Przed elbląskim sądem rozpoczyna się proces, który zbulwersował opinię publiczną. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. trzech lekarzy, którzy oskarżeni są o to, że przeprowadzili aborcję bez wiedzy i zgody pacjentki.
Zarzut udziału w przeprowadzenia podstępnej aborcji przedstawiono trzem lekarzom, pielęgniarce oraz narzeczonemu poszkodowanej pacjentki, który zdaniem prokuratury podżegał do przeprowadzenia zabiegu.
- Pacjentka zgodziła się na zabieg leczenia nadżerki, oczywiście nie przypuszczając, że pod tym pretekstem zostanie jej usunięta ciąża - powiedział Jerzy Waryszak z Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
W maju ubiegłego roku na policję zgłosiła się dwudziestokilkuletnia kobieta. Z jej relacji wynikało, że aborcję przeprowadził ginekolog z Działdowa. Dziewczyna bowiem kilka dni po zabiegu zorientowała się, że nie jest już w ciąży. Ten fakt potwierdził inny lekarz. Chociaż motywy działania narzeczonego poszkodowanej kobiety nie są do końca jasne, to wg prokuratury najprawdopodobniej nie chciał on dziecka i dlatego namówił lekarza, by wykonał aborcję.
Wszystkim oskarżonym grozi do 8 lat więzienia.
- Pacjentka zgodziła się na zabieg leczenia nadżerki, oczywiście nie przypuszczając, że pod tym pretekstem zostanie jej usunięta ciąża - powiedział Jerzy Waryszak z Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
W maju ubiegłego roku na policję zgłosiła się dwudziestokilkuletnia kobieta. Z jej relacji wynikało, że aborcję przeprowadził ginekolog z Działdowa. Dziewczyna bowiem kilka dni po zabiegu zorientowała się, że nie jest już w ciąży. Ten fakt potwierdził inny lekarz. Chociaż motywy działania narzeczonego poszkodowanej kobiety nie są do końca jasne, to wg prokuratury najprawdopodobniej nie chciał on dziecka i dlatego namówił lekarza, by wykonał aborcję.
Wszystkim oskarżonym grozi do 8 lat więzienia.
J