Wczoraj (1 kwietnia) do auta stojącego przy ul. Grunwaldzkiej podszedł 16-latek. Poprosił pasażera o papierosa, a gdy ten odmówił, wyjął broń i wymierzył w jego kierunku. Mężczyzna nie stracił zimnej krwi, kazał kierującej autem natychmiast odjechać, a następnie powiadomił policję. Okazało się, że 16-latek był kompletnie pijany, a broń, którą wymachiwał, to atrapa.
Około godziny 21.30 samochód, którym kierowała kobieta, zatrzymał się przy ul. Grunwaldzkiej, w pobliżu skrzyżowania z ul. Rawską. Do siedzącego na miejscu pasażera 28-letniego mężczyzny podszedł młody człowiek.
- Przez otwarte okno poprosił o papierosa, mężczyzna mu odmówił - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - 16-latek wyciągnął wtedy przedmiot przypominający broń i wycelował w jego stronę. 28-latek zachował zimną krew, nakazał kierującej koleżance natychmiast ruszyć. Samochód, który cały czas był uruchomiony, odjechał. Parę minut później o całym zdarzeniu wiedziały już wszystkie patrole. Policjanci, przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności, pojechali we wskazany rejon. Istniało prawdopodobieństwo kontaktu z przestępcą posiadającym broń palną. 16-latek na widok radiowozu zaczął uciekać. Po chwili został zatrzymany. Cały czas był bardzo agresywny. Policjanci skuli go kajdankami.
Bronią, którą groził, okazała się plastikowa atrapa, łudząco przypominająca prawdziwy pistolet. Rafał miał prawie 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej celi. O jego losie zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Chłopak ma już orzeczoną placówkę wychowawczą.
- Przez otwarte okno poprosił o papierosa, mężczyzna mu odmówił - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - 16-latek wyciągnął wtedy przedmiot przypominający broń i wycelował w jego stronę. 28-latek zachował zimną krew, nakazał kierującej koleżance natychmiast ruszyć. Samochód, który cały czas był uruchomiony, odjechał. Parę minut później o całym zdarzeniu wiedziały już wszystkie patrole. Policjanci, przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności, pojechali we wskazany rejon. Istniało prawdopodobieństwo kontaktu z przestępcą posiadającym broń palną. 16-latek na widok radiowozu zaczął uciekać. Po chwili został zatrzymany. Cały czas był bardzo agresywny. Policjanci skuli go kajdankami.
Bronią, którą groził, okazała się plastikowa atrapa, łudząco przypominająca prawdziwy pistolet. Rafał miał prawie 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej celi. O jego losie zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Chłopak ma już orzeczoną placówkę wychowawczą.
A