiero decyzja celników o zatrzymaniu samochodu i wezwaniu biegłego, który by go otworzył, poskutkowała i Sebastian L. poddał się. Jednak dostęp pod tylną kanapę nie był taki prosty, strzeżony był bowiem przez elektromagnes. Po zdjęciu kanapy, celnicy zobaczyli blachę maskującą. Po jej demontażu funkcjonariusze dostali się do przerobionego zbiornika paliwa, w którym ukrytych było 300 paczek papierosów.
Przemytnik stracił nie tylko towar, ale i przerobionego mercedesa, a w sądzie odpowie za utrudnianie kontroli.
oprac. A