W elbląskim Sądzie Rejonowym zakończył się proces posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej.
Hojarska oskarżona jest o przywłaszczenie maszyn, które wraz z mężem kupiła za 220 tysięcy złotych z kredytu bankowego. Rozprawa upłynęła wśród ataków posłanki i jej nowego obrońcy pod adresem sądu i świadków.
Oskarżona protestowała przeciwko temu, że sąd nie chce jej dać czasu na rozmowę z nowym adwokatem, którego po rezygnacji mecenasa, senatora Samoobrony Henryka Dzido, przydzielił elbląski sąd oraz przeciwko temu, że prowadzący rozprawę sędzia nie chce przesłuchać kolejnych świadków, jakie wraz z obrońcą zaproponowała. Hojarska przekonywała też, że w czasie postępowania windykacyjnego doszło do zabrania z jej gospodarstwa ciągnika, który nie był kupiony za pieniądze z kredytu. Poza tym, komornikowi sądowemu, który dwa lata temu miał za zadanie zarekwirować maszyny na poczet niespłacanego długu, Danuta Hojarska zadała pytanie, czy pomyślał, że w ten sposób przyczynił się do śmierci jej męża.
Prowadzący rozprawę sędzia Marek Nawrocki uznał, że żaden z wniosków Danuty Hojarskiej nie ma związku ze sprawą. Sąd ogłosi wyrok jutro. Prokuratura żąda dla Hojarskiej kary 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz naprawienia szkody wyrządzonej bankowi. Z informacji, jakie w czasie rozprawy podał sędzia Nawrocki wynika, że posłanka Samoobrony winna jest bankowi, w którym zaciągnęła kredyt ponad 520 tysięcy złotych.
To nie pierwszy elbląski wyrok na posłankę Samoobrony. Pod koniec lipca elbląski sąd skazał na ją rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za fałszowanie przepustek na widzenie z synem, który przebywał w elbląskim areszcie.
Oskarżona protestowała przeciwko temu, że sąd nie chce jej dać czasu na rozmowę z nowym adwokatem, którego po rezygnacji mecenasa, senatora Samoobrony Henryka Dzido, przydzielił elbląski sąd oraz przeciwko temu, że prowadzący rozprawę sędzia nie chce przesłuchać kolejnych świadków, jakie wraz z obrońcą zaproponowała. Hojarska przekonywała też, że w czasie postępowania windykacyjnego doszło do zabrania z jej gospodarstwa ciągnika, który nie był kupiony za pieniądze z kredytu. Poza tym, komornikowi sądowemu, który dwa lata temu miał za zadanie zarekwirować maszyny na poczet niespłacanego długu, Danuta Hojarska zadała pytanie, czy pomyślał, że w ten sposób przyczynił się do śmierci jej męża.
Prowadzący rozprawę sędzia Marek Nawrocki uznał, że żaden z wniosków Danuty Hojarskiej nie ma związku ze sprawą. Sąd ogłosi wyrok jutro. Prokuratura żąda dla Hojarskiej kary 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz naprawienia szkody wyrządzonej bankowi. Z informacji, jakie w czasie rozprawy podał sędzia Nawrocki wynika, że posłanka Samoobrony winna jest bankowi, w którym zaciągnęła kredyt ponad 520 tysięcy złotych.
To nie pierwszy elbląski wyrok na posłankę Samoobrony. Pod koniec lipca elbląski sąd skazał na ją rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za fałszowanie przepustek na widzenie z synem, który przebywał w elbląskim areszcie.
AJ