Elbląscy policjanci zatrzymali w ostatnich dniach aż pięciu włamywaczy. Mężczyźni działali osobno.
W Łęczu w ręce policji wpadł 32-latek, który ukradł drzewka ozdobne o wartości 760 zł. Sprzedał je mieszkańcowi Elbląga za 100 zł. Drzewka jednak trafiły z powrotem do właściciela.
Kolejni zatrzymani to dwaj bracia z okolic Pasłęka. 20-latkowie włamali się m.in.do pomieszczeń magazynowych stadniny koni, skąd skradli dwie aluminiowe wanienki na mleko, silnik elektryczny, wiertarkę i elementy tokarki.
Policja zatrzymała także 40-latka, który z jednego z elbląskich sklepów mięsnych wyniósł wagę i pieniądze. Mężczyzna włamywał się także do piwnic, z których ukradł w sumie pięć rowerów.
Ostatni ze sprawców to 43-latek, który kradł pieniądze, karty płatnicze oraz telefony komórkowe z biur. Mężczyzna, korzystając z nieuwagi poszkodowanych, wchodził do biur, kradł, a następnie wychodził nie niepokojony przez nikogo. Policja ustaliła, że udało mu się skorzystać tylko z jednej karty do bankomatu.
Kolejni zatrzymani to dwaj bracia z okolic Pasłęka. 20-latkowie włamali się m.in.do pomieszczeń magazynowych stadniny koni, skąd skradli dwie aluminiowe wanienki na mleko, silnik elektryczny, wiertarkę i elementy tokarki.
Policja zatrzymała także 40-latka, który z jednego z elbląskich sklepów mięsnych wyniósł wagę i pieniądze. Mężczyzna włamywał się także do piwnic, z których ukradł w sumie pięć rowerów.
Ostatni ze sprawców to 43-latek, który kradł pieniądze, karty płatnicze oraz telefony komórkowe z biur. Mężczyzna, korzystając z nieuwagi poszkodowanych, wchodził do biur, kradł, a następnie wychodził nie niepokojony przez nikogo. Policja ustaliła, że udało mu się skorzystać tylko z jednej karty do bankomatu.
OP