25-letni Radosław G. oraz 27-letni Michał D., podając się za funkcjonariuszy straży granicznej, służby celnej bądź też policji, „przeszukiwali” mieszkania, a gdy znaleźli np. papierosy pochodzące z przemytu „zabezpieczali” je jako dowód w sprawie. Przyjmowali też pieniądze za rzekome odstąpienie od czynności procesowych. Teraz obu może grozić kara nawet do 8 lat więzienia.
Mechanizm, jaki wymyślili dwaj panowie polegał na oszukiwaniu ludzi.
- Chcąc „zarobić" pieniądze postanowili, że będą odwiedzać upatrzone wcześniej mieszkania i podając się za strażników granicznych bądź też policjantów „przeszukiwać" je – mówi sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Wszystko odbywało się w obecności właścicieli lokali. Gdy w trakcie plądrowania udało im się znaleźć papierosy bez polskich znaków akcyzy bądź też pieniądze, mężczyźni zabierali je tłumacząc, że muszą zabezpieczyć je jako dowód w sprawie. Zdarzało się też, że od swoich ofiar przyjmowali pieniądze w celu rzekomego odstąpienia od czynności procesowych – kontynuuje sierżant Nowacki. Były to kwoty rzędu 200-500 złotych.
W jednym z mieszkań sprawcy podając się za funkcjonariuszy straży granicznej ukradli schowaną przez właściciela kwotę 1700 złotych. Wchodząc do lokalu rzekomo okazali legitymację służbową.
- Jak już później ustalili prawdziwi policjanci, sprawcy nie mieli żadnej, nawet podrobionej legitymacji służbowej, a do jej imitowania wykorzystali portfel z innymi dokumentami – mówi sierż. Krzysztof Nowacki. - Swoje ofiary odwiedzali też w czarnych koszulkach z napisem „Straż Graniczna".
Policjanci szybko ustalili oszustów, którymi okazali się 25-letni Radosław G. oraz 27-letni Michał D. Mieli oni na swoim koncie już wcześniej popełnione przestępstwa. Łącznie elbląscy funkcjonariusze udowodnili „przebierańcom" 10 podobnych czynów, które popełnili na przełomie sierpnia i września tego roku. Teraz przyjdzie im odpowiedzieć przed sądem za podawanie się za funkcjonariusza oraz za oszustwo. Wobec sprawców na wniosek policji prokurator zastosował dozór policyjny. Może im grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
- Chcąc „zarobić" pieniądze postanowili, że będą odwiedzać upatrzone wcześniej mieszkania i podając się za strażników granicznych bądź też policjantów „przeszukiwać" je – mówi sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Wszystko odbywało się w obecności właścicieli lokali. Gdy w trakcie plądrowania udało im się znaleźć papierosy bez polskich znaków akcyzy bądź też pieniądze, mężczyźni zabierali je tłumacząc, że muszą zabezpieczyć je jako dowód w sprawie. Zdarzało się też, że od swoich ofiar przyjmowali pieniądze w celu rzekomego odstąpienia od czynności procesowych – kontynuuje sierżant Nowacki. Były to kwoty rzędu 200-500 złotych.
W jednym z mieszkań sprawcy podając się za funkcjonariuszy straży granicznej ukradli schowaną przez właściciela kwotę 1700 złotych. Wchodząc do lokalu rzekomo okazali legitymację służbową.
- Jak już później ustalili prawdziwi policjanci, sprawcy nie mieli żadnej, nawet podrobionej legitymacji służbowej, a do jej imitowania wykorzystali portfel z innymi dokumentami – mówi sierż. Krzysztof Nowacki. - Swoje ofiary odwiedzali też w czarnych koszulkach z napisem „Straż Graniczna".
Policjanci szybko ustalili oszustów, którymi okazali się 25-letni Radosław G. oraz 27-letni Michał D. Mieli oni na swoim koncie już wcześniej popełnione przestępstwa. Łącznie elbląscy funkcjonariusze udowodnili „przebierańcom" 10 podobnych czynów, które popełnili na przełomie sierpnia i września tego roku. Teraz przyjdzie im odpowiedzieć przed sądem za podawanie się za funkcjonariusza oraz za oszustwo. Wobec sprawców na wniosek policji prokurator zastosował dozór policyjny. Może im grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
oprac. A