Wczoraj do elbląskiej prokuratury trafił wniosek niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych o ekstradycję 34-letniego Andre K., obywatela Niemiec, poszukiwanego przez Interpol za wyłudzenia podatkowe.
Miesiąc temu Niemiec wpadł w ręce polskiej Straży Granicznej na przejściu granicznym w Gronowie. Jest on podejrzany o zorganizowanie pięciu nielegalnych transportów papierosów oraz pranie brudnych pieniędzy. Jest winny niemieckiemu rządowi ok. 2 miliony marek. Od października ubiegłego roku ściga go niemiecki Interpol. Sąd Okręgowy w Elblągu zastosował wobec niego pod koniec stycznia tzw. areszt przedekstradycyjny.
- W czwartek skierujemy do sądu akta tej sprawy - mówi Jerzy Waryszak z elbląskiej Prokuratury Okręgowej. - Będziemy także wnioskować o przedłużenie aresztu. O ile? To zależy od sądu.
Sąd ma wydać opinię, czy według polskiego prawa Andre K. może być wydany niemieckim władzom. Między innymi zależy to od tego, czy nie posiada on obywatelstwa polskiego i czy jego czyn jest przestępstwem także w naszym kraju. Po siedmiu dniach od wydania opinii tzn. kiedy się ona uprawomocni, a żadna ze stron nie wniesie apelacji, sprawa zostanie przekazana do Ministerstwa Sprawiedliwości. Tam zapadnie decyzja o ewentualnej ekstradycji.
Zobacz także: "Wpadł w polskie ręce"
- W czwartek skierujemy do sądu akta tej sprawy - mówi Jerzy Waryszak z elbląskiej Prokuratury Okręgowej. - Będziemy także wnioskować o przedłużenie aresztu. O ile? To zależy od sądu.
Sąd ma wydać opinię, czy według polskiego prawa Andre K. może być wydany niemieckim władzom. Między innymi zależy to od tego, czy nie posiada on obywatelstwa polskiego i czy jego czyn jest przestępstwem także w naszym kraju. Po siedmiu dniach od wydania opinii tzn. kiedy się ona uprawomocni, a żadna ze stron nie wniesie apelacji, sprawa zostanie przekazana do Ministerstwa Sprawiedliwości. Tam zapadnie decyzja o ewentualnej ekstradycji.
Zobacz także: "Wpadł w polskie ręce"
OP